Niedawno wrocilismy - bylismy w Tarifie u Karola ponad tydzien czasu i wszystko cacy
. Zostalismy bardzo fajnie przyjeci i ugoszczeni
, podwozka z lotniska i na lotnisko do Malagi, na wejsciu objazdowka z Karolem po praktycznie wszystkich okolicznych spotach oraz dokładne informacje gdzie plywac przy jakich wiatrach i dlaczego
. Duze zaangazowanie pozwolilo nam zaoszczedzic czasu na szukaniu i rozeznawaniu tematu. Poza tym wspolna runda po knajpach, starym miescie i wszeeeeelkie potrzebne info do milego i jednoczesnie "efektywnego" spedzania czasu w tym fajnym i wietrznym
miejscu.
No i do tego oczywiscie caly czas dostepne autko, ktore jest tam niezmiernie przydatne.
Wszystkim zatem bardzo polecam taka wizyte! Nie dajcie sie tylko orznac tak jak my easy jet'owi za nadbagaz - ani kilogram dodatkowy nie przejdzie, najlepiej po prostu wykupic zwykly bagaz za chyba 10 euro (do 20kg) + quiver (max 32kg!!). Kazdy dodatkowy kilogram to 9euro i nie ma zmiluj!
Co do samego spotu i plywania:
trudno chyba trafic na dzien bezwietrzny, a i w taki gdy jest slonce, to na jednym ze spotow zalacza sie termika (bodajze na valdevaceros).
My trafilismy na 2-3 dni popadywania, ale wiatr i tak byl. Przy froncie
wiatry okolo 30kts i spory przyboj, fale ok 3m i wiecej, wiatr do brzegu. Przy klasycznym Poniente
czesto sloneczko i wiatr po crossie do brzegu, lekki czop, wiatr stabily i oscylujacy w okolicach 16-20 wezlow. Jeden dzien trafilismy na cos pomiedzy poniente i lewante i bylo idealnie - pelne slonce i wiatr wzdluz brzegu rowny ok 20 wezlow. Plywanie bez pianek mozliwe, ale tylko dla wybranych
- osobiscie poplywalem sesyjke i potem sie ubralem, poniewaz komfort jednak w piance znacznie wyzszy. Spokojnie mozna by w krotkiej dla tych co nie sa zmarzluchami. 90% jednak w piankach dlugich - mowimy o kwietniu...
Ostatni dzien trafilismy oslawione lewante - wiatr delikatny offshore i trzeba przeniesc sie na valdevaceros lub dalej na Duny - w tym momencie jestesmy jakby w zatoczce i gdyby zwialo - zwieje na brzeg.
Jednak lewante to bardzo silny wiatr - wialo ponad 30kts na brzegu i do ponad 40-45 po wyjsciu dalej, takze tylko male zestawy.
W takim wypadku nalezy przeniesc sie albo na Bolonie - spot ok 20km dalej, lub - tak jak zrobilismy - do PALOMAS - bardzo fajny spocik ok 20km od Tarify - gdzie byl w tym samym momencie wiatr do brzegu i wialo rowno ok 17 wezlow. Dodatkowa atrakcja tego spotu jest Gibraltar w tle
bardzo fajny spocik.
Podsumowujac - plywanie w Tarifie jest prawie zawsze poniewaz przewaznie wieje i przy kazdym kierunku mozna posmigac, trzeba tylko zasiegnac jezyka, czasem od localesow (tak dowiedzielismy sie o spocie Palomas). Mozna skorzystac zarowno z plywania na fali, jak i na wodzie plaskiej (plaska + czop) + jak wylewa przez plaze sa dodatkowo laguny, w tym jedna dosc gleboka i spora, ale nie zawsze jest "dostepna" ze wzgledu na ilosc wody.
Sama Tarifa to fajne miejsce, duzo knajp, sklepow ze sprzetem itd., w nocy tez tetni zyciem, na pewno tym mocniej im blizej sezonu. Serdecznie polecam wszystkim bo na prawde warto tam pojechac i poplywac w tym miejscu!
P.S.
foty wkrotce jak tylko seek sie z nimi pozbiera