Latałem na FunKarwerach Head'a, Cyclone 150... I było dobrze, ale chciałem lepiej i przefajniłem...
Użyłem Kneissel BigFoot (65 cm

)
i teraz od 8 tygodni moim problemem są porwane więzadła kolana, potrzaskana łąkotka i malfunkcja kaletki maziowej...
Najpierw było extra, zwroty z minimalnym przepadaniem "szmaty", o niebo szybsze niż na funach, przyzwoicie szły z krawądki, ale potem nadeszła ta choerna "dziura" w wydmuchu i doszło do katastrofy.
Jakbym miał za piętą więcej niż 12 cm "nartki, to może bym to ustał.
Nie polecam przesady z długością (lub raczej krótkością ). Coś około 100 cm to, jak myślę optimum.
Pozdrawiam