Strona 1 z 2

Finy własnej roboty - szkic

: 08 sty 2014, 18:09
autor: kiteigor
Któregoś dnia zacząłem myśleć "co można byłoby zmienić w desce", kształty już coraz to inne, ale nie zmieniają się finy. Dlatego też postanowiłem naszkicować ( cienkopisem :hand: ) owe stateczniki. Pytanie czy zmieniłoby coś np. w osiągach lub poprawiło kurs :D

Proszę o wyrozumiałość, bo ktoś może skomentować " po co? dlaczego? " - Moje zapytanie już padło.


Prośba druga : swoje opinie jak najbardziej mile widziane!


Dziękuję za uwagi i komentarze ( jak będą :mrgreen: )

Re: Finy własnej roboty - szkic

: 08 sty 2014, 18:54
autor: Kubs0n
Myśle że jesteś w błędzie mówiąc że "nie zmieniają się finy" Zmieniają się... czasem na gorsze tak jak w przypadku Nobile :D
Z tego co mi wiadomo to jedyną firmą która się zgłębiała nad projektowaniem finów był North https://vimeo.com/8909758 przynajmniej tak było kiedyś...
Obecnie Best wypuścił kozackie finy wake'owe Profanity v2 sam na nich pływam jak dla mnie petarda 8)

Re: Finy własnej roboty - szkic

: 08 sty 2014, 19:00
autor: kiteigor
Nobile, taaak..

Chodziło mi bardziej o kształt, bo jakby porównać to kolorystyką, bądź dłuższy - krótszy, większy - mniejszy, wakestyle'owy - kite'owy

Re: Finy własnej roboty - szkic

: 08 sty 2014, 21:56
autor: Kristoff
kiteigor pisze:Któregoś dnia zacząłem myśleć "co można byłoby zmienić w desce", kształty już coraz to inne, ale nie zmieniają się finy. Dlatego też postanowiłem naszkicować ( cienkopisem :hand: ) owe stateczniki. Pytanie czy zmieniłoby coś np. w osiągach lub poprawiło kurs :D

Proszę o wyrozumiałość, bo ktoś może skomentować " po co? dlaczego? " - Moje zapytanie już padło.


Prośba druga : swoje opinie jak najbardziej mile widziane!


Dziękuję za uwagi i komentarze ( jak będą :mrgreen: )


Cześć,
Twój rysunek przypomniał mi, jak jeszcze na kursie IKO zastanawiałem się - skoro na desce pływa się mniej lub bardziej "na krawędzi" to po cholerę finy są prostopadłe do deski, jeśli lepiej by się sprawdzały zamocowane pod kątem - tak jak na Twoim rysunku...

Do tej pory nie znam przekonującej odpowiedzi, chociaż zetknąłem się ze stwierdzeniami, że powierzchnia finów w stosunku do krawędzi deski jest tak mała, że i tak niewiele dają podczas krawędziowania. Dla mnie "niewiele" to więcej niż nic,a więcej niż nic to zawsze coś ;-)

Jedyny problem jaki widzę w takich "wykrzywionych" finach jest ich mocowanie - normalnie śruba wchodzi głęboko w fin, przy sporym kącie wygięcia byłoby to niemożliwe.

Re: Finy własnej roboty - szkic

: 08 sty 2014, 23:58
autor: kw92
Na moje to finy spełniają podobną rolę jak miecz w żaglowce, a skoro przez tyle lat miecze się nie zmieniły to z finami się również raczej nie spodziewam rewolucji :)
Kiedyś myślałem żeby sobie z drewna zrobić fin np. dwa razy dłuższy albo o innym kształcie żeby zobaczyć jak by się pływało (ale na pomyśle się skończyło). Na moje jeżeli masz trochę czasu i jakiś pomysł zrób to i przetestuj nawet jeżeli nie zadziałają to na spocie będziesz robił szał :thumbsup:

Re: Finy własnej roboty - szkic

: 09 sty 2014, 00:38
autor: Żółwik
Kristoff pisze:
kiteigor pisze:Jedyny problem jaki widzę w takich "wykrzywionych" finach jest ich mocowanie - normalnie śruba wchodzi głęboko w fin, przy sporym kącie wygięcia byłoby to niemożliwe.


http://vimeo.com/23150085

Re: Finy własnej roboty - szkic

: 09 sty 2014, 09:32
autor: mandaro
Zostałem natchnięty do skrócenia piątek-5cm do dwójek -2,5cm.
3,5cm - moje ulubione. Obaczymy teraz 2,5cm
Brzeszczot i jazda.

A tak na marginesie, z doświadczeń sprzed roku:

Desce, którą miałem, też produkcji krajowej, kombinacje z finami nic a nic nie pomogły
No... to jej już nie mam. (się zgubiła :))

Re: Finy własnej roboty - szkic

: 09 sty 2014, 11:14
autor: Maks
mandaro pisze:Zostałem natchnięty do skrócenia piątek-5cm do dwójek -2,5cm.
3,5cm - moje ulubione. Obaczymy teraz 2,5cm
Brzeszczot i jazda.

A tak na marginesie, z doświadczeń sprzed roku:

Desce, którą miałem, też produkcji krajowej, kombinacje z finami nic a nic nie pomogły
No... to jej już nie mam. (się zgubiła :))

Też mam 5 cm i mam dylemat czy dokupić fabryczne 3,5 czy sobie zeszlifować... :?:

Re: Finy własnej roboty - szkic

: 09 sty 2014, 12:26
autor: mandaro
Tnij na 3,5cm -będzie progress.
Dokupić 5cm zawsze można.
Albo można dostać. -Czasem komuś zalegają.

Re: Finy własnej roboty - szkic

: 09 sty 2014, 18:25
autor: sersciuch
dzisiaj z braku czasu na założenie finów miałem pierwszą w życiu sesje kite bez finów i moim odczuciem jest że podczas halsowanie/ ostrego krawędziowanie nie czułem różnicy dopiero podczas płynięcia downwind i robienie lekkiego skrętu na wiatr czułem jak by trochę inne zachowanie deski, lekkie ślizganie się, więc myślę że finny raczej pomagają zachować kontrole podczas wypłaszczenia deski a nie krawędziowania

Re: Finy własnej roboty - szkic

: 09 sty 2014, 20:28
autor: Maks
mandaro, chyba spiłuję przed kolejnym pływaniem :)

kiteigor, wydaje mi się, że tak ustawione finy będą bardzo podatne na złamania w przypadku kontaktu z glebą. Wiadomo, że pływamy po wodzie ( :mrgreen: ), jednak czasem zdarzy się być blisko brzegu z dechą.

sersciuch pisze:dzisiaj z braku czasu na założenie finów miałem pierwszą w życiu sesje kite bez finów i moim odczuciem jest że podczas halsowanie/ ostrego krawędziowanie nie czułem różnicy dopiero podczas płynięcia downwind i robienie lekkiego skrętu na wiatr czułem jak by trochę inne zachowanie deski, lekkie ślizganie się, więc myślę że finny raczej pomagają zachować kontrole podczas wypłaszczenia deski a nie krawędziowania

Pamiętam gdy pływaliśmy na Skimie 4 fun, bo się nam nudziło. Więc da się. ;)

Re: Finy własnej roboty - szkic

: 09 sty 2014, 20:32
autor: kiteigor
Haha, możliwe, możliwe! Szczególnie jak płyniesz i nagle fala zabiera Ci wodę i odkrywa...dno :thumb: super uczucie nie ma co!

Re: Finy własnej roboty - szkic

: 10 sty 2014, 03:09
autor: mandaro
Mam takie jedno salto zaliczone w kałuży na plaży. Musiało pięknie wyglądać. Ci co widzieli pokazywali, że OK. :)

Re: Finy własnej roboty - szkic

: 10 sty 2014, 10:52
autor: onzo
jak już płyniesz na krawędzi to pracuje w miarę efektywnie z reguły jeden fin. Trudno więc mówić o efektywnym ich działaniu - prawda jest jak ktoś zauważył, że raczej finy nie mają większego znaczenia jak już się krawędziuje. Znaczenie mają przy prowadzeniu deski płasko - im bardziej tym bardziej się to odbija na stabilności.
Jak dla mnie wykrzywianie finów da tylko tyle, że łatwiej będzie się o nie uderzyć piszczelem stojąc w wodzie, ewentualnie będzie trudniej skręcać, bo finy będą mocniej trzymały.
Co do samego profilu to widziałem symetryczne i asymetryczne (jak na rys. 1 i 2). Asymetryczne to chyba błędy produkcyjne - nie widzę sensu przyspieszania strugi z jednej strony fina - teoretycznie mogłoby to prowadzić do spinowania deski. Fin idealnie płaski powodowałby pewnie spore zawirowania wody tuż za finem co by zmniejszało prędkość.
W jachtach wysokiej klasy kojarzę miecze i kile montowane pod kątem w stosunku do kadłuba. Nie wiem jak to jest teraz bo przestałem śledzić, do tego chyba wszyscy bardziej poszli w katamarany i poprawianie elementów znajdujących się nad wodą - może w takim razie znaczenie jest jednak marginalne, albo niewarte kosztów?

Re: Finy własnej roboty - szkic

: 11 sty 2014, 20:37
autor: gredy
Jak dla mnie ,podstawowym zadaniem fina ,jest złap:anie przyczepności,toru płynięcia ,po skoku.
Kiedy lądujemy na płasko i miło jest gdy deska nam nie myszkuje.:)
W takiej sytuacji ,najbardziej efektywny będzie standardowy fin.