porownanie troche zupelnie abstrakcyjne bo deski sa skrajnie rozne pod wzlgedem wykorzystania od deski freeride po mega pro model. Ponizej kilka moich osobistych uwag.
Jamie - latwa deska do nauki, plywania freeride, dobrze chodzi na wiatr w miare szybka komfort ok ale nie jest nic specjalnego (plywalem na starszych modelach 13 lub 14)
Clash 2.1 - nie plywalem ale kupilem w ciemno i czekam na odbior. Mam w tej chwili 2.0 138 i jak dla mniej najlepsza deska na jakiej mialem okazje plywac (szkoda ze mala pod moja wage).
TS Hadlow to deska dla zawodnikow, mocny wakestyle na pewno nie ulatwia robienia wysokosci ale nie po to zostala zaprojektowana. Cena kosmos. Karbon daje mega popa ale wali po stawach.
Jesli chcesz deske na lata i cenisz sobie komfort to bierz Clasha bez myslenia. Jak nie skaczesz Blinde Judge 3, 5 czy KGB itp to TS bedzie tylko lansem. Po za tym 4 tys za deche, ktorej karbonowa konstrukcja nie jest delikatna dla kolan gdzie Clash z okuciami jest za 2600 to decyzja sama nie narzuca. Co do Jamie to do nauki fajnie ale nie da tyle co Clash.
Sam szukalem deski i w ubieglym roku testowalem z 12 roznych desek od miekich SU2, Core po twarde Assylum.. Gdyby nie to ze na Rewie spotkalem goscia z Clashem 2.0 to pewnie kupilbym LF Legacy lub Mysfita
Clash na tyle dobrze ostrzy ze wyleczylem sie z finow 5cm
Mialem kontuzje kostki na snowboardzie pare lat temu i twarde deski niestety nie sa mi przyjazne... a na clashu plywalem w sobote w Kuznicy 3h i ten komfort wart swojej ceny. Nie cisne super trikow ale jak dobrze zacialem krawedz to "tak wysoko" nie latalem jeszcze na innych deskach
Sa pewnie jeszcze inne dobre deski na rynku ale moje faworyty to Clash, Liquid Force Legacy i Slingshot Mysfit. Nie upocisz sie walka o wysokość a i do bardziej zaawansowanego freestyle beda dawac rade bez problemu.
Jak masz watpliwosci to wake.pl ma Clasha do testow, Liquid bedzie pewnie u chlopakow z Kiteoffer a Mysfita testowalem w boardrokerz w Jastarnii - jak sie przeplyniesz to sam znajdziesz nalepsza dla siebie!