na Cyprze, przynajmniej w okolicach Limassol, szkółki są objazdowe tzn. nie mają budy na plaży, najwyżej jakieś biuro przy jakimś hotelu, a po takim biurze trudno cokolwiek powiedzieć
jedna "szkółka" chciała zbudować budę na Paramali, ale przyjechała policja i rozebrała - teraz postawili szałas i policja zostawiła dla jaj, więc stoi, ale pewnie się zawali przy silniejszym wietrze - po prostu trudno uzyskać pozwolenie np. ze względu na żółwie które tam jaja składają (dzisiaj takie ogrodzone gniazdo widziałem)
ze szkółek to tak naprawdę jest tylko jedna w Pissouri/Avdimou prowadzona przez Brytoli i oni tam mają bazę (ale pływać nie radzę - ciasno, skały), a na Paramali (najlepszy spot) tylko przyjeżdżają z pontonem i kursantami - jest też dwóch lokalnych guru, którzy przywożą kurantów i sprzęt w bagażniku jak wszyscy
tu wszędzie są garnizony brytyjskie i trudno dostać pozwolenie na budowę czegokolwiek, więc na plaży bazę mają tylko Brytyjczycy, ale tam nie wolno pływać, bo to wypoczynkowy teren Royal Army - nazywa się zresztą fajnie bo Happy Valley - mają tam boisko do krykieta, do nogi, stadninę koni i szkółkę wind/kitesurfingową
cała reszta popyla codziennie na plażę ze wszystkimi gratami jak ma kursanta, a potem z powrotem zwala wszystko w garażu