Testy 2020 - Doutone vs North vs Airush vs Flysurfer

Recenzje, oceny, opisy, porady sprzętowe.
Awatar użytkownika
IgorS
Posty: 407
Rejestracja: 25 wrz 2003, 09:26
Deska: North/Nobile/Cab
Latawiec: Cabrinha, AirRush
Lokalizacja: Gdynia
Dostał piwko: 1 raz
 
Post12 lip 2020, 22:41

Witam

Zestaw subiektywnych opinii na temat 12-tek przy dosyć silnym i szkwalistym wietrze, testowane na TT oraz Wave na płaskiej wodzie.

Neo - ciągnie jak wół roboczy, najcięższy na barze, mało odpuszcza szkwały, szybko kręci loopy
Rebel - najwolniejszy z 4-ki ale największe kopyto, skoki długie i kontrolowane, bardzo komfortowy przy pływaniu, dobrze odpuszcza szkwały
Evo - pośrednie zachowanie pomiędzy powyższymi, bardzo przyjemny i chyba najbardziej popularny.
Dice - najszybszy ale najsłabszy dół, najdelikatniejszy na barze, w sprawnych rękach potrafi pokazać pazur.

Odzielna półka to Juice ale rozmiar 13, latwiec freeride'owy, bardzo dobry dół i góra, spore noszenie, jak na swój rozmiar całkiem szybki.

Wszystkie latawce poprawnie latają, nie ma się do czego przyczepić, kwestia wybory tylko typu
Osobiściwe wybrałybym przy standardowej wadze 75kg na słaby wiatr Juice 13, na pływanie na codzień Evo 11 lub Dice 12, na silniejszy wiatr Evo 8/9.

Teraz krótko na temat Northa
Jedyny latawiec który mnie ujął to Pulse - równie poprawnie lata jak Duoton, z tym że bardziej leży mi w ręku, jest bardziej czuły. Bardzo dobry dół, góra nie najgorsza, bardzo przyjemne noszenie, szybki i łagodny zarazem.
Pozostałe modele wypadają słabo, jedynie z małych rozmiarów jeszcze do się pływać na Orbicie, odczucie jak na Switchblade Cabrinha.
Reach według mnie jest źle zestrojony na przedniej uprzęży przez co nie odpuszcza szkwałów, tak samo jak Airush One.
Co ciekawe tak samo reaguje i Airush Diamond, lecz tutaj możemy przepiąć linki na tzw. "low pressure" przy uprzęży nośnej a nie sterująćej, przez co latawiec zostaje bardziej w tyle okna wiatrowego i już nie zalatuje za głowę, co daje lepszy efekt odpuszczania szkwałów, co prawda jest ciut wolniejszy, ale ma to samo noszenie.
Na koniec największa bomba sezonu jak dla mnie to Airush Lithium V11, testowałem 9-tkę, super szybka maszyna, prawdziwa formuła I z dopalaczem, bierze szkwały jak chce, loty największe w mym życiu, jest to latwiec przede wszystkim do skakanie, a nie do pływania.

Testujcie i sprawdzajcie, każdy potrzebuje czego innego, nie latawca idealnego na każdą sytuację i styl pływania.
Nie bójcie się mieszać modeli i marek, gdyż różne rozmiary tego samego modelu czasami latają całkiem inaczej.

No i jeszcze na koniec może dwa zdania na temat Flysurfer Soul 9 i 12.
Wolne, wolne i jeszcze raz wolne przy kręceniu loopów, start z wody jest bardzo wolny, gdyż latawiec musi się rozpędzić, lecz jak się rozpędzi to mknie z niewiarygodną prędkością, ostrzy tak ostro jak windsurfing, czyli 2 razy lepiej niż latawce LEI czyli pompowane. Winda niewiarygodna i łągodna, po prostu szybowanie, jak dla mnie to szysty freeride. No i szkwały dla takiego latawca nie istnieją, bo zakres wiatrowy zazwyczaj większy o 2B względem pompowanych. Pływałem przy wietrze ok 12-14 węzłów na obydwu, z czego na 9-tce miałem trochę mało, ale spokojnie dawał radę, natomiast 12-tka mogła już pokazać co potrafi, lecz nadal był to jej dolny zakres wiatrowy ;-)

Awatar użytkownika
Turbo_Sen
Posty: 555
Rejestracja: 06 wrz 2017, 18:11
Deska: Jest
Latawiec: Też są
Lokalizacja: Gdansk
Postawił piwka: 15 razy
Dostał piwko: 15 razy
 
Post13 lip 2020, 11:16

Soul lubi płaską wodę bo szybko nabiera prędkości i tak jak piszesz ponieważ ma dużo większe kąty na wiatr będzie się mocno rozpędzać. Ten latawiec moim zdaniem jest stworzony do pływania big air bo ma niesamowity hand time i sporo tricków można zrobić z takim hang time. Odkąd zacząłem pływać na 15m już nie chce pływać na LEI.

Nigdy nie pływałem na mniejszej komórce takiej jak 9m, możesz subiektywnie ocenić jak szybki jest Soul 9m? W porównaniu do LEI? Oceniam, że powinien skręcać podobnie jak LEI 12m.

Awatar użytkownika
IgorS
Posty: 407
Rejestracja: 25 wrz 2003, 09:26
Deska: North/Nobile/Cab
Latawiec: Cabrinha, AirRush
Lokalizacja: Gdynia
Dostał piwko: 1 raz
 
Post13 lip 2020, 14:54

Latawce komorowe ze względu na swój kształ, czyli wysoki Aspect Ratio (szerokość względem długości) i konstrukcję nazwijmy ją ultra light bo bez elementów ppompowanych nigdy nie dorówna w szybkości skręcania latawcom LEI, bez względu na wielkość.
Dodatkowo same latawce LEI ze względu na swoje charakterystyki czy to wave, frieeride czy freestyle również z inną prędkością kręcą loopy, więc nie możemy tutaj generalizować i porównywać 1:1, ale tak w skrócie to kręcą loopa 3x wolniej w tym samy rozmiarze
Każde rozwiązanie w latawcu LEI czy komorowym ma swoje wady i zalety, stąd nie powstanie jeden uniwersalny latawiec na każdy styl pływania.
Dla mnie najważniejsze w latawcach komorowych jest to, że:
1. Zajmują 2 x mniej miejsca po spakowaniu (nie licząc pompki)
2. Mają 1,5 x większy zakres wiatrowy jak LEI, co przekłada się na to że mając Soul 10 mam pokryty zakres wiatrowy latawca LEI od 12 do 7 metrów.
3. Osiągam super szybkość i ostre kąty
4. Mega długie i wysokie loty.
Zalety te pokazują od razu gdzie warto używać takich latawców, jak i również gdzie ich nie używać.
Czyli używamy ich tam gdzie pływamy płasko (tzn. płaska woda lub foil na falkach, czy też kartoflisku).
Robimy długie przeloty w celach krajoznawczych oraz chcemy popatrzeć na okolicę z góry.
Chcemy doskonalić tricki w powietrzu bez całkowitego pośpiechu, w tempie wręcz misia koala bo mamy czas, wręcz bardzo dużo czasu.
Chcemy pobić rekord hand time oraz wysokości lotu, na dzień dobry mamy 2x wyższe i dłuższe skoki od LEI.

No i teraz wady.
1. Długa rozbiegówka, tzn. potrzebujemy więcej przestrzeni aby ruszyć z miejsca. Zwykłym latawcem zakręcimy loopa w miejscu, tutaj zajmie to przynajmniej pół nieboskłonu, na zatłoczonym spocie jest to problem, który po chwili znika, gdyż pływamy jak chcemy po całkiem innych kurasach jak LEI
2. Skręty, trzeba zaplanować nieco wcześniej bo reakcja latawca jest opóźniona, czasami chwyta się linkę sterującą aby pobudzić latawiec do szybszej reakcji, ale zakłóca to pracę skrzydła, więc nie jest to idealne rozwiązanie. Inne są tutaj czasy zwrotu, zwłaszcza na skimie/desce wave czy foil, latawiec
robi to 3 x wolniej niż LEI więc trzeba się tego nauczyć. Kiteloopy wchodzą w grę ale to wymaga już dobrego zgrania się z latawcem
3. Zabawa w przyboju - odpada ze względu na czasy reakcji latawca oraz tego że przyboju nie przeżyje jak wpadnie do wody.
4. Start latawca - jak jest mało miejsca na spocie to może być kłopot, zazwyczaj startuje się na pełnym wietrze, ale można też kombinować i robić to z wody. Generalnie samemu jest z tym kłopot, zwłaszcza jak lądujemy. Dużo łatwiej jest to ogarnąć na LEI.

W sumie tutaj powinni wypowiedzieć się ludzie bardziej z tym tematem obeznani.

Jednym słowem komórka to latawiec idealny na podróże, zwłaszcza do Egiptu, gdzie zazwyczaj wieje nieco od brzego przez co mocna szkwali. Ale przy pływaniu typu Safari, to trudniej ze startem latawca, bo to zazwyczaj odbywa się z wody, chociaż widziałem filmiki jak szmatka jest rozwijana w wodzie i potem startowana, ale tak do końca nie jestem do tego przekonany.

Awatar użytkownika
kaczmimo
Posty: 123
Rejestracja: 28 wrz 2018, 10:29
Deska: E8 Master C+ 139 cm
Latawiec: E8 RS 12-9-7
Lokalizacja: Pucka_Bay
Postawił piwka: 14 razy
Dostał piwko: 6 razy
 
Post13 lip 2020, 21:46

IgorS piszesz że Neo mało odpuszcza szkwały, myślałem że właśnie dobrze sobie z tym radzi. Sam jeszcze nie próbowałem tej latawki. Myślę nad trzecim rozmiarem do setu, jakoś tak 6 lub 7m i właśnie głównie rozglądam się za Neo lub Dice. Wiadomo że ten rozmiar to na sztormiki więc powinien dobrze reagować na silne podmuchy. Ma może ktoś porównanie?
Ostatnio zmieniony 14 lip 2020, 15:24 przez kaczmimo, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
IgorS
Posty: 407
Rejestracja: 25 wrz 2003, 09:26
Deska: North/Nobile/Cab
Latawiec: Cabrinha, AirRush
Lokalizacja: Gdynia
Dostał piwko: 1 raz
 
Post14 lip 2020, 15:14

Testowałem latawce Duoton w rozmiarze 12m i niekoniecznie przekłada się to na mniejsze rozmiary.

Przykładowo już wspominałem w innym wątku o latawcach North Orbit 2020, gdzie miałem przyjemność latać na 9m i 12m.
Obydwa latawce tego samego modelu a jak inne zachowanie w powietrzu, 9-tka bardzo zwinna i zwrotne, dająca możliwość wysokich lotów, natomiast 12-tka mułowata i ciężka w prowadzeniu, stąd należy sprawdzić samemu dany rozmiar latawca bo jak widać można się zdziwić, i dlatego osobiście mam latawce różnych brandów i modeli w różnym rozmiarze i o różnym charakterze gdy chcę pływać w przyboju, na skimie/wave/foil czy na płaskiej wodzie, czy chcę poskakać czy też robić freeride.
Ważne jest jak testujemy nowe szmatki, czy pojawia się nam na twarzy przysłowiowy 'banan', jeżeli tak to jest to. Dodatkowo jak skaczemy i od razu czujemy timing latawca, tzn. mamy 90% udanych skoków, to znaczy że ten model jest dla nas. Słuchajmy tego co mówi do nas nasze ciało a nie inni niby 'mądrzejsi'. Jednym słowem szukajmy tego modelu, który nam i tylko nam dopasuje.
Dodatkowa rzecz, jeżeli latawiec umożliwia trymowanie na uzdzie lub na łączu sterującym, to róbmy to, eksperymentujmy, zobaczmy przy jakich ustawieniach czujemy latawiec najlepiej.

Jednym slowem co inny model latawca i rozmiar to inna bajka, również proponuję nie sugerować się tym co pisze producent, bo przykładowo jak dla mnie latace Naish Pivot to wakestyle, a producent podaje co innego. Dlatego warto sprawdzić wszystkie modele bez wyjątku, tak jak zaskoczył mnie Airush Lithium, który kojarzył mi się ze szkółkami, lecz model V11 to dla mnie super bomba, lecz pływałem tylko na rozmiarze 9, stąd o 12-tce tego nie mogę tego samego jeszcze powiedzieć bo jeszcze nie pływałem.

Generalnie od 16 lat jak pływam to wiem że rozmiar 9 to najbardziej udany rozmiar latawca bez względu na markę i model ;-)


Wróć do „Recenzje & Opinie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości