KITEFORUM.PL - kitesurfing

Hej,

Rozpoczynam nowy odcinek relacji z wyprawy. Tym razem pojechałem tam gdzie już dawno planowałem czyli do Cape Town Opowiem dlaczego tu ludzie tak chętnie jadą, czy są rekiny czy to legendy, jak poznać lokalną kuchnię i co tu mają dobrego do zobaczenia, które spoty są OK.

Jak rozkminię lepszy internet tutaj, postaram się wrzucić trochę zdjęć.

Pływam głównie przy Table View, kilka razy byliśmy na Langebaan i Shark Bay. Mieszkam jakieś 50m od plaży i jest super widok. Co chwilę mija się jakiegoś pro który idzie lub wraca z sesji. Pełno rowerzystów, biegaczy i crossfitowców. Generalnie ludzie tutaj dbają o formę.

Dzisiaj na razie dzisiaj chillout, wiatr chwilowo uciekł więc jedziemy na Cape Point i zobaczyć kolonię pingwinów.

zaq pisze:Dzisiaj na razie dzisiaj chillout, wiatr chwilowo uciekł więc jedziemy na Cape Point i zobaczyć kolonię pingwinów.

No to nie zdziw się, że będzie tam wiało 40kts
Jacku - na ile tam pojechałeś? CT i okolice to magiczne miejsca. Zawsze będę miło je wspominał.
Polecam park safari jakieś 100km na wschód od CT. Warto zabrać tam latawkę bo przy parku jest fajny akwenik na foto-kite-sesje.
No i jak najmniej kontaktów z:
http://dirtyhabits.org/shark-caught-in- ... ding-spot/

Trochę zapuściłem moją relację. Ale tak to jest jak się codziennie pływa, jeżdzi i patrzy na nowe mega fajne miejsca.

Wiatrowo - raz wyjąłem 12m i szybko schowałem. Tak - 7 i 9 w użyciu, z czego nie raz miałem za grubo na 7m bo waliło 35-40 kns. Spot przy Cape Point - najlepszy chyba w okolicy 100 km od Cape Town, z mega dobrymi równymi falami i dobrym wiatrem.

Obiecuje że w poniedziałek/ wtorek wrzuce większy update. Na razie mały widok z okna gdzie mieszkam na Table View. Do plaży, wystarczy przejść przez ulicę i rozłożyć sprzęt



Shark musiał być w górę przesmyku, między Langebaan a Shark Bay. Tam przy skałkach jest kolonia fok i węży, więc pewnie to przyciąga zębacze Pływałem tam wtedy kiedy złapali go. Coś tam pływało, jakieś cienie ale cholera wie czy to tylko foki czy coś więcej

zaq pisze:

Big Bay i widok na Table Mountain to coś, czego nigdy się nie zapomina i tęskni za tym latami.
jeszcze tylko tablecloth, winko ze Stellenbosh'a po pływaniu i życie nie może być piękniejsze.
kocham CT.
baboonsy na dojeździe do przylądka jeszcze atakują?
teraz chyba też dobry okres na wieloryby, nie?
natura w city of winds uwodzi. mega ci zaq zazdroszczę.
dawaj please więcej fot.

Baboonsy są i to dużo, chwila nieuwagi i zajumają jedzenie lub butelkę z sokiem Dużo ich przy spocie z dobrymi falami, przy Cape Point.



Natura daje tu radę, ta zieleń jest tak wyrazista a zwierzat naprawdę jest tu od groma co chwilę. Pingwina złapałem, ale dostałem dziobem dość mocno



Na drodze też trzeba uważać by nie przejechać... ten prawie był pod kołami na drodze do Shark Bay



A tu foto, z moim zdaniem jednego z lepszych spotów, przy Cape Point. Dobre, równe fale i dobry wiatr.



Dobry jest też Shark Bay /jak kto woli płaska wodę/


Big Bay też może być + duża ilość restauracji, chill klimat. Tutaj też będą zawody Red Bulla /zaczęły się w sobotę/



Generalnie całe wybrzeże ... to możliwość znalezienia dobrej fali i wiatru. Nic tylko wsiąść do samochodu i codziennie pływać indziej.



Więcej foto i jakaś relację, dam znać później.

CT zrobiło na mnie dobre wrażenie i jest to jedno z tych miejsc który każdy z nas powinien umieścić na swojej liście /do pływania i zobaczenia/

Jacku zazdroszczę odkrywania CT i jego okolic. Na pewno kiedyś tam wrócę.
To moje wspomnienia: viewtopic.php?f=28&t=53810&p=387495&hilit=rpa#p387495
Na razie na mojej liście bestsellerów zimowych podróży KS bezapelacyjnie Nr.1 to Tajlandia.
Potem właśnie RPA a za nią Braził.
Miło popatrzeć na miejsca gdzie się było.
W Walentynki jeśli będziesz w Big Bay powinny być tanie (powiedzmy) loty helikopterem.
Polecam nawet krótki 10min lot bo widoki są jak na zdjęciach z powyższej relacji.
Do kiedy siedzisz na miejscu? W Polsce grubo poniżej zera.

@BraCuru

Właśnie wróciłem z CT (12 dni), nie wrzucałem na bieżąco bo było co zobaczyć i co popływać, na net nie było czasu za wiele. Trochę muszę zwalczyć szok termiczny (40 stopni różnicy) i przyzwyczaić się do "lokalnego polskiego" klimatu i ludzi... postaram się później przejrzeć więcej materiał zdjęciowy i filmowy.

@all
CT poznawałem z różnych perspektyw:


własnych produkcji filmowych



teczy przy obok Góry Stołowej



o...tutaj byłem tylko tłem do scen miłosnych haha



Bejwocza



Obserwatora trendów mody plażowej

Jeszcze wracając do Langebaan i legend z nim związanych (jaki to wspaniały spot), raczej nie zrobił na mnie ten spot wrażenia. Węże, foki, rekiny, szkwały i kartoflisko na potegę. Dodatkowo łódki i statki wojskowe. Za dużo rozpraszaczy.



Z miłych rzeczy związanych z tym spotem, pozytywne zaskoczenie to kite jako "sport masowy". W ostatnią sobotę odbyły się zawody gdzie było ponad 250 kajtów na downwindzie!



CDN.

Bylo bardzo milo szkoda Jacek ze nie pstryknales fotek z Hagatu i Sunset Beach dwie mega miejscowki na dobry wave dla zaawansowanych .Spore fale mimo slabej prognozy. Wiatr side-side off . Na caly pobyt 80% 7m latawce ( ja sporo na 5.5) najlepsze plywanka wieczorne przy silnym wietrze do zachodu slonca , spot byl tylko do naszej dyspozycji (i rekinow ).Fale wysokie i czyste plazae piaszczyste bez rafy .
Dzieki wszystkim za dobre towarzystwo . Cape Town niewatpliwie miejscowa do zaliczenia dla kazdego .

Fajna relacja i zdjęcia
Jacek, ale w kasku do takich małych zwierzątek? Czekamy na c.d.
Pozdrawiam
Joanna

@rolnik
Również dzięki za dobre towarzystwo i do następnego wyjazdu

Jakże mógłbym zapomnieć o Sunset Beach Voila!





Hagat, to chyba 2 spot za Big Bay o ile się nie myle... tak przejeżdżaliśmy na szybko (w drodze do Langebaan i Shark Bay w mordę prostą drogą - raczej wolno nie jeżdziłem "białą strzałą" ), ale fot tam nie zrobiłem niestety. Fale były tam konkretne!



Jak już dojechałem na Langebaan czy Shark Bay, to raczej katowaliśmy do późna



Natomiast dużo z rana czy do południa wpadałem do CT. Ciekawostki np. dzielnica przy stadionie:



nabrzeża i lokalne atrakcje (basen dla lokalesów i pan ochroniarz)



czy widok z samej Góry Stołowej!



CDN... (muszę znaleźć trochę czasu by przejrzeć jeszcze foty).

Co do zwierzątek... nie wszystkie były bezpieczne

Coś z pływania... wyciągnąłem klatki z gopro (sorry, ale trochę ciemnawe)

Foki, węże morskie, ptaki-sraki i rekiny. Nigdy nie wiadomo na co się trafi Jaki czarny kształt w wodzie przed tobą na halsie...



jakieś płetwy..



ale, nie wiadomo co to jest



Przy skałach była kolonia tych fok, które niby przyciągnęły tego uciekiniera rekina później złapanego wyżej w stronę Shark Bay

Niezle to dla tego wasza fura tak dziwnie brzeczala przy oddawaniu nasz nie chcial isc wiecej niz 130 ale brzeczal od poczatku ....moze szewrolety tak maja .

rolnik pisze:Niezle to dla tego wasza fura tak dziwnie brzeczala przy oddawaniu nasz nie chcial isc wiecej niz 130 ale brzeczal od poczatku ....moze szewrolety tak maja .

Rolnik - nasza leciała ponad 160 - ale głównie gdy reszta ekipy spała

Jacek okazał się prawdziwym zoofi.. znaczy: zaklinaczem zwierząt :



mnie najbardziej przypadły do gustu pingwiny:



oraz wszechobecne rekiny



a propo - ze spotów SharkBay - jedyny z naprawdę płaską , płytką wodą do tego na tyle ciepłą , że nie zabrawszy kolorowych szortów a jedynie piankę, zmuszony byłem pływać "na gacie"





więcej fok ..znaczy fotek tu --> https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =640%2C960

popiszę co nieco jak się ogarnę

peace

CD...

Spoty od Cape Town w stronę Cape Point /Przylądek Dobrej Nadziei/: co kilka kilometrów - albo surf, albo kite/wind. Do wyboru - do koloru, z różną falką i wiatrem lub bez.









A po całym dniu katowania, dobrze podjeść np. w Clifton



Uzupełnieniem spotów obok Cape Town, jest fajny wakepark w Blue Rock (do 1h samochodem) w kamieniołomach.
Muzyka, bar, jest gdzie zrobić piknik i pokatować trochę na wyciągu 4.0



A pozniej wrócić do "bazy wypadowej" - zwanej le mordor Jak to w pokoju, ilość piachu i latawców/desek przekraczała wszelkie dopuszczalne normy hah



Mieszkaliśmy w takim miejscu że co chwilę mozna było spotkać w kawiarni czy na wodzie czołówkę światową zawodników. Korzystając z okazji, udało mi się porozmawiać z Rubenem Lentenem (Thx 2 Rafał) - jak dobrze pójdzie do końca lutego powinienem złożyć ten wywiad/film.



Teraz już jestem w PL, a wszystko dobre co się dobrze kończy. Powrót zawsze jest słaby, zwłaszcza jak wpada się w szok termiczny z +30 do -10. Ale latawce wielkością przynajmniej te same



Podsumowując:
wyjazd udany, dobra organizacja (via Rafał z PKS Travel) + fajna ekipa.
CT godne polecenia dla zaawansowanych i szukających wyzwań na fali. Dla tych też którzy lubią podróżować i zobaczyć trochę rzeczy a niekoniecznie pić piwo w hotelu.

Postaram się jeszcze przejrzeć zdjęcia w przyszłym tygodniu i coś podrzucić. Filmy z CT powinienem złożyć w ciągu miesiąca.

CT godne polecenia dla zaawansowanych i szukających wyzwań na fali. Dla tych też którzy lubią podróżować i zobaczyć trochę rzeczy a niekoniecznie pić piwo w hotelu.

mysle ze i dla mniej zaawansowanych wymarzone miejsce na pierwsze fale z racji duzego wyboru bardzo bezpiecznych spotow wave z latwa i nie za duza fala , super miejsce na friride z tt powiedzial bym ze taka Tarifa w lepszej wersji .Co do piwa to lokalne pycha po plywanku ale trudno nie wspomniec o wysmienitych winkach ...po 9 zeta górna póła .