Strona 1 z 1

Zabawa w czasie opadów a suszenie latawca komorowego

: 11 gru 2005, 19:07
autor: Mariusznia
Słuchajcie (a raczej "czytajcie" :wink: ) - jak to jest, czy jak śnieg (czy inny deszcz nawet) napada w komory latawca i potem się w domu, w cieple roztopi, to wtedy rozpinacie tę "szmatę" w domu i suszycie...? I żony Was nie gonią :wink: :lol: ? A może nie suszycie tego...? No nurtuje mnie to... troszkę... No... i tentego... trochę odstrasza od latawcowania jak pada cośtam z nieba (ale jestem laikiem... latawcowym... i może niepotrzebnie się zastanawiam...).

: 11 gru 2005, 22:57
autor: sarin
Ja rozkładam w kuchni i czekam az przeschnie:)

: 12 gru 2005, 08:23
autor: onzo
Ciepły strych, łazienka - wszędzie się da. Ja jeżeli nie jest mocno zmoczony rozkładam luźno na podłodze (najlepiej na starym prześcieradle, żeby miało gdzie ociekać), a jeżeli jest mało miejsca to zbieram wszystko w jedno miejsce. W mieszkaniu jest na tyle ciepło i sucho, że luxno zebrany kite i tak wysycha bardzo dobrze i szybko.

: 12 gru 2005, 10:18
autor: Maverick
Jedni latają w deszczu inni nie, ale jak się chce to można wszędzie wysuszyć.
Dla chcącego nic trudnego.
A lekki deszczyk nikomu jeszcze nie zaszkodził :wink:

: 12 gru 2005, 11:36
autor: Mariusznia
Paralotniarze straszą możliwością wyhodowania sobie w komorach grzyba/pleśni i takietam (jak się będzie trzymało wilgotne skrzydło złożone przez dłuższy czas w ciepłym pomieszczeniu):wink: . Widziałem nawet kiedys takie zdjęcie materialu pokrytego białym nalotem; podobno struktura wewn. może być już osłabiona i skrzydło nie nadaje się raczej do użytku (w każdym zrazie skrzydlo paralotniowe).

: 12 gru 2005, 16:23
autor: wlad
Bez 2 zdan trzeba wysuszyc zarowno komorowy jak i pompowany. Najszybciej schnie w powietrzu, jednak jak musze zapakowac mokry to w domu rozkladam na podlodze i susze.
Ja mam wyrozumiala zone. :wink:

: 12 gru 2005, 17:29
autor: Mariusznia
wlad pisze:Ja mam wyrozumiala zone. :wink:

Na razie... :wink: . Moja też taka była, ale w miarę wzrostu ilości "zabawek" zaczyna mnie - znaczy się nie mnie personalnie, ale moje "gadżety" - delikatnie przepędzać z, że tak powiem, przestrzeni mieszkalnej... (a innej dostępnej przestrzeni suszalniczo-składowej nie mam :lol: ).

: 12 gru 2005, 17:35
autor: wlad
Mariusznia pisze: ale w miarę wzrostu ilości "zabawek" zaczyna mnie - znaczy się nie mnie personalnie, ale moje "gadżety" - delikatnie przepędzać :lol: ).


czym ty sie bawisz swintuchu :shock:

: 12 gru 2005, 19:32
autor: sarin
Mojej Damie nie nie przeszkadza fakt posiadania i suszenia ale czesto mówi ze za duzo o tym gadam:) i ze poza latawcami, wiatrem, snowboardem i komputerem jest jeszce inny świat :(

: 12 gru 2005, 20:09
autor: kamilKITE
sarin pisze: i ze poza latawcami, wiatrem, snowboardem i komputerem jest jeszce inny świat :(


jakas dziwna jest, co nie?? ;)

: 12 gru 2005, 20:24
autor: sarin
Też jej to mówie ;)

: 12 gru 2005, 21:03
autor: Włodar
sarin pisze:... i ze poza latawcami, wiatrem, snowboardem i komputerem jest jeszce inny świat :(


No nie, nie wkraczajmy już w tak zaawansowane obszary kosmologii jak wszechświaty równoległe...

: 25 gru 2005, 21:56
autor: Szmerek
no... można też suszyć w piekarniku... :wink: