Strona 1 z 1

Targi Wiatr i Woda - było coś o kajtach?

: 13 mar 2006, 19:58
autor: Nielot
Niestety, nie było mnie w ten weekend w Wwie...

Czy wiecie może, czy było coś o snowkitingu/kitesurfingu na ostatnich targach "Wiatr i Woda" :?:

: 13 mar 2006, 20:52
autor: patron
nic nie widziałem. Podobno Matt rozwieszał latawiec na jakimś stanowisku, ale nie udało mi się znaleźć:P może go zdjęcli do piątku :P

Jedyne co widziałem to jakieś handmade'owe deski do kite na stoisku reklamującym frmę handlująca min. tkaniną węglową. Była za to masa spokrewnionej dyscypliny - mianowicie cała kupa wszędzie desek do wake.

pozdrawiam,
Patryk

: 13 mar 2006, 21:15
autor: Matt
patron6 pisze:nic nie widziałem. Podobno Matt rozwieszał latawiec na jakimś stanowisku, ale nie udało mi się znaleźć:P może go zdjęcli do piątku :P


Za nisko patrzyłeś - latawiec wisiał nad stoiskiem nr 22a (Magazyn Wiosło).

Sampan z obstawą trafił do mnie z drugiego końca hali :P

Byłem w piątek po południu, całą sobotę :? i chwilkę w niedzielę.
Zainteresowanie umiarkowane, nogi bolały od stania a gardło od przekrzykiwania szumu :wink:

Efekty: ponad 200 rozdanych ulotek, kilkunastu "wyjątkowo zainteresowanych" klientów i nadnaturalna aktywność na stronie.

Za miesiąc jedziemy do Katowic, mamy robić prezentacje pod Spodkiem 8)

: 13 mar 2006, 21:53
autor: patron
no trudno, ale hala expo i tak nie zastąpi wietrznego spotu :)

pozdrawiam,
Patryk

: 13 mar 2006, 23:27
autor: sampan
Byłem, latawiec widziałem, z Matem pogadałem 8) Poza tym miałem wrażanie, że kitesurfing nie istnieje lub nie ma nic wspólnego ani z wiatrem ani z wodą :oops: Kupa mega łodzi i lanserskich aut dużo drobnego stuffu i rozlicznego badziewia - choć od 15 lat żegluję - z niesmakiem wyszedłem z targów :? Gdzie się podziały tamte omegi, ta pasja, przygoda, przyroda, spontaniczne wypady w nieznane? Teraz tylko kolorowe magazyny, szybki przerób turystów, sprzęciarstwo i kasa Kasa KASA!!!
Ehh szkoda gadać, dobrze że sezon już blisko :wink:

: 14 mar 2006, 07:11
autor: Matt
sampan pisze:Gdzie się podziały tamte omegi, ta pasja, przygoda, przyroda, spontaniczne wypady w nieznane?


Sprzedane :(

Nie byłem kilka lat na mazurach, ale pewnie nic się nie zmieniło....
Takie samo buractwo na wodzie jak na drogach - zapomnij o prawie drogi (czy ktoś jeszcze pamięta co to jest?), nie wychodź na brzeg, bo może spotkać niemiła niespodzianka na środku jedynej ścieżki do lasu, a o portach już nie wspomnę. Najlepiej zaszyć się gdzieś na południe od Rucianego, albo jechać do Finlandi :wink:

To tyle rozczulania się :roll:

: 14 mar 2006, 08:28
autor: Zimoch
Jeżdże na mazury od 6 lat regóralnie w kazde wakacje i z przykroscią stwierdzam ze buractwa nie brakuje. Prawdziwych żeglazy coraz mniej :( Zauwazyłem pewną zależność. Im bliżej Mikołajek tym lanserstwa i buractwa coraz wiecej. Ale jest kilka miejsc gdzie mozna jeszcze poczuc prawdziwy żeglarski klimat np tawerna Zęza w Sztynorcie :lol: albo Keja w Wegorzewie. Jesli ktoś szuka ciszy i spokoju na Mazurach to powinien wybrać sie we wrześniu ( jest jeszcze ciepło i dobrze wieje ) i powyżej Gizycka ( jez. Kisajno, Dobskie, Wigry, Mamry, Święcajty ) Ja jestem zakochany w północnej części mazur. Droga z gizycka do mikołajek nie zrobiła na mnie wiekszego wrazenia. Ciagle na silniku przez kanały i co chwila wyprzedzająca cie lanserska motorówka :?

Podsumowując Mazury sa na tyle duzo ze kazdy powinien znalesc swój kąt pomimo ze ruch z roku na rok coraz wiekszy :wink:

Ahoj dla wszystkich żeglarzy 8)