Strona 14 z 23

Re: Foilboarding - uskrzydleni inaczej

: 03 cze 2013, 20:36
autor: jedi1
BraCuru wpadniesz jakoś w okolice Helu z tym? Musi robić wrażenie na żywo taka deska.

Re: Foilboarding - uskrzydleni inaczej

: 03 cze 2013, 20:49
autor: BraCuru
jedi1 pisze:BraCuru wpadniesz jakoś w okolice Helu z tym? Musi robić wrażenie na żywo taka deska.

Zgadza się. Robi, nie tylko na cywilach.
Planuję przyjazd w najbliższą środę lub czwartek na 2-3 dni do Rewy lub na morską stronę Helu.
Potwierdzę przed wyjazdem.

Re: Foilboarding - uskrzydleni inaczej

: 03 cze 2013, 20:57
autor: march_in
czyli walisz na progno? sobota i niedziela w sam raz 6 knota pokazuje :twisted:

Re: Foilboarding - uskrzydleni inaczej

: 03 cze 2013, 21:17
autor: Ziomek.
march_in pisze:czyli walisz na progno? sobota i niedziela w sam raz 6 knota pokazuje :twisted:


..póki co tyle pokazuje, za to wtorek, sroda, czwartek DOOBZE pokazuje
jak i dzisiaj - moocno na 11tki :]

peace

Re: Foilboarding - uskrzydleni inaczej

: 03 cze 2013, 22:03
autor: LatającyDziadekTadek
BraCuru pisze:Planuję przyjazd w najbliższą środę

Fajnie, też się wybieram we środę, ale zostanę tylko na czwartek, bo jadę spróbować, czy w okolicach Sylt'u da się pojeździć dalsze trasy na skrzydełku.
Mam nadzieję, że do tego czasu inserty pod Sworda będą gotowe i próbne jazdy się odbędą :D . Byłoby w końcu co porównywać względem siebie. Szkoda tylko, że po raz drugi zamoczyłem GT-31,tym razem w słonej wodzie-elektroliza zrobiła swoje i mimo czyszczenia szczoteczką do zębów - nie działa.
Dzisiaj też miałem fajną sesję z 8-ką na Jezioraku. Rufy na lewy hals jeszcze wpadam do tyłu, :doh: ale zdążam wpinać lewą nogę w strapa. :?
Jazda wężykiem coraz bardziej mnie wciąga. Tak sobie myślę, czy slalom gigant nie stanie się przyszłościową dyscypliną foila?
Daleko jeszcze do sprawności narciarzy wodnych, ale wrażenia są niesamowite :D :D :D
Marku, jak udaje Ci się przechodzić Bałtycki czy też Północnomorski przybój. Czy to jest tak, że wystarczająco głęboko jest między przybojem a brzegiem, by wystartować, czy też łapiesz falę do startu i jedziesz wysoko? . Masz jakieś myki na side onshore?

Re: Foilboarding - uskrzydleni inaczej

: 03 cze 2013, 23:26
autor: BraCuru
march_in pisze:czyli walisz na progno? sobota i niedziela w sam raz 6 knota pokazuje :twisted:

Nie jestem aż taki sado-macho. Ostatni weekend, mimo cud prognoz, był wystarczającą katuszą :wink: Będę w środę popołudniu do piątku.

LatającyDziadekTadek pisze:Fajnie, też się wybieram we środę, ale zostanę tylko na czwartek,

Super! Do zo w środę.

Szkoda tylko, że po raz drugi zamoczyłem GT-31,tym razem w słonej wodzie-elektroliza zrobiła swoje

Utopiłem już dwa gpsy i dlatego jestem mało chetny na kolejnego.

Tak sobie myślę, czy slalom gigant nie stanie się przyszłościową dyscypliną foila?

Zobaczymy za parę lat. Obstawiam raczej tradycyjny course racing z trasą slalom downwind.

Marku, jak udaje Ci się przechodzić Bałtycki czy też Północnomorski przybój. Czy to jest tak, że wystarczająco głęboko jest między przybojem a brzegiem, by wystartować, czy też łapiesz falę do startu i jedziesz wysoko? . Masz jakieś myki na side onshore?

Zabrzmię prawdopodobnie arogancko ale to nie stanowi dla mnie żadnego problemu (poza wiatrem poniżej 8kts przy czystym onshore). Reszta kierunków to bułka z masłem.
Tadeusz - może zasada 11-tej fali Ci pomoże. Nie pakuj się na siłę w przybój. Przyjmij pozycję na odpowiedniej głębokości (woda po klatę) i czekaj aż przejdzie najwyższa fala. Te największe mendy potrafią faktycznie zdołować psychę. Adam dzisiaj miał totalnego doła, bo nie mógł się przebić. Po największej licz do 3-4 fali i wtedy rura. Trafisz na najniższy set w przyboju.
Side-onshore? Zasada 11-tej fali i wyjazd. Zwykle na morzu mamy 3 rewy. Zwykle możemy doczłapać do drugiej. Z niej startuję z deską pod kątem 20-30 stopni aby kil nie uderzył o dno. Jak czuję, że już mam odpowiednią głębokość prostuję skrzydło i dociskam delikatnie tylną nogę - deska wychodzi na peryskopową i jazda.
Jeszcze jedna rzecz. Patrząc na Adama wydaje się być pomocne wiedzieć jak przechodzić przez kocioł pomiedzy pierwszą a druga rewą. Moja rada - woda min 1m głębokości. Ustawiam deskę pod nawietrzną ręką, którą klądę na pokładzie wzdłuż deski i wykorzystując 11 falę bodydraguję w morze wraz z sunąca deską.

Te rufy wężykami - po maks 10 padam wciąż do wody, bo nie wytrzymuje mi tylna łydka i udo. Wciąż szukam pozycji do takiego downwindu.
Nie wiem czy pisałem. Najwyżej się powtórzę. Teraz już wiem czemu ostatnie MŚ na foilu wygrał gościu unstrap. Przednia noga coraz bardziej stawia się w stronę burty na wiatr i z wiatrem. Na pewno nie jest na środku deski!
Przy okazji zauważam po doświadczeniach z dzisiaj, że kąty jazdy na wiatr są raczej lepsze niż na racingu. Myślę, że nawet i 5 stopni. Zauważyłem to po obieraniu punktu zwrotu na wiatr mając znak za tylnymi plecami. Muszę przekalibrować swój racingowy mózg na nowe kąty :roll: Kto pływa racing wie o co chodzi.
Jutro przymierzę się z Maksem i Agą w Mielnie - potwierdzę. Nie czuję się na siłach, aby startować z prosiątkami, ale przyłożyć się już chyba potrafię :D
Tylko te downwindy wciąż glebię. Już widzę jak mnie kroji Aga :twisted:
Nie omieszkam się podzielić nowymi doświadczeniami. Do jutra...

Re: Foilboarding - uskrzydleni inaczej

: 04 cze 2013, 01:08
autor: LatającyDziadekTadek
BraCuru pisze: Nie wiem czy pisałem. Najwyżej się powtórzę. Teraz już wiem czemu ostatnie MŚ na foilu wygrał gościu unstrap. Przednia noga coraz bardziej stawia się w stronę burty na wiatr i z wiatrem. Na pewno nie jest na środku deski!

Myślę, że chodzi o wentylację masztu po jego stronie zawietrznej. Wentylacja ta występuje, gdy z większą prędkością kroisz nawet niedużą grzywkę,
której sam grzbiet ma dosyć dużą prędkość, zwykle skierowaną w stronę zawietrzną i ona powoduje podciśnienie rodzące wentylację masztu zaburzającą równowagę zawodnika. :?
Postawienie stóp na burcie nawietrznej zmusza maszt do zmiany kąta natarcia z 0 stopni (gdy stoisz na środku), do 1 do 2 stopni, gdy stoisz na nawietrznej burcie.
Tym samym po zawietrznej stronie masztu (mam na myśli "zawietrzną" od strumienia powietrza, a nie od strumienia wody opływającej maszt) powstaje nadciśnienie zapobiegające wentylacji. A jak wentylacji brak, czujesz się pewniej i ciśniesz. :D
(łatwiej pracę masztu wytłumaczyć na przykładzie łódki mieczowej. Jak nie balastujesz - bo np. płyniesz pełnym, miecz pracuje pod kątem natarcia 0 stopni - niektórzy go wtedy wyciągają.
im mocniej balastujesz, tym większą siłę musi wytworzyć miecz, czyli musi pracować pod tym większym kątem natarcia. Im większy kąt natarcia, tym większe nadciśnienie po stronie zawietrznej miecza (mam na myśli "zawietrzną" od strumienia powietrza, a nie od strumienia wody opływającej miecz)
Tyle tylko, że strap w takim postawieniu nogi nie przeszkadza. Przeszkadza w jej przesunięciu do przodu, albo przesunięciu w stronę burty zawietrznej - ale chyba nie to miałeś na myśli.

Do zobaczonka.

Re: Foilboarding - uskrzydleni inaczej

: 04 cze 2013, 11:34
autor: markko
LatającyDziadekTadek pisze: i mimo czyszczenia szczoteczką do zębów - nie działa.


ja już gdzieś kiedyś pisałem, że do zamoczonego sprzętu to trzeba coś więcej niż szczoteczka do zębów i suszarka :D
Jakby co, to daj znać na priw, mogę spróbować "podnieść" ten sprzęt bez szczoteczki do zębów, mam do tego trochę bardziej odpowiedni sprzęt :D

Re: Foilboarding - uskrzydleni inaczej

: 10 cze 2013, 21:51
autor: BraCuru
Rewka zaliczona z różnymi efektami i doświadczeniami. Dwa dni pływania. Środa na 9. Czwartek na 13m. W piątek mi się nie chciało. Zero ludzi na spocie.
Złamałem jedną lotkę w Tadeusza skrzydle - podczas upadku. Biodro przeżyło. Pianka i skrzydło - nie.
Mimo paru halsów nie przepłynąłem na jego skrzydle choćby 5m w lewitacji. Nadal dla mnie niezrozumiałe :oops:
Fajnie było klepnąc 5 z rewskimi lokalesami i tymi z Eko promującymi ostatnio freestyle downwindy :D
Mam wrażenie, że chyba każdy życzliwie patrzył na te dziwadło w akcji.

Od 25 lipca zawieszam foila na haku i zabieram się za trening do jedynych zawodów race w jakich wystartuję w PL.
Za tydzień kontynuuję popularyzację wodolotów w Belgii.

Re: Foilboarding - uskrzydleni inaczej

: 11 cze 2013, 12:26
autor: donaj
BraCuru pisze:Rewka zaliczona z różnymi efektami i doświadczeniami. Dwa dni pływania. Środa na 9. Czwartek na 13m. W piątek mi się nie chciało. Zero ludzi na spocie.
Złamałem jedną lotkę w Tadeusza skrzydle - podczas upadku. Biodro przeżyło. Pianka i skrzydło - nie.
Mimo paru halsów nie przepłynąłem na jego skrzydle choćby 5m w lewitacji. Nadal dla mnie niezrozumiałe :oops:
Fajnie było klepnąc 5 z rewskimi lokalesami i tymi z Eko promującymi ostatnio freestyle downwindy :D
Mam wrażenie, że chyba każdy życzliwie patrzył na te dziwadło w akcji.

Od 25 lipca zawieszam foila na haku i zabieram się za trening do jedynych zawodów race w jakich wystartuję w PL.
Za tydzień kontynuuję popularyzację wodolotów w Belgii.


No nie powiem w rewie przykuło to moja uwagę.

Re: Foilboarding - uskrzydleni inaczej

: 11 cze 2013, 12:49
autor: Ziomek.
BraCuru pisze: W piątek mi się nie chciało. Zero ludzi na spocie.
.



hehe - mi też się nie chce pływać, jak nikt nie "paczy" :twisted: :wink:
dlatego tyle na Mewich siedzę :thumb:

peace

Re: Foilboarding - uskrzydleni inaczej

: 11 cze 2013, 15:27
autor: BraCuru
Ziomek. pisze:hehe - mi też się nie chce pływać, jak nikt nie "paczy" :twisted: :wink:
dlatego tyle na Mewich siedzę :thumb:

Ależ do Rewy jechałem, aby się polansować raz do roku :idea:
Na co dzień pływam solo w Grzybowie i jak się tu lansować?
O 1400 zakończyłem poranną sesję na 13m i chyba uderzę wieczorem na drugą tym razem na 9m. Ładnie się rozwiało na West Coast.
Może utworzy się już jakaś falka to wówczas wodolot do spotu wave a potem ewentualnie odkręcam skrzydło i jazda wave.
Muszę przyznać, że dzięki skrzydłu więcej pływam wave niż np rok temu :D

PS. Bałtyk juz cieplejszy ale po 2h w letniej pianie schodziłem lekko trzepiąc się.
Przepraszam się z 5/4 na parę kolejnych dni.

Re: Foilboarding - uskrzydleni inaczej

: 13 cze 2013, 21:20
autor: LatającyDziadekTadek
BraCuru pisze:Może utworzy się już jakaś falka to wówczas wodolot do spotu wave a potem ewentualnie odkręcam skrzydło i jazda wave.
Muszę przyznać, że dzięki skrzydłu więcej pływam wave niż np rok temu :D

Zgrabniutka i leciutka ta Twoja wave'wówka ze skrzydełkiem. Moja teraz waży chyba ze dwa razy więcej :oops:
Przeprosiłem się z ustawieniem strapa bardzo ciasno. Rozciągnąłem go bardzo szeroko i mocno naciągnąłem. Wkładam tylko palce, ale jeszcze muszę oduczyć się przytrzymywania deski przy glebach, bo nawet same palce przytrzymane w strapie też potrafią kostkę wykręcać/napinać.
Ale za to mogę nieco przesuwać stopę przód tył :thumbsup:
Dzisiaj rano trzecia sesja na Edge 10. Super chodzi i wystarczy mu tchnienie do tego, by pociągnięty za tylne linki restartował z wody na 2m w górę.
Potem zdechło, więc wyjąłem 18-tkę. Wiatromierz po 10 minutach pracy na plaży pokazywał średnio 5,8 max 8,1 knot. Pływałem ze 2 godziny i pod koniec pewnie średnia była o dobre 2 knoty mniejsza. Jak już uda się wyskoczyć nad wodę, to byle 3 knoty wystarczą. :D

Re: Foilboarding - uskrzydleni inaczej

: 16 cze 2013, 16:50
autor: BraCuru
LatającyDziadekTadek pisze:Jak już uda się wyskoczyć nad wodę, to byle 3 knoty wystarczą. :D

Może niech będzie 4kts ale fakt,ze jak się odpali to już samo leci.
Dzisiaj w Zeebrugge od 1030 3h na wodzie. Wiatr szybko słabnący od 12 do 6kts.

Od spotu po molo w Blankenberg jest 2800m a do główek mariny 4800m. Halsując się pod idealny sideshore zrobiłem molo w 14min a falochron w 25min. Czyli wychodzi około 200m na 1 minutę pod górkę! 1km w 5minut. A w tym samym czasie goście na początku ledwo utrzymywali wysokość na największych szmatach. Jak wróciłem wiatru było może z 8kts. Ostatni kajt - 19m Flysurfer robił juz tylko trójkąty po plaży. Popływałem jeszcze godzinkę i zszedłem, bo znowu zmarzłem. Na Północnym 19 stopni powietrze a woda może 17. Żadnych rewelacji.
Tadeusz - na moim 110cm TT lepiej mi się robi sztagi niż na desce wave.

Teraz małe podsumowanie ostatnich 4 tygodni, które z tego co słyszę nie rozpieszczały wiatrowo.
Możecie się wkurzać ale to był prawdopodobnie mój najskuteczniejszy miesiąc na wodzie.
Przez 28 dni pobytu nie pływałem 6 dni. Oprócz 2 dni w Rewie zawsze na morzu! Z tych 6 dni 3 wiało offshore na morze a 3 dni sobie podarowałem bo miałem po dziurki w nosie codziennej jazdy. No i jak nie kochać foila? Do tego około tygodnia zaliczałem krótki wave.
Zakładając, że sesje trwały średnio 2,5h to stuknąłem ponad 50h w tak krótkim czasie. To mój polski rekord. Nawet na racingu tak nie miałem.

Gęba mi się uśmiecha, ponownie zarysowuje mi się 6 paczek, forma jest, kontuzji żadnych.
Życzę wszystkim podobnych doznań :D

Przy okazji czy ktoś inny może się pochwalić swoimi osiągnięciami? Jest już w Polsce conajmniej 7 właścicieli skrzydeł. Widziałem postępy Ediego i Mirka z Mielna. Pływają już lewo prawo. A reszta?

Re: Foilboarding - uskrzydleni inaczej

: 18 cze 2013, 17:41
autor: sersciuch
No i się doczekałem używany foil na sprzedaż no który mnie stać :D
Ale mam pytanie do osób już trochę opływanych czy to się nada do nauki i czy jakoś grubo nie przepłacę?
http://kitefoil.forumactif.org/t1286-foil-for-sale
https://skydrive.live.com/?cid=496b9b9c ... Eqgp1BKOEo (filmik z tym foilem w akcji)