KITEFORUM.PL - kitesurfing

zbliżamy się do końca. trochę fotek i sporo słów tutaj: http://www.foilforum.pl/viewtopic.php?f=3&t=110

W tym wątku 99% postów nie dotyczy ankiety.
De facto ona została dodana znacznie później niż powstał wątek.
Proszę o mniej nadgorliwości admina w tym historycznym wątku albo usunięcie 99% postów.

Tymczasem Niebrzydki wywija na patyku i elektroautem:

lepiej założyć nowy wątek, szczególnie, że miało to być wydarzenie

Filmik z otwarcia spotu -Tartak- na Małym Jezioraku w centrum Iławy.



Jak zapewne zauważyliście, zakochałem się w slalomie, normalnie wpadam w stan jakiejś nirwany (fly high ).

Jeszcze lepiej to się składa na 1,5 - 2 metrowej fali przy sideshore. Normalny odlot.
Co prawda wypływanych godzin nie mam dużo i z zewnątrz to zapewne jeszcze nie wygląda zajebiście,
ale już sobie wyobrażam młodego harpagana na nieco dopasowanym do wave-slalom foilu,
jak zamiata na full speedzie łokciami po wodzie

Smacznego Jajka

Tadeusz

czy jestem upośledzony ? tak słabo mi szło

Ostatnio dzięki życzliwości kolegi z Brodnicy miałem okazję dotknąć i przyodziać odnóżami deseczkę ze skrzydłem...
Wiaterek: 14-20 knotów
latawiec: 11m. edge
głębokość: 30-100cm
przejrzystość wody: 2cm
skrzydełko 90cm
spot: KADYNY
umiejętności pływania na Foilu: minus 14 w dziesięciostopniowej skali.

duużo ciuchów: pianka, kamizelka, lycra, trapez, buty, rękawice, kaptur, boardszorty,druga lycra. No zimno było... co zrobisz!?

Największy problem to dotrzeć na głębinę, gdyż wiało centralnie w brzeg. Po wielu minutach w końcu dotarłem na głębokość "do brzucha" - od razu pierwsze próby założenia deski na nogi. Dziwna sprawa, bo silny szkwalisty wiatr i fale jakoś nie pomagają utrzymać tej głębokości, ale na szczęście przypomniałem sobie bodydragi i po 10 minutach męczarni z foilem, falami, płycizną i szkwałami odpłynąłem jakieś 200-300 metrów od brzegu. Jaki byłem nieszczęśliwy kiedy okazało się, że po utracie kilku tysięcy kilokalorii dotarłem na PŁYCIZNĘ 50cm :/. Nerwica połączona z brakiem sił i poobijanymi od skrzydła piszczelami sprawiła, że zacząłem próbować startować z głębokości około 80cm - więcej zwyczajnie nie byłem w stanie osiągnąć... Kilkanaście prób z fikołkami i nurkowaniami i w końcu !!! 3 metry unosiłem się na skrzydle:D w ciągu tych kilku milisekund w powietrzu zakochałem się w foilu !. Niestety przyszła pani płycizna i zerwała mi deskę z nóg... Nie miałem już siły na jakiekolwiek próby, czy walki z tym całym węglowo ripstopowym barachłem.


Pytanie do specjalistów - czy w Kadynach da radę się tego nauczyć czy kategorycznie odradzacie to miejsce ?
Chciałem za wszelką cenę od razu wznieść się na minimum pół metra aby nie szurać o dno - była to najtrudniejsza czynność jaką kiedykolwiek robiłem, a robiłem już wiele dziwnych rzeczy.

andrzejwodejszo pisze:czy jestem upośledzony

Na pewno nie fizycznie
A ja zawsze myślałem, że Ty jesteś dojrzały, odpowiedzialny i rozsądny obywatel

Według Twojej skali zacząłeś w warunkach minus 14.
Daj sobie szanse i zacznij następnym razem chociaż przy "zerze".
Podstawa to głębokość 140cm - szczególnie jak się ktoś uczy.
Z czasem będziesz potrzebowął mniej wody.
Mi się udaje już wystartować w wodzie 65cm na 93cm skrzydle
Ale taką umiejętnośc opanowałem po 500h na skrzydle a nie 500 sekundach

Dla jeszcze nie wiedzących i nie wtajemniczonych.

Wraz z feelem ruszyliśmy polskie forum poświęcone hydroskrzydłom.
http://www.foilforum.pl

Zapraszam zainteresowanych.
Nie ma nas tam jeszcze dużo za to staram się wrzucać dużo materiału - szczególnie dla zaczynających naukę.
Znajdziecie tam między innym moje foilowe FAQ, porady dla poczatkujących i rady dla kupujących.

andrzejwodejszo pisze:czy jestem upośledzony ? tak słabo mi szło

To wszystko nie prawda , szło Ci wręcz znakomicie . Najważniejsze że się nie zraziłeś , znajdziemy odpowiedni dzień z lepszymi warunkami i będzie bajka.
Pozdrawiam Zbyszek

Ciekawy artykuł o potencjale i przyszłości foila/
10 powodów dlaczego warto zacząć jak najszybciej:
http://www.iksurfmag.com/issue52/?page=23

Przekaz artykułu jest taki: foil już udowodnił, że zostanie z nami na długo a całkiem możliwe jest, że stanie się największym krokiem rozwoju kiteboardingu od czasów pojawienia się latawców bow
PS. A one pojawiły się dokładnie 10 lat temu!

Nie żałujcie kapuchy i ładujcie się w lewitacje - w przyszłości nie będziecie żałować straconych lat.

PS. Jak zacząć, gdzie szukać info? - zapraszam na foilforum.pl

Bracuru,

Wypowiesz się (może być na priv) nt. foila LF? Dla mnie interesująca sprawa, bo raz że tani, dwa że aluminium, więc trudniej będzie "zepsuć", trzy że w komplecie z deską wave (fish) - czyli zestaw foil-słabowiatrowo-wave'owy w jednym.

Pływałeś na tym może? Albo znasz kogoś kto pływał i podzieli się opinią?