Bar czy raczki
: 15 lis 2007, 17:43
autor: Prussik
Od czasu do czasu pojawia sie temat raczek w ktorym trudno nie zauwazyc brak zrozumienia (nie tylko w pytaniach ale tez i w odpowiedziach) sposobu ich uzycia, wad i zalet w porownaniu z barem (?) i co oczywiscie rzutuje na wybor latawca. Zaczac chyba trzeba od tego ze raczki sa praktycznie bezuzyteczne bez odpowiedniego spreader bar typu Reactor (do windsurfing), z odpowiednia rolka. Niestety fabryczne rolki nie nadaja sie - sa za malej srednicy (duzy opor linki) i plastyk na stali nie wytrzymalby obrotow jakim bylby poddany w czasie latania. Potrzebna jest rolka o srednicy conajmniej 5 cm z lozyskiem. Lozysko z bronzu (lekko oliwione od czsu do czasu) wystarcza, z rolka z polyethylene. Rownie dobrze dziala oczywiscie lozysko kulkowe. Niektorzy uzywaja kolko od skateboard - po odpowiedniej oczywiscie obrobce. Teraz mozna sie wczepic i od razu zauwazyc ze do sterowania latawca potrzebna jest tylko jedna reka i, co wiecej, nie ma na niej zadnej sily tak ze sterowac mozna jednym palce - no powiedzmy wygodniej dwoma. Linka laczaca raczki powinna byc tak dluga zeby przy gornym skrecie wolna raczka byla blisko rolki ale jej nie dotykala. Dlugosc ta zalezy oczywiscie od dlugosci ramienia i bedzie gdzies w granicach 65 cm lub nieco wiecej. Sterowanie jedna reka pozwala na uzyskanie duzej roznicy w dlugosci sterujacych linek (wiekszej niz to jest mozliwe trzymajac obie raczki czy uzywajac bar) co zwieksza szybkosc skretu ktora dodatkowo jeszcze zwiekszyc mozna przez napiecie hamulca po odpowiedniej stronie. Jest to istotne ze wzgledu no to ze sposob latania i controli sily ciagu sa zupelnie inne niz w wypadku typowych latawcow wyposazonych w bar. Raczki uzywane sa z latawcami o stalej geometrii (nazwijmy SG) w odroznieniu od tych o zmiennej geometrii wykorzystanej do kontroli, przy pomocy drazka, sily ciagu. Zwiemy je tu czasami "latajacymi materacami", niech bedzie LM. Nazwa ta narzuca sie gdy porowna sie wyglad i parametry egzemplarzy dobrej klasy obu rodzajow . SG bedzie typowo cienki o duzym aspekcie, LM gruby i niskim. Kontrola mocy SG polega na kontrolowaniu szybkosci lotu i pozycji latawca i sprowadza sie w wiekszosci czasu do mniej lub wiecej ciaglego latania do gory i na dol. W odpowiednich warunkach mozna miec wolne obie rece, tylko od czasu do czasu korygujac pozycje latawca ktorego naturalna tendencja jest zmierzanie w dol. Nie trudno jest przewidziec ze sprawnosc SG bedzie duzo wieksza niz LM. Z wlasnego doswiadczenia i obserwacji innych wynika ze dla tego samego uzytecznego ciagu (t.zn. do przodu a nie w bok) potrzebny jest LM 2 do 3 razy wiekszy niz SG. Dla przykladu 3 m JoJo czy Libre daje mi podobna szybkosc co Flysurfery w granicach 7do 8 m. Podobne byly wyniki doswiadczen z Frenzy - wspolczynnik ok 2,5. W tych samych warunkach Access 6 m ledwo ruszyl z miejsca. Jak zwykle sa wady i zalety obu systemow i rozsadne jest dopasowac sprzet do wlasnych potrzeb i warunkow. Zaleta LM jest oczywiscie latwa controla mocy w pewnym, ograniczonym, zakresie. Nonsensem jest zalozenie 80 czy 90 % "depower" spotykane dosc nagminnie. W takim przypadku wystarczylby jeden latawiec, powiedzmy 16 m pokrywajacy wszystko od 2 do 16 m. Z obserwacjii widac ze gdy warunki sie zmieniaja ci na LM zmieniaja latawce mniej wiecej w tym samym czasie co ci na SG. Obie grupy posiadaja tez podobna ilosc latawcow do pokrycia zakresu wiatrow. Jedna z zalet LM jest to ze sa duzo latwiejsze do nauki i przede wszystkim do skokow. Jezeli ktos (wiekszosc?) chce skakac to wybor jest dosc oczywisty. Dla pozostalych, tych ktorzy byli swiadkami, lub w poblizu, drobnych i powaznych polaman lacznie z wypadkiem smiertelnym, wybor oczywisty nie jest. Na snowboard, drobne i szybkie zmiany wiatru (bez konskwencji na nartach) latwiej jest kontrolowac barem unikajac typowego klapni+ecia na siedzenie. Pozycja tez jest naturalna, przodem do latawca i bokiem do kierunku jazdy. Natomiast na nartach czy na lyzwach bar skreca gore ciala w stosunku do dolu co moze byc mniej lub wiecej niewygodne. Kontrola SG jedna reka pozwala na naturalna pozycje skierowana w kierunku jazdy. Wieksza sprawnosc i szybkosc lotu SG poloczona jest z wieksza sklonnosca do skladania sie latawca w locie w pewnych warunkach co moze byc problemem dla poczatkujach. Przejsciowym tez problemem w czasie nauki moze byc tez platanie sie linek. Pozostaje jeszcze szereg innych drobiazgow jak n.p.: Za cene jednego LM mozna dostac 2 czy 3 SG. Gdy trzeba gdzies podejsc to do plecaka latwo zmiescic 4 SG, wielkosc i waga 1 wiekszego LM. W bardzo lekkich warunkach kursuje sie ( wolno ale bez problemu) na SG podczas gdy nie sposob poderwac LM w powietrze. Itd. Mozna tez wziac pod uwage, jak ktos chce, powazna hipoteze ze cokolwiek z raczkami jest bezpieczniejsze niz cokolwiek z barem - ale to juz osobny temat.
: 15 lis 2007, 18:48
autor: Red
No dość długi wywód, ale czy trafny?
Latałem kiedyś na manetkach i uważam że są lepsze jedynie do jazdy na buggy. Większy skok linek hamulcowych można osiągnąć przez zastosowanie bloczków na barze, no i jak chcesz sterować jedną ręką np prawą to niby jak chcesz zaciągnąć lewy hamulec w ciasnym skręcie?
No i ostatnia sprawa, jadąc na nartach na manetkach czy na barze i tak ciągnie cię za trapez w jedną stronę.
: 15 lis 2007, 19:40
autor: dzygit
Latawce SG przychodzą w komplecie z rączkami. Pytanie co się stanie kiedy przerobimy taki latawiec i damy układ regulacji kąta natarcia. Możemy wtedy latać używając rączek lub normalnego baru z linką depowera. Latawiec który przerobiłem zachowuje się dużo lepiej przy sterowaniu barem z układem zmiennego kąta natarcia niż wcześniej na raczkach bez tego układu. Przede wszystkim w układzie na barze nie załamuje sklepienia w trakcie sterowania. Zawracanie szmatki jest bardziej efektywne, zwrot szybszy. Szczegóły
http://www.landkiting.pl/forum/viewtopic.php?t=1095
: 15 lis 2007, 22:25
autor: zgred
jak dla mnie manetki to na buggy i oczywiśćie tylko do fullpowerów. Chociaż sam wolę depowerowane skrzydełka do bagusa.
Patent z rolką na haku trapezowym dobra rzecz ale i tak rzadko się zdarzy zeby sterowac jedną ręką - chyba, ze się nie ścigasz a tylko jedziesz halsem delektując się widokami - we wszystkich innych wypadkach warto manewrować 2 manetami.
Aha no i oczywiście manetki dają największa kontrolę nad latawcem.
: 16 lis 2007, 10:33
autor: TomekG
Prussik pisze:...
Wypracowanie jakbym Zgreda czytał
Manetki na buggy > świetne szybkie sterowanie hamulcami
choć ostatnio doceniam uroki depowera manetki sa nie do przebicia na bagusa a i o wiele łatwiejsze prowadzenie i wydaje mi sie wieksze mozliwości sterowe

: 20 lis 2007, 17:49
autor: Prussik
Pare odpowiedzi na kolejne uwagi. To co dziala dobrze na buggy rownie dobrze (lub lepiej) dziala na nartach w warunkach dobrego poslizgu. Opory sa podobne w obu przypadkach i dodatkowo na nartach ma sie kontrole bocznego oporu i poslizgu czego nie ma na buggy gdzie polega sie tylko na tarciu. Czy sie siedzi czy stoi jest bez znaczenia. W sytuacji sterowania jedna reka skok linek jest tak duzy ze dodatkowe srodki nie sa naogol potrzebne choc mozna je tez uzyc zwlaszcza do duzych szmat. Jesli chodzi o uzycie hamulcow przy skrecie to nietrudno sobie uswiadomic ze przy dolnym skrecie w reku jest manetka z hamulcem do skretu. Natomiast przy gornym skrecie wolna manetka jest tuz przy rolce, w latwym zasiegu wolnej reki. I bez tego SG kreca szybko ale gdy sie chce wycisnac max sily z wiatru zwlaszcza przy wiekszych rozmiarach - nie ma zadnego problemu zeby hamulce uzyc. Dalej, wydaje mi sie ze trapez ma niewiele wspolnego z "gora ciala" skrecona z wiatrem a raczej ze srodkiem ciala. Co innego ciag a co innego skret. Nawet przy duzym ciagu skret jest maly bo spreader bar (po polsku ?) ma tendecje pewnego przesuniecia w kierunku ciagu no i rozklad sil jest inny. Gdyby trapez skrecal biodra w takim stopniu jak bar czy manetki skrecaja barki to na nartach jechac by sie nie dalo. Nie ma tej sytuacji na snowboard ale z wyciagania sobie rak korzysc tez jest watpliwa. No i w wielu miejscach na swiecie ograniczenie sie do snowboard oznaczaloby utrate znacznej czesci sezonu.
Glowna zaleta rolki jest przy wiekszych obciazeniach i szybkosciach. Przy malych mozna od biedy wisiec na rekach przez jakis czas. Natomiast gdy ciagnie mocno znacznie latwiej mozna zakrawedziowac majac "wolne" rece w odroznieniu od krawedziowania z, typowej w takich warunkach, pozycje wygietej i rozkraczonej. Mowa o nartach lub lyzwach, oczywiscie. Wtedy kiedy chce sie uzyc oba hamulce rolka temu nie przeszkadza ale jazda w sposob ciagly na hamulcach nie ma sensu i w zwiazku z tym wiekszosc czasu jedna reka jest do niczego nie przydatna.
Modyfikacje SG pod katem kata i t.p. (ciekawe sa efekty braku polskich liter) mozna tylko entuzjastycznie pochwalic. Sam robilem te rzeczy wiele lat temu zanim depower stal sie powszechny. Wydawalo mi sie wtedy ze depower jest bardzo wazny i bardzo mi potrzebny. W miare uplywu lat i kilometrow zmienilem zdanie na ten temat odnosnie warunkow w ktorych SG uzywam i w ktorych dzialaja najlepiej - w warunkach dobrego poslizgu i malych oporow. W tych warunkach sily sa stosunkowo male, (kilkakrotnie mniejsze niz na wodzie lub glebokim sniegu) tak ze nawet podmuchy ponad ciag podstawowy latwo jest kontrolowac. Tak ze doszedlem do wniosku ze tych rzeczy nie potrzebuje. Tym niemniej idea jest bardzo dobra i moze ulatwic zastosowanie w szerszej skali warunkow. Mozna tez wykombinowac sobie system automatycznego ograniczenia ciagu gdzie ponizej ustawianego ciagu jest normalnie a wszysko powyzej ogranicza sie do ustawionego limitu w granicach oczywiscie mozliwosci latawca. Ulatwia to bardzo jazde w warunkach zmiennych wiatrow ale komplikuje nieco zwijanie i rozwijanie tak ze dla kogos kto wie co robi moze nie byc warte zachodu.
: 20 lis 2007, 17:53
autor: patron
Ciekawe jak by się HPki robiło z rączkami

: 20 lis 2007, 18:06
autor: Kosek
patron pisze:Ciekawe jak by się HPki robiło z rączkami

mozna robic triki jak na kółkach w gimnastyce

: 20 lis 2007, 18:08
autor: patron
: 21 lis 2007, 07:52
autor: zgred
looknij sobie w necie co wyprawia
Lewis Wilby na mountainboardzie na manetach
