Maroko Essaouira [lipiec 2013]

Zakaz umieszczania komercyjnych opisów wypraw.
Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post25 lip 2013, 15:52

Mając 4h w samolocie napisałem poniższe. Mam nadzieję, że może komuś się przyda. Pamiętajcie, że jest topisane przez osobę, która spędziła pierwsze dni w Maroko i dotyczy to jednego tygodnia w lipcu. Jak najbardziej subiektywne! Skala 0-10.
Obrazek

Ilość wiatru: 10
Wiało przez 24h każdego dnia. Jak ktoś chce tłuc rekordy godzinek to nie spotkałem bardziej skutecznego miejsca na globie.

Jakość wiatru: 4
Wyjątkowo szkwalisty. Stały kierunek przez 24h. Dla początkujących najgorsze znane mi miejsce. Dla zaawansowanych wymagający wiatr. Dla ekspertów wyśmienite miejsce do treningu w tak specyficznych warunkach.
Od wschodu słońca do 1000 wiatr słabszy – średnio 15kts.
Od 1000 do południa – średnio 20-25kts.
Od południa do zachodu słońca – średnio 25-35kts
Przez 6 dni pływałem 27h z czego 20h na 5m i 7h na 7m. Miałem ze sobą 9m – nie dotknąłem.

Freestyle: 5
Podobnie jak z jakością wiatru. Fatalne miejsce dla początkujących itd.
Mało spotów z płaską wodą. Najlepsze miejsce to skałka przy rozlewisku rzeki na południu od Club Mistral. Lagunka daje do 80m idealnie płaskiej wody. Głęboka na max 1m. Tam głównie trening na lewy hals. Niestety tylko w okolicach wysokiej wody – od 1h (księżyc widoczny w połowie) do 2h (nów lub pełnia) przed i po wysokiej wodzie. Inne spoty z płaską wodą jednak z ograniczonym dostępem – SW cypel wyspy Mogador (200m płaskiej wody z lekkim czopem) oraz pomiędzy główkami portu a ostatnią wysepką (300m płaskiej wody bez czopu). Nie widziałem, aby ktokolwiek pływał na samym rozlewisku rzeki przy Diabacie. Poza tym przy okresie fali 10s plus super wypłaszczenia pomiędzy Club Mistral a skałką (1km). Niestety może być tłocznie.
Secret spot:
ObrazekObrazek


Wave: 2
Lipiec to nie okres na fale. Przez 6 dni pobytu miałem 5 dni z okresem 5s i jeden z 10s. Wysokość fali marna – do 1m w przyboju mimo, że na oceanie rozkołys dochodził do 3m. Jedynie dobre miejsce na łamiące się dobrze fale to przestrzeń pomiędzy Club Mistral a skałką. Przy okresie 10s da się spokojnie zakręcić 3-4 razy.

Racing: 9
Kapitalne miejsce do treningu silno-wiatrowego. Jedynie może brakować wiatru poniżej 10kts. Mnóstwo przestrzeni, sporo rozstawionych bojek, brak przeszkód pod powierzchnią wody, piaszczyste plaże. Można trenować od świtu do zachodu słońca czyli 15h dziennie.

Foil: 9
Podobnie jak wyżej.

Air style: 10
Mega silne szkwały pozwalają na orbitalne loty na obu halsach.

Miejsca dla początkujących: 0
Podkreślam, że to nie miejsce do nauki pierwszych kroków. Nie dajcie się skusić statystyką wiatru. Ilość w tym miejscu nie ma nic wspólnego z jakością.

Miejsce dla średniozaawansowanych: 3
Owszem godzinki można klepać ale będziecie sfrustrowani szkwalistym wiatrem. Jeden błąd może kosztować wiele niemiłych wspomnień.

Miejsce dla zaawansowanych: 6
Jak ktoś potrzebuje poprawić licznik godzin na wodzie – lepszego miejsca nie znam w lipcu.

Miejsce dla ekspertów (nie wave): 8
Idealna miejscówka do treningu w ekstremalnych warunkach.

Miejsce na wyjazd rodzinny: 7
ObrazekObrazek
Medina ,czyli stare miasto, jest główną atrakcją. Każda z bram to istny wehikuł czasu. Przechodząc, cofamy się o co najmniej 200 lat. Akurat ta medina wpisana jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Poza nią takie wyróżnienie otrzymało 6 muzułmańskich miast. W wąskich uliczkach kryją się malutkie sklepiki, galerie wyrobów drewnianych i obrazów, hotele i restauracje. Nie sposób zajrzeć do wszystkich. Nawet ostatniego dnia odkrywaliśmy nowe przejścia , a w nich takie niespodzianki jak szwalnia czy zakład stolarski. Koniecznie trzeba zaglądać do środków zajazdów (raid). Strasznie podobał mi się ich wystrój i architektura. Parę razy wybieraliśmy się do nich na śniadania.
ObrazekObrazek

Szerokie i czyste plaże ze słońcem opalającym na mahoń, a nie przepalającym jak brazylijski grill to druga atrakcja. Ładnie oznakowane i chronione kąpieliska. Niestety woda jest tutaj zimna. Jak dzieciaki chcą taplać się cały dzień w morzu polecam zabrać im pianki. Nurkowanie i snorkling – super sprawa przy porcie i Mogadorze -wysepce naprzeciwko, ale niepopularne i raczej dla zaawansowanych ze względu na prąd i trudne dostęp.
Obrazek

Dokuczliwy jest wiatr. Polecam plaże przy samej medinie – najlepiej pod murkiem promenady. Tam wieje centralny offshore , szerokość plaży zależy od pływu( od 1 metra do 700). Z każdym metrem na południe wzrasta siła piaskowania. Upierdliwe na dłuższą metę. Polecam zabrać ze sobą parawan.
PS. Jak ktoś chce zostać szybko milionerem to niech pojedzie tam ciężarówką z parawanami. Oni jeszcze nie wpadli na ten pomysł!
Jak wygląda ręcznik na plaży?
Obrazek
Jazda na koniach i wielbłądach po plażach. Każdemu musi się to podobać.
Mając wypożyczone auto warto pojeździć po okolicach (Sidi Kauki, Mouley). Ładne krajobrazy mimo dominujących monotonnych kolorów piasku, oryginalne klimaty: drzewka arganowe objadane przez kozy, lokalesi podróżujący na osiołkach, swobodnie pasące się dromadery.

Miejsca na wyjazd solo: 1
Cóż tu pisać? Alkohol w wybranych lokalach (podczas ramadanu może ma go jedynie 10% lokali) jest bardzo drogi. Za butelkę małego piwa w przeciętnej knajpie płaci się 15-25PLN. W sklepach nie widziałem żadnego alkoholu. Jak ktoś jedzie na pływanie i potrzebuje roketfjul to sklep wolnocłowy na lotnisku, z którego się wylatuje jest najlepszą opcją. Nie widziałem typowych klubów nocnych. Haszysz oferowany jest na ulicach mediny, a na promenadzie ciasteczka z marihuaną. Całkiem powszechna rzecz. Cena wyjściowa 100PLn za gram.

Zakwaterowanie - 8
Mieszkaliśmy w apartamencie La Galiote na południu Essaouiry w drugiej linii zabudowań – idealna miejscówka dla kajciarzy. 10 minut z laczka do mediny i 1 minuta na spot. Parę razy dmuchałem latawiec pod domem, bo nie chciało mi się wracać z pompką do domu. Startowałem i wracałem na plaży na wysokości domu. Raz skorzystałem z parkingu przy Club Mistral. Sam apartament zaskakująco czysty i przestronny. Przemiła włascicielka świetnie władająca angielskim. Z okien drugiego piętra ograniczony widok na ocean:
Obrazek
Widok z 3 piętra dużo lepszy. Za to świetnym panoramiczny widok z tarasu na dachu:
Obrazek
Cena za tydzień dla 4 osób 525€.
http://www.residencelagaliote.com/en/index.html
Oferta hoteli i apartamentów raczej bogata. Na rondach stoją lokalesi i machają kluczami do oferowanych apartamentów.
Czytajcie opinie użytkowników np z booking.com i uważajcie na pluskwy.Widzieliśmy na śniadaniu panienki zagryzione przez nie.

Kuchnia: 4
Spodziewałem się czegoś lepszego, bo to przecież była kolonia francuska. Niestety okazało się proste jak tutejszy przeciętny standard życia. Restauracje mają ograniczony wybór. Kuszą oryginalnym wystrojem, klimatem a nie zapachami i jakością serwowanych potraw. Potrawy są banalnie skomponowane bez zachowania kulinarnych zasad.
Najpopularniejszy jest tutaj tajine czyli obiad w glinie. Dusi się w kociołku rybę, kurczaka albo mięso i podaje się go na stół. Zero finezji, słabo doprawione, za to przynajmniej zawsze gorące.
Polecam śniadania w medinie. Za 10PLN można najeść się pysznym pieczywem i dopić rewelacyjnymi sokami i smaczną kawą. Najfajniejsza knajpka na śniadania to najstarsza piekarnia Driss na przeciwko meczetu przy placu i bramie portowej. Niech nie zmyli was skromna fasada piekarni. W środku jest bardzo klimatycznie i smacznie:
Obrazek

Owoce morza – tylko rozczarowanie. W Polsce mrożone lepiej mi smakuje jak sam sobie je przyrządzę.
Baranina – nie polecam w tanich turystycznych knajpach – nie potrafią pozbyć jej nieprzyjemnego zapachu. Za normalnie smakującego baranka trzeba zapłacić 50PLN (bez dodatków!).
Wołowina – słabo – zwykle żylasta i zdarzało mi się trafić na podaną prawie na zimno. Jeżeli ktoś musi to polecam keftę czyli mieloną wołowinę. Da się łatwo zgryźć i przełknąć. Steki? Zapomnijcie.
Kurczak – OK - szczególnie w kociołku.
Obrazek
Ryby – sola była najsmaczniejsza. Reszta nie zachwyciła. Łosoś podawany w sałatkach smakował jak surowy. Byliśmy w szoku, że mimo bogatej oferty na targu rybnym, menu w restauracjach składało się zwykle z jedynie 5 potraw „seafood”.
Pieczywo i wypieki – przesmaczne. To jest najlepsza strona marokańskiej kuchni. Chyba nawet lepsze niż to co jadamy w Polsce.
Owoce i warzywa – mały wybór. Nie przykładają wielkiej uwagi do sałatek. Typowa marokańska to drobno pokrojone ogórki, pomidor, cebula, oliwka z pestką i posypane przyprawą.
Soki – super smaczne. Tylko ze świeżych owoców. Normalnie ambrozja. Do tego tanie bo od 4 do 6PLN za dużą szklankę.
Najbardziej popularna herbata – mięta. Mocno słodzona.
Ilości dań raczej kobiece. Jak ktoś potrzebuje jadać żelazne porcje – hm, wyda sporo lub będzie pakował się tanim pieczywem.

Porozumiewanie się : 7
Chyba wszyscy mówią tutaj po francusku. Angielski – można się dogadać w miejscach dla turystów. Poza nimi – zapomnijcie.

Lokalesi - 6
Większość mieszkańców to Berberzy. Znacznie przyjaźniejsza dla turystów nacja niż np. egipscy Arabowie. Zdarzało się nam być zaproszonym do warsztatów na pogaduchę, prezentacje, herbatkę bez jakiejkolwiek próby sprzedaży.
Dużo biednych ludzi żyjących w prymitywnych warunkach to rzecz do której trzeba się przyzwyczaić.
Nie ma wszechobecnej nachalności. Sprzedawcy na głównych ulicach medyny zaczepiają ale często w wesoły sposób i nie mordują wzrokiem lub arabskimi obelgami jak się nie zakupi oferowanych artykułów. Mouley – to wyjątek. Tamte dzieciaki to jakiś koszmar. Myślałem o szybkim rozpaleniu ogniska i spaleniu ich żywcem.

Komunikacja - 8
Dojazd z Agadiru i Marakeszu prosty i dobrze oznakowany. Jakość dróg przyzwoita. Droga z Agadiru bardzo kręta. Ładna widokowo. Przejeżdża się wzdłuż paru dobrych spotów surf. W sumie 180km z lotniska zajmuje 3h bitej jazdy. Sporo policji na drogach. Miejcie zapięte pasy!
Taxi – rozpadające się zwykle Renault lub Mercedesy z lat 80-tych w charakterystycznych kolorach niebiesko-białych. Tanie. Jak ktoś nie zamierza podróżować po okolicznych spotach to nie wiem czy warto wypożyczać samochód.
Wypożyczalnie – sporo online. Trafiłem dzięki Rolnikowi na całkiem przyzwoitą. Nasza mała KIA miała raptem 45tys km przebiegu, klimat, 4 drzwi, CD i kosztowała coś około 900PLN na tydzień. Zrobiliśmy w sumie tylko 700km.
Benzyna – 5PLN.

Bezpieczeństwo - 8
Wygląda na bezpieczne miejsce. Nie mieliśmy żadnych problemów. Dziewczyny same poruszały się po medinie, plaży przez cały dzień i do późnych godzin nocnych. Podkreślały, że było to poważnym czynnikiem na pozytywna ocenę naszego debiutu w Maroko. Sprzęt można trzymać w samochodzie. Można zabierać laptopy, smart fony bez obawy, że zostaną ukradzione z hotelu czy apartamentu. Tak przynajmniej zapewniali nas właściciele apartamentu lub restauracji.

Zakupy - 8
Chyba wszystko jest robione ręcznie więc wiele turystycznych „wyprawek” ma szczególną wartość wiedząc, że było to robione niemalże na oczach kupującego. Specjalnością Essaouiry są wyroby z drewna tui, olejek arganowy oraz dywany i materiały.

Ceny: 5
Niby tanio, niby porównywalne z cenami w Polsce, ale do tej pory nie kumam relacji ceny do jakości. Widząc w jakich standardach żyją lokalesi i ile zarabiają nie rozgryzłem czemu najtańszy, bardzo przeciętny dwupotrawowy obiad w taniej turystycznej knajpie kosztuje 30PLN. A w lokalnej nieturystycznej knajpce za kociołek płaci się 12-15PLN. Ceny w sklepach też nieogarnięte dla mnie. Kostka masła 10PLN. Drogie owoce. Kosmicznie drogi alkohol. Kilogram krewetek prosto z kutra 60PLN. Królewskie 120PLN. Oczywiście poza supermarketem nie ma cen w sklepach. O wszystko trzeba się targować. Nawet w restauracji można zjechać z ceny w karcie. Osobiście nie cierpię tego, ale akceptuję jako część ich kultury. Mam nieodparte wrażenie, że przy każdym zakupie jestem oszukiwany.

Internet: 7
Większość hoteli, apartamentów, knajp ma Internet i to szybki. Wszystkie sieci chronione hasłem.

Inne uwagi.
Ramadan.
Ciekawy okres na odwiedziny każdego islamskiego kraju. Całkowity post w ciągu dnia i objadanie się po zachodzie i przed wschodem słońca. Minusem było to, że musieliśmy jadać kolacje praktycznie po 2100 kiedy lokalesi zaspokoili swój głód. Restauracje zamknięte od 1700 do 2000. Może się zdarzyć, że wpuszczano klientów o 1930. Podawali soki, chleb i oliwki. Wypełniona po brzegi knajpa była zamykana od zewnątrz i obsługa znikała na 30 minut. Potem jeden kucharz miał kilkadziesiąt potraw do przyrządzenia w jednym momencie. Wiecie jaki był tego efekt.
Koty.
Niczym święte krowy w Indiach spotkać można je praktycznie wszędzie. Dzięki nim nie widać karaluchów.

Moja subiektywna ocena z punktu widzenia kajciarza: 6

ObrazekObrazek

Obrazek

Awatar użytkownika
donaj
Posty: 768
Rejestracja: 14 paź 2012, 18:31
Deska: Shinn ADHD
Latawiec: Vegas
Lokalizacja: Gdynia
Postawił piwka: 74 razy
Dostał piwko: 31 razy
 
Post26 lip 2013, 12:57

Niezła wyprawa...i nieźle się napracowałeś :thumbsup: .
Zazdroszczę, szczególnie ten wiatr...

smk
Posty: 110
Rejestracja: 10 wrz 2009, 22:37
Deska: Clash 134cm / Wainmann 5'9"
Latawiec: Ozone C4 7/9/12m
Lokalizacja: Swinoujscie
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 7 razy
Kontaktowanie:
 
Post02 sie 2013, 09:48

Świetny opis. Natrudziłeś się w tym samolocie :)
Tu filmik ze spotu w Essouirze przed bazą club mistral z początku czerwca - 20 -27 knots - http://www.youtube.com/watch?v=dyDPo_5bncw

Dziwię się tylko, że w Essaouirze nie smakowały ci owoce morza. W medinie w knajpach faktycznie jest zazwyczaj turystyczna pasza, ale obok targu rybnego, czy też zaraz przy porcie
(zaraz za murem) gdzie patroszą ryby jest cały rząd knajpek, gdzie ci przygotują co chcesz i jak chcesz. Polecam sardynki i ośmiornice.
Tajine za to faktycznie w Essaouirze nie był szałowy, ale najlepszy jadłem w Marakeszu - kurczak z marynowaną cytryną, palce lizać.

Respect za wypożyczenie auta z rodziną - ja zjechałem sporo krajów arabskich i w żadnym bym się nie zdecydował.

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post02 sie 2013, 11:21

smk pisze:Dziwię się tylko, że w Essaouirze nie smakowały ci owoce morza. W medinie w knajpach faktycznie jest zazwyczaj turystyczna pasza, ale obok targu rybnego, czy też zaraz przy porcie (zaraz za murem) gdzie patroszą ryby jest cały rząd knajpek, gdzie ci przygotują co chcesz i jak chcesz. Polecam sardynki i ośmiornice.

Wyszliśmy z założenia, że do 3 razy sztuka. 3 wtopy i daliśmy sobie spokój z seafood.Nie mieliśmy tyle szczęścia co Ty. Rolnik też nas informował, że trezba trafic w dobre miejsce aby być zadowolonym z owcoców morza. Następnym razem spróbujemy jak piszesz. :thumb:

Respect za wypożyczenie auta z rodziną - ja zjechałem sporo krajów arabskich i w żadnym bym się nie zdecydował.

Odważyłem się dzięki Rolnikowi - stałemu bywalcowi w Essaouirze. Trochę się napociłem przy wypożyczeniu i oddaniu (to jednak "Afryka Dzika"). Karta nie została jeszcze opróżniona i wciąż pokazuje ten sam stan konta czyli "Spoko w Maroko" :wink:

Paczem i oczom nie wierzem: dostałem w sumie 12 piwek za tę relację :shock: Dziękuję za nie pięknie - motywuje to do dalszego pisania :thumb:

andrek
Posty: 1843
Rejestracja: 27 gru 2004, 14:55
Deska: PocketAir/AirWave&Race/Bhoot
Latawiec: NOTUS Rev&Air
Lokalizacja: Słubice
Postawił piwka: 16 razy
Dostał piwko: 12 razy
Kontaktowanie:
 
Post02 sie 2013, 21:29

smk pisze:ja zjechałem sporo krajów arabskich i w żadnym bym się nie zdecydował.


bez jaj! Osobiście zrobiłem kilka km autkiem w Maroko. Kilka wypadów zupełną nocą . Fakt na każdych rogatkach kontrola ale jak masz dobre podejście to "poplotkujesz" i lecisz dalej ;)

W okolicy Essaouiry z ciekawych miejsc mi udało się jeszcze zobaczyć targ który działa tylko w niedziele od 5 rano do 9 -10. Byliśmy chyba jedynymi "białymi" tam . Zero chłamu dla turystów za to szama, herbatka z piołunem ;) i chlebek z oliwą przekozak! a ceny jak by o 10x mniejsze .
Na środku targu była ubojnia (płynęła z niej rzeka krwi) gdzie zaprowadzało się świeżo zakupione zwierzątko i cyk już był gotowe do "obróbki termicznej";). Nie pamiętam niestety nazwy miejscowości. ok 30/40 km od Essaouiry

Awatar użytkownika
rolnik
Posty: 4544
Rejestracja: 07 sie 2003, 21:16
Deska: SU2
Latawiec: Obojetne
Lokalizacja: Stara Gwardia
Postawił piwka: 44 razy
Dostał piwko: 44 razy
 
Post02 sie 2013, 23:07

obok targu rybnego, czy też zaraz przy porcie
(zaraz za murem) gdzie patroszą ryby jest cały rząd knajpek, gdzie ci przygotują co chcesz i jak chcesz

:hand: sory ale o najgorsze miejsce w ktorym dwa razy wtopilismy .Nie polecam /Turystyczny chlam .Ryby zgrilowane z luska i wogole spalone syf nie swiezy :doh: za to ocean vagabond przy spocie obok mistrala ladnie podane i smaczne :thumb:

Respect za wypożyczenie auta z rodziną - ja zjechałem sporo krajów arabskich i w żadnym bym się nie zdecydował
ciekawe jakie kraje . Maroko z egiptem i tunezja malo ma wspolnego. Tutaj ludzie sa bardzo honorowi .Ostatnie kilka razy wypozyczalem fure bez kaucji .Jakosc samochodow bardzo pozadna .

Prawdziwe taginy jedlismy tylko na zaproszonych obiadach u znajomych ...reszta to turystyczna podroba ktora po trzecim razie sie nudzi.

Plywanie w essaouirze to porazka chyba ze wieje antypasat a w prognozie jest 3m swell z okresem 15s .Wtedy jest big day .Tak lepeij kulac do moulay .
Sidi caouki ...trafilem big day ale w sumie to nie wiem czemu spot jest tak znany :lol:

Pojechal bym znowu :hand:

smk
Posty: 110
Rejestracja: 10 wrz 2009, 22:37
Deska: Clash 134cm / Wainmann 5'9"
Latawiec: Ozone C4 7/9/12m
Lokalizacja: Swinoujscie
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 7 razy
Kontaktowanie:
 
Post04 sie 2013, 01:10

Respect za wypożyczenie auta z rodziną - ja zjechałem sporo krajów arabskich i w żadnym bym się nie zdecydował
ciekawe jakie kraje . Maroko z egiptem i tunezja malo ma wspolnego.


No offense ale podróżowanie to akurat moja praca i jakbym się nie znał to bym się nie wypowiadał. W Afryce północnej i na bliskim wschodzie (ale także w popularnej Turcji) nie wypożyczam aut z następujących powodów:
a) kierowcy jeżdżą jak chcą i przepisy mają w poważaniu
b) stan techniczny większości aut na drodze jest jaki widać
c) w razie stłuczki / wypadku nawet nie zdajesz sobie sprawy jakie mogą być konsekwencje (jeśli komuś się coś stanie, to do pierdla do sprawy, która będzie bądź nie w ciągu kilku miesięcy)

Nie zrozumcie mnie źle, nie odradzam wypożyczania auta na wczasach, bo to jeden z najlepszych pomysłów na zwiedzanie, jednak zależy w jakim kraju, i trzeba brać pod uwagę konsekwencje w razie kłopotów.

Awatar użytkownika
rolnik
Posty: 4544
Rejestracja: 07 sie 2003, 21:16
Deska: SU2
Latawiec: Obojetne
Lokalizacja: Stara Gwardia
Postawił piwka: 44 razy
Dostał piwko: 44 razy
 
Post04 sie 2013, 14:52

Temat jest o maroko :hand: . Moze nie zjechalem calego kraju ale ze 4 tysie juz tam zrobilem i wypozyczalem rozne samochody 6 razy wiec ....praca praca a po co straszyc . Zarowno z eurocaru jak i miejscoej pozyczalni mielismy samochody z przebiegami nie wiecej jak 50 tys .Bywalo ze prawie nowe . Dla porownania w hiszpani bylo sporo gorzej , krecili nas na kase z ubezpieczeniami , musielismy reklamowac lewe przelewy z naszej karty a o stanie samochodow to wogole nie wspomne ..... nie jest tak zle w tej czesci afryki :wink:

a) kierowcy jeżdżą jak chcą i przepisy mają w poważaniu
b) stan techniczny większości aut na drodze jest jaki widać
c) w razie stłuczki / wypadku nawet nie zdajesz sobie sprawy jakie mogą być konsekwencje (jeśli komuś się coś stanie, to do pierdla do sprawy, która będzie bądź nie w ciągu kilku miesięcy)


naprawde przesadzasz nic takiego nie zauwazylem :hand: a przepisy szanuja tam do przesady :wink: za wyjatkiem stopu i ilosci pasazerow na pace :lol:

smk
Posty: 110
Rejestracja: 10 wrz 2009, 22:37
Deska: Clash 134cm / Wainmann 5'9"
Latawiec: Ozone C4 7/9/12m
Lokalizacja: Swinoujscie
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 7 razy
Kontaktowanie:
 
Post04 sie 2013, 15:48

Nie chodziło mi o stan techniczny czy jakikolwiek problem z wypożyczalniami, bo te auta zazwyczaj wymieniają co 6-12m-cy, a o pozostałych uczestników dróg.

Każdy robi jak chce i jeśli czujesz się dobrze za kierownicą w Maroko, to ok, ja tylko zwracam uwagę na ważną rzecz dla osób które pierwszy raz jadą do tego kraju - jak jest dobrze to jest dobrze, problem się robi podczas kolizji.
W Maroko z tego powodu zwiedzałem pociągami, autobusami (zdecydowanie lepsze niż polskie) i shared taxi. Paradoksalnie w kilkudziesięcioletnim mercedesie puchatku wciśnięty pomiędzy pozostałe 6 osób, prowadzonego przez "lokalsa" czułem się bezpieczniej niż w wynajętym aucie. (i to nie dlatego że jestem niedzielnym kierowcą :) )

W RPA świetnie się czułem na drogach i zrobiłem wynajętym autem ponad 3,5tys km, mimo że to kraj dużo bardziej niebezpieczny od Maroka (które jest bardzo przyjazne dla turystów indywidualnych). Ale drogi i kultura jazdy jest tam zupełnie inna. (sporo osób co prawda jeździ narąbanych, ale to jak u nas :) )

Ok - nie zaśmiecam już więcej wątku :)

Awatar użytkownika
march_in
Posty: 2135
Rejestracja: 01 cze 2007, 20:31
Lokalizacja: vava to rege tałn
Postawił piwka: 15 razy
Dostał piwko: 17 razy
Kontaktowanie:
 
Post05 sie 2013, 00:24

ja tez nie mialem problemow z autami w maroko. Calkiem ciekawe rzeczy piszesz. Chcesz powiedziec ze za spowodowanie wypadku turysta idzie tam do pierdla? Takie jest prawo?

smk
Posty: 110
Rejestracja: 10 wrz 2009, 22:37
Deska: Clash 134cm / Wainmann 5'9"
Latawiec: Ozone C4 7/9/12m
Lokalizacja: Swinoujscie
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 7 razy
Kontaktowanie:
 
Post07 sie 2013, 10:33

Nie, nie jestem ekspertem od prawa międzynarodowego i lokalnego danych krajów. Znam natomiast kilka przypadków polskich turystów, którzy wypożyczając auta w Tunezji, Turcji, byli uczestnikami wypadków, w których były obrażenia powyżej 7 dni (dość poważne) z udziałem lokalsów. Turyści siedzieli w pierdlu długie miesiące do sprawy, mimo interwencji naszych służb konsularnych. W obu opisanych przypadkach, lokalsi twierdzili że to wina Polaka, a sytuacja była mocno wątpliwa.

Jeśli ktoś kierował autem w Palermo na Sycylii, to myślę że poradzi sobie w każdym miejscu na świecie :) , ale to jednak unia i w razie "W" sytuacja prawna kierowcy jest kolosalnie różna.

Każdy niech robi co chce. Tysiące turystów wypożycza auta w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie i są zadowoleni. Ba, wielu jeździ tam swoimi autami (szczególnie do Maroka). Ja osobiście z zasady tego nie robię i wolę korzystać z lokalnych środków transportu, lub też z auta kierowanego przez lokalsa. Tym bardziej jeśli wybieram się tam z dziećmi. To są moje osobiste spostrzeżenia, a tak jak wspominałem każdy robi co chce.

Myślę że taka ciekawa relacja kitesurfingowa została zdominowana przez motoryzację. Jeśli chcecie pociągnąć wątek car-rental w różnych lokalizacjach na świecie proponuję założyć nowy watek.

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post25 sie 2013, 22:57

Wracając na tory główne zapraszam na pełny metraż:
phpBB [video]

rafał.k
Posty: 42
Rejestracja: 30 maja 2006, 12:04
Lokalizacja: Kożuchów
Kontaktowanie:
 
Post03 wrz 2013, 20:42

[b]witam moazesz podać swają wage i deske Wymiary mam 87kilo jezeli plyawsz na 7 a masz60 wmojim przypadku wielw zmienia .Egipt zamkniety szukamy alternatywy,poZdrawiam

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post03 wrz 2013, 22:23

rafał.k pisze:[b]witam moazesz podać swają wage i deske Wymiary mam 87kilo jezeli plyawsz na 7 a masz60 wmojim przypadku wielw zmienia .Egipt zamkniety szukamy alternatywy,poZdrawiam

Mógłbyś jeszcze raz napisać po polsku proszę? Chciałbym odpowiedzieć ale nie wiem na co :oops:

Awatar użytkownika
nasa83
Posty: 67
Rejestracja: 16 kwie 2012, 22:21
Lokalizacja: Kurzętnik
Dostał piwko: 2 razy
 
Post12 wrz 2013, 15:31

Czesc
Bardzo ciekawa relacja i filmiki.
apropos:
Zamierzam wyruszyć gdzieś popływać w drugiej połowie września. Myślałem między innymi o maroko. Co o tym sądzisz, czy warunki wiatrowe na ten rejon o tej porze roku dopisują? A może zaproponujesz coś innego na terenie europy - północnej afryki. Jestem otwarty na wskazówki i sugestie.
Dysponuję kite 9,11,13 przy 73kg

z góry dziękuję i przepraszam jeśli zawracam głowę :)
dawid


Wróć do „Relacje z wypraw i pływania”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości

cron