Wyspy Kanaryjskie/Lanzarote - wylot last minute na Księżyc

Zakaz umieszczania komercyjnych opisów wypraw.
Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post28 lis 2013, 11:27

Dobra prognoza wiatrowa i dobra cena pakietu last minute zdecydowała o podjęciu decyzji o wyjeździe na Lanzarote. 5 lat temu z rodzinką zrobiliśmy jednodniowy rekonesans tej kanaryjskiej wyspy z pobliskiej Fuerteventury. Spodobała nam się. Niby takie samo pochodzenie wyspy ale jakże inne krajobrazy, klimaty, otoczenie. Nadarzyła się świetna okazja, aby teraz wyrobić sobie opinię nie tylko turystyczną. Po tygodniowym pobycie mam już pełniejszy obraz kajtowania. Lanzarote wpisuję na listę miejsc, do których chciałbym wrócić z latawcem. Jednakże jak zawsze są pewne ograniczenia, które nie pozwalają wystawić tej wyspie ocenę 10. Czytając poniższe weźcie pod uwagę, że był to tylko tygodniowy wyjazd w listopadzie czyli jednym z najsłabszych miesięcy ze statystyką wiatrową oraz fakt, że pływałem na foilu.

Ilość wiatru - 6
Latem stabilne passaty windują statystyki pod dychę. Jesienią i zimą może być słabo lub bardzo słabo. Na siedem dni pobytu dwa były dla mnie bezwietrzne, trzy z wiatrem na 5-7m, jeden na 9m. Prawdę powiedziawszy, gdybym zabrał swoją deskę foil sub10 i 13m Velocity, miałbym super pływanko każdego dnia. Te wynalazki pozwalają lewitować już od 5kts, a tyle to zawsze tutaj podmucha. Zmyliła mnie obiecująca tygodniowa prognoza. Zabrałem deskę wave 5’3’’ i największą szmatkę o rozmiarze 9m. Na ten zestaw potrzebuję wiatru nie spadającego poniżej 10kts.
Przez cały pobyt wiało z NE lub N choć o tej porze są spore szanse na antypasat czyli kierunki SW.

Jakość wiatru – 8
Jak już wieje to zwykle stabilnie.

Spoty – 3
Długość linii brzegowej wynosi może z milion kilometrów ale niemalże całe wybrzeże to skaliste klify i lawa wpadająca wprost do oceanu. Trudno tutaj o piaszczystą plażę. Przy dominujących wiatrach NE tak naprawdę jest tylko jeden ludzki spot – Famara Beach:
Obrazek
Plaża jest przepięknie ułożona pod masywem skalnym sięgającym ponda 600m n.p.m. Obraz przypomina widok Góry Stołowej w Kapsztadzie.
Obrazek
Sama plaża ma ze 4km długości. Na niskiej wodzie może mieć nawet 200m szerokości. Dla kajta zamknięte są prawie dwa pierwsze kilometry plaży przy miejscowości La Caleta de Famara. Jest to strefa surferska.
Ograniczenie to powoduje, że nie ma asfaltowego dojazdu do części kajtowej. Do wyboru jest targanie sprzętu z parkingu dobry kilometr po plaży, albo jazda wyboistą długą szutrówką wokół zamkniętego osiedla.
Spot działa najlepiej przy NE wietrze (side-onshore) dającym szansę na sprawne przejście strefy dobijającego przyboju. Pierwszego dnia zmierzyłem się w przyboju z prawie 3 metrową falą. Nie było lekko, szczególnie bez opływania w poprzednich 5 tygodniach, przejście rozbijających się fal zajęło mi dłuuugą chwilę. Dalej od brzegu fale były łagodniejsze ale w okolicach archipelagu w NE części spotu wypiętrzały się do monstrualnych wielkości. Nie chciałem ryzykować pierwszego dnia młynka w 6-7 metrowych falach. Z każdym dniem rozkołys” topił” się o pół metra.
Przy wiatrach N lub NW robi się wredny onshore z podwójną falą. Typowa rzeź dla początkujących. Nie bez powodu miejsce to ochrzciliśmy Mordorem:
Obrazek
Plusem plaży, chyba najważniejszym, są hektary bezpieczeństwa - zawsze ląduje się na piasku.
Z tego co widziałem jest to główny spot nadający się do nauki kitesurfingu.

Druga piaszczysta plaża znajduje się w pobliżu Miradoru. Żeby tam popływać trzeba zdecydować się na wycieczkę trekingową ze sprzętem z okolic wioski Hola de la Pila, z wysokości 340m n.p.m. na kajtowy koniec świata. Zejście nie jest oznakowane i trzeba być czujnym, aby tam trafić autem.
Obrazek
3 kilometrowy spacerek w dół klifu, w klapkach, po luźnych kamieniach lawy zajmuje ponad 40 minut. Może boleć. Warto mieć odpowiednie obuwie. W górę dobrze ponad godzinę.
Obrazek
I wiecie co? Właśnie dla tej plaży, mimo tak nietypowego dojścia będę chciał wrócić na Lanzarote. Wyobraźcie sobie, że pływacie po wodach jednego z najpiękniejszych miejsc na świecie, podziwiani z paru kilometrów przez setki turystów „wniebowziętych” na cudownym Mirador del Rio lub z pobliskiej wyspy La Graciosa (wyspa bez asfaltowych dróg). Brak śladów cywilizacji w promieniu kilometrów, zero ludzi, turkusowa, cieplutka woda. Natura w najczystszej formie. Mój nowy wymarzony sen:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek

Pozostałe spoty znajdują się po drugiej stronie wyspy, co oznacza dryfowanie do Brazylii w razie problemów z latawcem. Najlepszy, przeznaczony jest dla desperatów liczących się z kasacją sprzętu. Znajduje się w Los Jameos i położony jest tuż przy kolejnych cudach Lanzarote wyrzeźbionych w naturze ręką geniusza Cesara Manrique: jaskini Cueva de los Verdes i „baseniku z krabami” w Jameos del Agua. Zwiedzanie w centrum języka lawy, która zastygła wpadając do oceanu jest super, ale schodzenie po niej do wody już nie. Jednak według windsurferów to chyba najlepszy spot wave na wyspie.
Obrazek
Obrazek
Potwierdzili to sympatyczni Piotr „El Falcon” Flakus oraz Wojtek „Samba” Samborski, którzy mimo ekstremalnego dojścia spędzali tam każdą nadarzająca się okazję. Ich zwykła 6 godzina sesja składała się jedynie z jednej lub co najwyżej dwóch części. Każde wejście do wody, a tym bardziej wyjście przypominało rosyjską ruletkę. Upadek przy brzegu kończył się obiciem o rafę lub uszkodzeniem sprzętu.
Obrazek
Przyznam się, że nie zdecydowałem się na wspólną sesję z windziarzami. Wejście do wody wyobrażam sobie jeszcze jako tako, ale powrót nie dawał kompletnie żadnego miejsca na błąd. Poza tym offshorowy wiatr, rafa i brak asekuracji nie dodawał mega potrzebnego tam optymizmu. Postanowiłem odnaleźć go kierując się na północ wyspy. Obejrzałem bajkową plażę Charca de la Novia z szalonymi kolorami wody i niestety kępkami rafy uniemożliwiającej pływanie na foilu. Jakby jakiś pros na twintipie szukał miejscówki na kozackie foty – jak dla mnie strzał w dychę:
Obrazek
Ostatnią nadzieją na popływanie tego dnia została malutka plaża za Orzola. Piaszczysta plaża ma 200 metrów. Niewiele na foila ale na TT całkiem fajnie. Problem w tym, że plaża otoczona jest przez groźne skały, zwykle wieje czysty onshore, fale osiągają wyższe wysokości niż podają prognozy a ich okres jest krótszy i przez zatoczkę przetaczają się nieprzewidywalnie silne prądy. Obowiązuje tam całkowity zakaz wchodzenia do wody. Zdjęcie z krzyżykiem i świeczkami młodego kolesia, który się nie dostosował sprawiło, że wylądowałem ponownie na Famarze.
Nie miałem okazji popływać na plaży Honda i Costa Teguise. To spoty działające podczas antypasatów. Piaszczysta Playa Honda ułożona jest wzdłuż pasa startowego stołecznego lotniska. Tuż za wydmami odbywa się ruch samolotów. Nie wiem czy ma to wpływ na zachowanie latawców.

Wave – 6
Dla ryzykujących ekspertów dałbym o oczko więcej. Jednak dla normalnego kajciarza na normalnych spotach fala zwykle szybko się załamuje i pozwala na 2-3 najazdy. Do tego wiatr musi być z bardzo konkretnego kierunku.

Racing – 5
Brak asekuracji i praktycznie ograniczenie do pływania na Famarze nie pozwala na wyższą oceną.
Z własnym pontonem dałbym nawet 8. Wiatr każdej maści, różny stopień rozkołysu i czopu to dobre elementy rejsingowego treningu.

Freestyle – 5
Płaska woda praktycznie tylko pomiędzy falami, no chyba że ktoś zdecyduje się na skoki ponad skałkami spotu Charca de la Novia.

Foil – 3
Poza Famarą ciężko bezpiecznie popływać a sama Famara może być wymagająca dla foila.

Air Style – 5
Można poszaleć jak rozdmucha się powyżej 20kts. Na prawy hals na Famarze.

Miejsce dla początkujących – 2
Poza Famarą nie widziałem miejsc do nauki. Wymagające przy onshorze, a oceaniczny przybój na pewno nie pomaga. Pierwsze kroki trzeba stawiać gdzie indziej. Kanary ogólnie nie są dobrym miejscem do nauki.

Miejsce dla średniozaawansowanych – 3
Podobnie jak wyżej.

Miejsce dla zaawansowanych – 5
Nie ma szału, nie ma wielkiego wyboru.

Miejsce dla ekspertów - 6
Ładne miejscówki na foto sesję – to główna atrakcja tej wyspy. Jak ktoś szuka dobrego pleneru do pro zdjęć – polecam. Trening może być utrudniony o tej porze roku przez parodniowe dziury wiatrowe. Raczej wyjazd na prognozę.

Miejsce na wyjazd rodzinny – 6
Sporo niespotykanych gdzie indziej na świecie naturalnych atrakcji. Silny wiatr może przeszkadzać w plażowaniu.

Miejsce na wyjazd solo – 6
Jest co robić po pływaniu choć to nie Gran Canaria z szalonymi klubami nocnymi.

Ceny - 7
Wszystko chyba tańsze niż w Hiszpanii. Nie ma szalonych różnic cen w restauracjach o różnej ilości gwiazdek. Na turystycznej promenadzie pełnowymiarowa kolacyjka z winkiem waha się od 10 do 25€. Ceny atrakcji turystycznych zupełnie nieeuropejskie. Karnet do 7 najbardziej popularnych miejsc kosztuje 30€ wliczając w to narodowy park wulkanów i wspomniany wcześniej Mirador del Rio. W Anglii trzeba byłoby zapłacić ze trzy razy tyle. Diesel – jeden ojro za literek. Wypożyczenie samochodu – chyba najtańsze w znanym mi świecie. Za małe auto można zapłacić mniej niż 100€ na tydzień. Za wypasioną terenówkę 260€.

Atrakcje turystyczne – 9
Pierwsze wrażenia z Lanzarote to monotonne górzyste pustkowia zabudowana niskopoziomowymi prymitywnymi domkami w białym kolorze z niebieską lub zieloną równie prymitywną stolarką. Jednak po tygodniowym pobycie jestem zachwycony ta wyspą oraz Cesarem Manrique, lokalnym artystą, który miał istotny wpływ na obecną atrakcyjność Lanzarote. Drugi raz oglądałem Mirador del Rio, jaskinię oraz park wulkaniczny i nadal były to super doświadczenia.
Mirador – jedyny istniejący dowód na teleportację. W 10 sekund (potrzebne na przejście od kasy do restauracji) odbywa się wycieczka w fantastyczny świat wzięty niczym z Gwiezdnych Wojen. A może to George Lucas został natchniony tą poruszającą manipulacją naturalnym widokiem? Nie umieszczam specjalnie zdjęcia z Miradoru - to trzeba zobaczyć na żywo!
Obrazek Obrazek

W wielu zakątkach wyspy można odnaleźć inne prace lanzarockiego „Gaudiego”. Polecam odwiedzić oba jego domy, które tylko zza płotu wyglądają nieatrakcyjnie a po przekroczeniu bramy wchodzimy w świat luksusu, baśni, pięknego łączenia natury z dziełem ludzkich rąk. Kolacyjkę warto zjeść w restauracji pod zamkiem San Jose - kolejnym dziełem Manrique:
Obrazek

Narodowy park Timanfaya – to jak Alpy dla Szwajcarii, Manhatan dla Nowego Jorku, gejzery dla Islandii. Wulkaniczne góry mają wszystko mówiącą nazwę: Montañas del Fuego (Góry Ognia). Do tej pory można poczuć ciepło wydobywające się z wnętrza wulkanu a nawet skosztować kurczaka grillowanego nad kraterem.
Obrazek Obrazek

La Geria – pola winogronowe, na których swojsko czuliby się kosmonauci co zaliczyli spacerek po Księżycu:
Obrazek

Los Hervideros – codzienny darmowy spektakl grany przez ocean rozbijający się o lawowe groty:
Obrazek

Charco de los Clicos – to kolejny lokalny wybryk natury z nieoczekiwanymi kolorami plaży i stawu:
Obrazek
Obrazek

Dla ogrodników polecam kaktusowy amfiteatr stworzony przez Manrique:
Obrazek
Obrazek

Nie wiem dokładnie jak z atrakcjami dla dzieciaków. Z tego co widziałem w reklamówkach to jednak nie Teneryfa z szalonym aquaparkiem, zoo, delfinarium, Loro parkiem.
Szczerze powiedziawszy tydzień to za mało, aby pozwiedzać wszystko, pokajtować i pobyczyć na pięknych plażach. Myślę, że jeszcze wrócę na Lanzę. Wciąż sporo tam do zobaczenia i śnić mi się będzie „moja” cud-plaża.

Porozumiewanie się – 8
W punktach turystycznych wszyscy mówią po angielsku.

Lokalesi – 8
Żadnych zastrzeżeń, w hotelu mili i pomocni, w knajpach towarzyscy, nienachalni.

Bezpieczeństwo – 10
Oaza spokoju. Cały sprzęt trzymałem przez tydzień w samochodzie. Jednego wieczoru zostawiłem na oścież otwarte boczne drzwi na parkingu przed hotelem. Przez całą noc samochód stał otwarty. Zorientowałem się następnego dnia. Nikt nawet nie zatrzasnął drzwi, ani nic nie zginęło choć w środku sprzętu kito-video-latającego było na kilkanaście tysięcy.
W hotelu (***) codziennie sprzątane pokoje i nic nie wsiąkło a laptop, kamery itd. zostawiałem na wierzchu.

Internet – 6
W hotelach zwykle odpłatny. Za tydzień płaciłem 25€. Powszechny i darmowy w knajpach.

Komunikacja – 7
Stosunkowa mała wyspa pozwala na dobrze funkcjonującą publiczną komunikację. Jednakże nie zastanawiajcie się i bierzcie tam auto z wypożyczalni. Pozwoli wam to odkryć wyspę od podszewki:
Obrazek

Coś o sponsorach i dla sponsorów:
Obrazek
Obrazek

Podsumowując moje punkciki wychodzi średnia 5,8.

PS. Filmik będzie ale nie obiecuję kiedy. Kopter zebrał tony GB obrazów:
Obrazek
Obrazek

czosnek
Posty: 222
Rejestracja: 05 gru 2010, 14:45
Deska: nobile
Latawiec: rrd
Postawił piwka: 1 raz
Dostał piwko: 17 razy
 
Post28 lis 2013, 12:36

Naprawde super relacja! Dzieki wielkie!
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
rolnik
Posty: 4544
Rejestracja: 07 sie 2003, 21:16
Deska: SU2
Latawiec: Obojetne
Lokalizacja: Stara Gwardia
Postawił piwka: 44 razy
Dostał piwko: 44 razy
 
Post28 lis 2013, 18:07

Piekna relacja chociaz nie specjalnie znalazlem tutaj cos dla siebie to przynajmniej zrobilo mi sie cieplo :D :thumb:

Awatar użytkownika
zaq
Posty: 922
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:52
Deska: Clash
Latawiec: Ozone Catalist
Lokalizacja: Wuwa
Postawił piwka: 21 razy
Dostał piwko: 71 razy
Kontaktowanie:
 
Post28 lis 2013, 22:14

@Bracuru - szacun, dawno takiej relacji tu nie było. Oby więcej takich :thumbsup:

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post29 lis 2013, 08:38

Dzięki za miłe komentarze :thumb:
rolnik pisze:Piekna relacja chociaz nie specjalnie znalazlem tutaj cos dla siebie to przynajmniej zrobilo mi sie cieplo :D :thumb:

Wave? Trochę było ale to nie Mouley.
Z drugiej strony Famara to raj dla początkujących surferów. Jak nie wieje można wypożyczyć za 10€ deskę surf i popróbować.
Wspomniani w relacji El Falcon i Samba w 2 dni naumieli się :thumb:
Namawiali mnie również ale byłem zajęty objeżdżaniem wyspy i doskonaleniem swoich umiejętności w sterowaniu kopterem.
Mimo wielu możliwości tylko raz zwodowałem Phantoma 8) i przeżył :shock:
Uniknąłem też kolizji powietrznych z paralotniarzami, dla których Lanza to raj. Więcej ich niż mew - powaga!

Nic nie pisałem o kuchni. Stołowaliśmy się w hotelu, który powalił nas żarełkiem :D
Jakby ktoś chciał dowiedzieć się więcej o lokalnym jedzeniu i zobaczył sporo atrakcji przed wyjazdem na Lanzę polecam:
http://vod.pl/maklowicz-w-podrozy-lanza ... 878,w.html
"I tego pejzażu z niczym innym w świecie porównać się nie da..."

Awatar użytkownika
aqula
Posty: 109
Rejestracja: 18 lis 2008, 23:33
Lokalizacja: Jelenia Góra
Kontaktowanie:
 
Post29 lis 2013, 10:53

Super relacja, z chęcią pisał bym się na taki wyjazd, nawet jeszcze w grudniu, kto chętny... może jest to temat jeszcze do ogarnięcia przed końcem roku... może ktoś ma jakieś źródło ofert, przelotów itd. można coś popatrzeć, a nóż widelec... No i dla mnie numerem jeden jest ta plaża z 3km zejściem... tez mi się tam podoba.
Załączniki
kanary.jpg
kanary.jpg (93.7 KiB) Przejrzano 16408 razy

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post29 lis 2013, 11:21

aqula pisze:może ktoś ma jakieś źródło ofert, przelotów itd. można coś popatrzeć, a nóż widelec...

Proszę bardzo :D
Taniej chyba niż Egipt! Wylot jutro na tydzień z 3 miast w PL. Hotel 3*. HB. Polecam hotel i miejscówke bo w centrum wyspy. 25 minut w każdy zakątek autem.
Akurat w nim byłem. Jedzenie full wypas!
http://www.itaka.pl/wczasy/wyspy_kanary ... 3&adults=2

PS. W przyszłym tygodniu raczej tylko na surfa, fojla lub rejsa :( Za to będzie ciepło.

Awatar użytkownika
aqula
Posty: 109
Rejestracja: 18 lis 2008, 23:33
Lokalizacja: Jelenia Góra
Kontaktowanie:
 
Post29 lis 2013, 11:43

Kurdę, na jutro to niestety nie wypali... przecież sam nie będę leciał, liczę na jakieś towarzystwo, najchętniej 3-4 osoby, aby na miejscu się zrzucić na auto terenowe i heja... Dlatego pytałem czy ktoś był by zainteresowany... ja leciał bym najchętniej z WRO, cena jak najbardziej do zaakceptowania. Myślę że najwygodniej było by poszukać hotelu w Costa Teguise, wszędzie z tego miejsca jest blisko, a raczej jest w każdą stronę tak samo. Dlaczego w przyszłym tygodniu raczej tylko na surfa, fojla lub rejsa, czy warunki wiatrowe aż tak będą słabe... Ja jak już to miał bym do dyspozycji 9 i 12m i N666, więc typowo lajtowe pływanko.

Ruszać D...y i zgłaszać się panowie (i panie 8) ) razem raźniej... jeśli Twoje prognozy mają sie sprawdzić, to trochę lipa, bo najchętniej powrót chciał bym zaplanować max. do 21.XII.

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post22 gru 2013, 18:01

Popełniłem chyba fajny filmik z Lanzy 8)
Niestety nie mam jak załadować - muszę mieć dostęp do szybkiego netu
Może dopiero po Świetach :(

jaaack
Posty: 230
Rejestracja: 17 wrz 2013, 20:45
Deska: nobile
Latawiec: ss rally rpm
Postawił piwka: 2 razy
Dostał piwko: 2 razy
 
Post22 gru 2013, 20:48

super relacja,aż chciało by się pofruwać :thumbsup:

Slawek-Kopiec
Posty: 913
Rejestracja: 08 sty 2011, 08:42
Deska: Su-2 Custom.Airush Livewire
Latawiec: Airush Varial X
Lokalizacja: www.kitebite.pl
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 6 razy
Kontaktowanie:
 
Post23 gru 2013, 08:38

Rewelacyjna relacja, a Lanzarote wczesniej znalem tylko z :Pamietnikow z wakacji " , lool , :D

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post23 gru 2013, 09:23

Cieszę się, że znajdują się jeszcze użytkownicy chcący czytać tak długie posty. Czy faktycznie czytaliście od deski do deski?
Jeśli faktycznie wam się tak to podoba to namawiam do opisywania swoich wyjazdów w podobny sposób. Metoda jest banalnie prosta.
Jadę wg szablonu jaki zbudowałem w relacji z Essaouiry w lipcu i w każdym punkcie wpisuję parę podsumowujących zdań oraz ocenę. Do tego parę fotek, jakieś ciekawostki i gitara gra :D Owszem zajmuje to parę godzin przed lapem ale potem jaką mamy pamiątkę choćby dla siebie.
Jakbyśmy zaczęli pisać według ustalonego szablonu powstałaby na KF całkiem wymierna baza danych :idea:

Trochę sztucznie podbiję atmosferkę i napiszę, że filmik jest kurde flak rozbrajający 8)
Zabrzmi to może dziwnie ale oglądam go nadal z przyjemnością mimo tego, że zwykle mam wstręt i alergię do końcowego produktu.
Myślę, że po obejrzeniu wielu będzie chciało tam pojechać, kupić gopro i dji phantoma. Ujęcia w full HD są śliczniutkie a gopro powala :D
Na vimeo będzie niestety tylko w 720.
Za to jakość muzy nie będzie pogorszona. Dlatego namawiam obejrzeć przez słuchawki na fuul pa'łer! Będzie dobry bit co się zwie "Samotny chłopiec".

unhooked
Posty: 380
Rejestracja: 04 kwie 2011, 14:40
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 23 razy
 
Post23 gru 2013, 10:55

BraCuru pisze:Jeśli faktycznie wam się tak to podoba to namawiam do opisywania swoich wyjazdów w podobny sposób. Metoda jest banalnie prosta.
Jadę wg szablonu jaki zbudowałem w relacji z Essaouiry w lipcu i w każdym punkcie wpisuję parę podsumowujących zdań oraz ocenę. Do tego parę fotek, jakieś ciekawostki i gitara gra :D Owszem zajmuje to parę godzin przed lapem ale potem jaką mamy pamiątkę choćby dla siebie.
Jakbyśmy zaczęli pisać według ustalonego szablonu powstałaby na KF całkiem wymierna baza danych :idea:

Moze warto podpiac na samej gorze dzialu szablon np w google docs, zeby kazdy mogl sobie skopiowac. Wtedy relacje beda w miare jednolicie wygladac :idea:

P.S. Szacun za relacje!

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post23 gru 2013, 11:51

unhooked pisze:
BraCuru pisze:Jeśli faktycznie wam się tak to podoba to namawiam do opisywania swoich wyjazdów w podobny sposób. Metoda jest banalnie prosta.
Jadę wg szablonu jaki zbudowałem w relacji z Essaouiry w lipcu i w każdym punkcie wpisuję parę podsumowujących zdań oraz ocenę. Do tego parę fotek, jakieś ciekawostki i gitara gra :D Owszem zajmuje to parę godzin przed lapem ale potem jaką mamy pamiątkę choćby dla siebie.
Jakbyśmy zaczęli pisać według ustalonego szablonu powstałaby na KF całkiem wymierna baza danych :idea:

Moze warto podpiac na samej gorze dzialu szablon np w google docs, zeby kazdy mogl sobie skopiowac.
Wtedy relacje beda w miare jednolicie wygladac :idea:


No to bęc!
viewtopic.php?f=28&t=55202

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post23 gru 2013, 16:56

Poniżej maluteńki fragment (udało mi się załadować), pokazujący wave-foil na Lanzie:
phpBB [video]

Po Świętach będzie pełna wersja z wyjazdu na tą wulkaniczną wyspę.


Wróć do „Relacje z wypraw i pływania”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości

cron