W zeszłym roku w jednym sklepie (nazwy nie wymieniam, bo ogólnie jestem zadowolony) doradzono mi, aby posmarować linkę depowera woskiem, bo zmniejsza to tarcia podczas pracy barem i przedłuża życie linki. Powiem tak, linka była wtedy w stanie idealnym( nic nie postrzępione ani przetarte, bar ozone z 2008), ale wiedziony poradą i profilaktyką posmarowałem. Dość szybko, myślę ze po około 1-1,5 miesiąca, zauważyłem po pływaniu, ze linka jakby się strzępi w jednym miejscu. Przejechałem po niej paznokciem i włókna dosłownie odchodziły na grubość warstwy smarowania. Ogólnie tragedia, na szczęście zgubiłem ten bar i nowego już nie smaruje.
Moje pytanie brzmi jakie są wasze doświadczenia w tej materii, bo czytałem o tym smarowaniu tez na forach angielsko-języcznych.
MIT czy nie z tym smarowaniem?
A może jak w moim przypadku może wręcz szkodliwe?
P.S. Tylko mi nie pisać, ze sam jestem sobie winien, bo było dobrze to ulepszałem. NIE to jest kwestia tego postu
, bar zgubiłem urazy nie chowam