KITEFORUM.PL - kitesurfing

Szukałem, szukałem i znalazłem tylko wzmiankę o piasku w gumie - to musi boleć

A tak serio, to mam - tak mi się wydaje - spory problem. Mianowicie w balonie znajduje się istne bagienko tzn. sporo piasku i wody (nie pytajcie dlaczego).
Czy ktoś wie jak sobie z tym poradzić??? Jak wysuszyć kondona i usunąć to co w nim zalega???

Pozdrowionka

Myślę, że skoro w środku balona i tak jest wilgotno to najlepiej będzie go wyjąć z latawca, nalać wody i wypłukać piasek przez zawór deflate. Ewentualnie mógłbyś odciąć jeden z końców, DOBRZE wypłukać piasek, DOBRZE wysuszyć i zgrzać na nowo końcówkę - o tym jak już na kiteforum było.

Napisz jak Ci poszło.

recha pisze:. Ewentualnie mógłbyś odciąć jeden z końców, ..

"ewentualnie" wywinąć balon na lewą stronę przez wentyl i pozamiatać miotełką..

jedyny sposób to NAJPIERW osuszyć go porządnie, wielokrotnie pompując, najlepiej na słońcu
możesz w tym celu wyjąć balon (lepiej) lub nie
i po odczekaniu - spuszczając wraz z resztkami wilgoci

później gdy usuniesz wodę - możesz starać się zsypać piasek (tu już MUSISZ wyjąć balon.) przez wentyl

ps: wodę w balonie mam po niemal KAŻDYM swoim pływnaniu..
piasek - to już wina pompującego niedbale..

ozdr

Zrob plukanie kondona/balona. Wpusczeaj wode i wypuszczej przez zawor. Jak Ci sie uda go oczyscic to pompuj pare razy i spuszczej powietrze by wyszly resztki wody. Zawor musi byc do dolu i koncowki tuby przytrzymywane przez 2 osoby wysoko. Powodzenia

Już sobie poradziłem

Przepłukiwałem go kilka razy, aby usunąć jak najwięcej piasku. Później suszenie - i to zajęło mi 2 dni Nie miałem za bardzo gdzie (mam kundla, który wszędzie węszy) w związku z tym suszyłem na raty, raz jedną stronę potem drugą (od wentyla)

Z jednej strony go zwinąłem, a z drugiej napompowałem, ale nie za dużo, tylko, żeby się nie sklejał. Poleżał 1 dzień i woda spłynęła w stronę wentyla. Druga strona analogicznie tak samo.

Teraz mam balona czyściejszego niż kiedykolwiek.

Dzięki za odpowiedzi i pozdrawiam.

PS. Ziomek, fajną książkę jakiś czas temu napisałeś - nie powiem, ale przydatna mi się okazała.

Z odcinaniem końcówki to mnie poniosło
Ale rozumiem, że balon w środku jest suchutki po dobie wiszenia, tak?

Dokładnie tak, po dwóch dniach jest suchuteńki i bez ziarenka piasku, przynajmniej ja takowego nie dojrzałem. No a skalpel pozostał w szufladzie, więc wszystko przebiegło bez cięcia

JimmiPL pisze:
PS. Ziomek, fajną książkę jakiś czas temu napisałeś - nie powiem, ale przydatna mi się okazała.

..nie tylko Tobie ;]

wyczerpuje sie TRZECI nakład, więc czas pomyśleć..

pzdr