Jezioro Resja wybraliśmy jako kolejny przystanek naszego COVID tripa, po wizycie nad jeziorem Como.
W Resji spędziliśmy tylko 4 dni. Relacja jest więc pisana z perspektywy krótkiego pobytu. To co napisałem może być subiektywne i oparte na niewielkiej próbie

Resję wybrałem z uwagi na przepiękny kolor wody i niesamowitą wieżę zatopionego kościoła.
Ciekawi jak było? No to posłuchajcie

Południowy Tyrol to Włochy... albo nie!
No właśnie - tutaj jest inaczej niż we Włoszech. Południowy Tyrol zamieszkuje głównie ludność niemieckojęzyczna. Te tereny należały kiedyś do Austrii. Po upadku cesarstwa Austro-Węgierskiego, południowy Tyrol wcielono do Włoch (po I wojnie światowej jakby ktoś miał wątpliwości



Wiatr
No tutaj to jest prawdziwa perełka. Standardowo wieje wiatr FENOWY z północy (nie mylić z termicznym).
UWAGA - prognozy nie sprawdzaj raczej na wg czy wf. Lokalesi patrzą na... różnicę ciśnień między Bolzano we Włoszech, a Innsbruckiem w Austrii. Jeśli różnica ciśnień jest duża (od ok. 3-4 hpa) to masy powietrza przeciskają się przez dolinę Ressia... no i wieje

Niestety nie wiem do końca kiedy jest najlepszy sezon wiatrowy... lokales mówił nawet coś o październiku i wrześniu. Może tak być, że własnie wtedy te różnice ciśnień między Bolzano a Innsbruckiem są największe.
Ale to nie jedyny rodzaj wiatru na Resii. Czasem wieje też klasyczny termik (z południa), kiedy nie ma chmur i jest ciepło. Taki termik z południa wieje podobno tylko kilka razy w sezonie... a ja akurat na niego właśnie trafiłem. Wiatr termiczny jest bardziej równy i stabilny od Fenowego - tak powiedział mi lokales. Ale Fenowego niestety nie miałem przyjemności doświadczyć.
No i wlasnie ten moj termik z poludnia na ktory trafilem to byla BAJKA!!!! Był jeszcze równiejszy niż ten z Como i trochę mocniejszy. Myślę, że wiało stabilne 20 - 22 kts. Na moim 14m 2tone Evo mialem perfekt wiatr (waze 96 kg, plywam na twin tipie). Gdybym byl w pełni formy to próbowałbym nawet jakieś UH. Ale mniejsze skoki i kiteloopy wchodzily bez problemu. To w było jedno z moich najlepszych pływań w życiu. Poza wiatrem były inne atrakcje, które na to miały wpływ ale o tym dalej.
Niestety - taki termik wieje podobno kilka razy na sezon, a wiatr fenowy jest już bardziej szkwalisty i mniej stabilny.
Ale co popływałem to moje!

Kierunki inne niż północne i południowe to będzie raczej lipa i wątpię czy pływanie przy nich ma sens.
Spot
W porównaniu z Dervio z Como - spot to bajka. Spot znajduje się koło miejscowości Graun im Vinschgau - jest tez bezpłatny parking.
Jest ogromna piękna trawiasta łąka. Masa miejsca na rozłożenie sprzętu. Ale nie za darmo. Mamy ordnung niemiecki - płacisz 20 EUR za dzień lub 80 EUR za sezon. W pakiecie dziennym masz 1 zwózkę motorówką.
Samo zejście z łąki nad jezioro niestety po kamieniach - ale znacznie bezpieczniej niż w Dervio na Como. Od razu robi się głęboko - ot taka specyfika większości jezior. Nauka - tylko z pontonu, ktorym lokalesi wywoza na srodek jeziora.
Aha - na wodzie jest trochę ludzi ale bardzo się to rozkłada i w ogóle nie odczuwałem, że jest tłoczno.
Woda
Woda ma niesamowity jasnobłękitny kolor. Jest oczywiście słodka... i względnie zimna. Zimniejsza niż w Como. Ale dla amatorów Zatoki na pewno nie będzie to problem. Ja pływałem w piance 5/4 i było idealnie w sam raz.
Jezioro jest znacznie mniejsze niż Como, więc czop jest też mniejszy. Idealnie płasko nie jest... ale wystarczająco, żeby trochę pobawić się we fristajl. Zwłaszcza w zatoczce koło spotu - robi się większe wypłaszczenie.
Widoki
No i to jest prawdziwy kosmos. Przede wszystkim daleko na południu majaczy lodowiec Stelvio (jak model Alfy Romeo


Ale nie tylko Stelvio... wokół jeziora są dość wysokie góry (podobnie jak przy Como).
No i jest jeszcze coś...
Zatopiony kościół
Tym czymś jest zatopiona wieża średniowiecznego kościoła, która daje miejscówce kolejne + 10 do uroku. Nie wiem czy można koło niej pływać. Ja nikogo tam nie widziałem więc odpuściłem (są za to zdjęcia w necie z kajtami obok wieży). Wygląda to jak scena z władcy pierścieni czy wiedźmina


Niestety - ta wieża to też mocno komercyjny punkt programu. Koło wieży od strony lądu jest wielki parking i dużo turystów. Wszyscy robią sobie focie z wieżą oczywiście ;p
Ogólnie
Ogólnie jeśli zbierze się do kupy - piękny kolor wody, lodowiec Stelvio, góry i tą zatopioną wieżę - to tworzy się tak klimatyczny spot, że pływanie po nim to już jest raczej bardziej doznanie mistyczne, niż kitesurfing

Zdecydowanie w moim rankingu 5 najlepszych sesji - znajduje się ta z Lago di Ressia.
Ale uwaga - jeśli planujesz dłuższy pobyt tylko na kite - możesz się rozczarować. Wydaje mi się, że wieje rzadziej niż na Como. I nie wiem czy wiatr fenowy jest taki fajny jak ten termik z południa którym zakończyłem pobyt w Ressi.
Plusy:
1) Prze kosmiczne widoki: Stelvio, wieża, kolor wody!!!!!!!
2) Dużo miejsca na rozłożenie sprzętu i brak tłumów na wodzie.
3) Dużo innych atrakcji poza kite - góry, ścieżki rowerowe, downhill i... snowboard - na lodowcu Stelvio.
Minusy:
1) Wieje chyba rzadziej niż na Como... ale mam trochę zbyt małą próbę. Lokalesi nie byli w stanie odpowiedzieć na pytanie czy szansa na wiatr to mniej czy więcej niż 50%.
2) Bywa dość zimno. Como bardziej podlega strefie śródziemnomorskiej - Ressi bliżej do klimatów helskich. Zwłaszcza, że jest położona na ok 1500 m npm
Widzę to tak - jeśli lubisz chodzić po górach, weźmiesz rower albo snowboard - masz co robić, nawet jeśli nie wieje - to myślę, że warto. Jeśli masz tydzień czy dwa urlopu i Twoim absolutnym priorytetem jest pływanie - nie gwarantuje, że będziesz zadowolony/a.
No i oczywiście jak to jeziora - dość szybko robi się głęboko - nauka z pontonu na głebokiej wodzie. Da się.
Ale jeśli już trafisz dobry warun i spróbujesz - będzie to pływanie, którego nie zapomnisz do końca życia.