Slingshot SX141 (2003)

[Pablo]

Slingshot SX141 (2003)

Od paru miesięcy mam przyjemność pływania na desce Slingshot SX141, więc postanowiłem że napiszę parę zdań na ten temat. Na wstępie chciałem zaznaczyć że nie jest to żadna reklama i niestety muszę sam płacić za własny sprzęt. SX’a kupiłem z zamiarem zamiany mojego wysłużonego Brunotti 160, który spełniał u mnie rolę deski na słaby wiatr. Wcześniej pływałem również na Slingshot’cie Zeppelin 137, który jednak nadawał się tylko na umiarkowany i mocny wiatr.


<b>Wymiary:</b>

Długość:141cm
Szerokość: 41cm
Waga: 3,5kg


<b>Recenzja:</b>

Choć na początku wydawało mi się że deska tej długości będzie potrzebowała dość dużego power’a (tak było z Zeppelinem), to muszę przyznać że byłem pozytywnie zaskoczony. Przy okolo 8 węzłach (ważę 70kg) i latawcu 16m2 (X3) deska łatwo wpada w ślizg, natomiast przy 10-12 można spokojnie pływać półwiatrem nie tracąc wysokości. Dolny zakres deski jest na pewno zasługa szerokości (41cm) oraz znacznie mniejszgo rockera niż w zeszłorocznych modelach Slingshota (zeppelin, drake). Wydaje mi się że deska jest całkiem dobrą alternatywą dla dłuższych ale węższych desek.

SX jest typową deską dla fanów stylu ‘skate’. Deska jest dość sztywna, i takie też sprawia wrażenie podczas pływania (co może nie wszystkim odpowiadać). Deska ma rewelacyjny ‘pop’ a nieduże fale są w stanie łatwo wybić ją w powietrze. Pływanie po zafalowanym akwenie jest jednak w mojej opinii zbliżone do jazdy samochodem po wybojach. Dobra praca kolan jest w stanie oczywiście to zniwelować (choć mnie osobiście się podoba).

Na płaskiej wodzie deska sprawia wrażenie jakby jechała po szynach, aczkolwiek nie ‘klei’ się tak bardzo przy skokach jak modele zeszłoroczne. Ostra krawędź w połączeniu z sześcioma finami daje wspaniały grip, przez co mocne krawędziowanie deski przed skokiem nie sprawia większego wysiłku. Szerokość deski znacznie ułatwia też lądowanie skoków.

W warunkach przeżaglowania (overpowered), niewielka długość deski jest na pewno dużą zaletą, ale wraz z silniejszym wiatrem deska wymaga dużej siły nóg aby ją kontrolować (zwłaszcza przy mniejszej wadze ciała <70kg). Tak więc jeżeli ktoś pływa tylko ‘overpowered’ to inne modele desek wydają się lepszym wyborem.

Deska bardzo dobrze ostrzy pod wiatr, nawet przy niewielkiej mocy latawca i łatwo daje się manewrować. Jest też o wiele szybsza od zeszłorocznych modeli, przez co używanie szybkiego latawca nie sprawia już żadnego problemu. Przy fałszywym kursie (toe-side) brak dwóch finów daje się nieznacznie odczuć, przez co pływanie pod wiatr nie jest według mnie zbyt łatwe, ale być może jest to kwestia techniki.


<b>Wykończenie:</b>

Deska jest bardzo starannie wykończona, wygląda bardzo solidnie, ale pomimo to jest dość lekka (niewiele ponad 3kg). Spód deski wykonany jest bardzo podobnie jak w deskach snowboardowych. W odróżnieniu od zeszłorocznych modeli, krawędź deski jest trochę mniej ostra, ale za to zdecydowanie bardziej dopracowana. Dzięki tzw. „red line rail” (patrz zdjęcie) spojenie górnej i dolnej warstwy deski przy krawędzi jest o wiele bardziej wytrzymałe i powinno skutecznie zapobiec rozwarstwianiu się deski. Szerokość krawędzi wynosi około 2mm.

Deska została również wzmocniona przy finach, przez co mocniejsze przykręcenie śrub nie powoduje już wgniatania się deski bezpośrednio pod srubą. Deska wyposażona jest w sześć finów (4x4,5cm i 2x3cm), ale pomimo iż są one pokryte karbonem, to niestety łatwo jest je porysować.

Klamka (handle) wykonana jest z twardego tworzywa, przez co nie odkręca się samoczynnie jak to miało miejsce poprzednio, a zarazem jest o wiele bardziej wygodna.

Footstrapy i footpady sa również jednym z mocnych punktów deski, z jedenej strony dają bardzo dobry komfort i dobrze trzymają stopę, z drugiej natomiast uwolnienie się od deski w nagłym momencie nie stanowi problemu. Jednym z minusów jest jednak brak gwintów. Footstrapy przykreca sie bezpośrednio do deski, przez co zdarzyło mi się już że jedna ze śrub po prostu wyskoczyła. Nie posiadają one też regulacji, przez co pływanie w butach jest trochę utrudnione.


<b>Podsumowanie:</b>

Slingshot SX141 jest moim zdaniem wspaniałą deską ‘all-round’ (pod warunkiem że dysponujemy przynajmniej dwoma latawcami), która łatwo wpada w ślizg już od okolo 8 węzłów przy 70kg i latawcu 16m2. Przy 10-12 węzłach można spokojnie pływać półwiatrem nie tracąc wysokości. Dzięki niewielkiej długości deska dobrze zachowuje się przy mocnym wietrze, a jej szerokość jest praktycznie niezauważalna. Z drugiej strony, prawie 41 centymetrów szerokości sprawia, że dolny zakres deski zbliżony jest do desek znacznie dłuższych. Ułatwia to też znacznie lądowanie skoków, oraz daje większy margines przy nierównym wietrze. Deska na pewno godna polecenia dla miłośników stylu ‘skate’!

<b>Plusy:</b>

+ Szybko wpada w ślizg
+ Wspaniały ‘pop’
+ Bardzo dobry ‘grip’
+ Solidna jakość wykonania

<b>Minusy:</b>

- Brak gwintu w desce przy footstrapach
- Przy przeżaglowaniu deska daje odczuć swoją szerokość
- Tylko dwa finy po zawietrznej stronie deski

[Maslav]

Good work soldier !

[Smokie]

gratuluje koledze takiej pracowitosci. dobrze by bylo gdyby wszystkie recenzje tak wygladaly

[showman]

Pablo..
Pływam na tej samej desce i zgadzam się z tobą w pełni. Najbardziej podobały mi się te szyny.
Praca na 6-tkę
Pozdr. showman