vietnam Mui Ne - najlepsza opcja na polską zimę!?

Ustawki na pływanko, transport, spotkania, noclegi, imprezy, itp.
Dziećkowice | Kadyny | Mazury | Poręba | Poznań | Szczecin | Trójmiasto | Wrocław | Zegrze
Awatar użytkownika
chrab
Posty: 253
Rejestracja: 29 sie 2008, 12:40
Deska: Nobile NHP
Latawiec: Slingshot RPM, Fuel
Lokalizacja: wroclaw
Kontaktowanie:
 
Post21 gru 2012, 03:58

jak jedziesz w wiecej osob, to czasem lepiej wziac taxi do mui ne. czasem da sie ogarnac tez na miejscu na lotnisku grupe ludzi, patrz kto ma quivery :)
taxi kosztuje jakies $100. w 5 osob zaczyna sie oplacac.

stiv amoralny
Posty: 1522
Rejestracja: 13 sty 2006, 02:55
Deska: 50fifty/Su-2/Spleene
Latawiec: Cabrinha/SShot/Airush
Lokalizacja: terazFilipiny
Postawił piwka: 12 razy
Dostał piwko: 32 razy
Kontaktowanie:
 
Post21 gru 2012, 13:13

march_in pisze:taa jakies mnie sluchy doszly ze kogos tam obrobili


tak jak wszędzie w azji gdzie bardzo duży ruch turystyczny - szczególnie trzeba uważać na portfele, aparaty i torebki. Kieszonkowcy lub zmotoryzowani złodzieje często z "biegu" na motorach podjeżdżają i rwą co się da. Nierzadko są to zorganizowane szajki, dziewczyny na ulicy zaczepiają, po to tylko , żeby wybadać gdzie trzymasz portfel, dają cynk - podjeżdża skuter na prędkości - i jesteś zrobiony. Mojej koleżance zerwali torebkę na ten patent 10m przed hotelem, jak już czujność straciła. Jak masz coś na pasku przewieszone i nie trzymasz tego dodatkowo ręką cały czas - to chodzisz jak przynęta na haczyku. Prędzej czy później będzie podjazd. Mi tak samo próbowali zerwać lustrzankę - ale utrzymałem pasek i puścili. Podstawa to nie nosić paszportu przy sobie, a kasę najlepiej po kieszeniach luzem, karta w innej i tyle. A jak coś masz dyndającego na szyi (aparat , torebka, telefon, tablet) to albo się do tego przyspawaj, albo długo się nie nacieszysz już.
Dla pocieszenia, takie "atrakcje" są tylko w ścisłym centrum raczej, no i w ogóle jest to głównie niechlubna domena Sajgonu i HaNoi. W innym miastach nie ma tego w ogóle albo jest marginalne, generalnie im bardziej "dziki" vietnam - tym paradoksalnie piękniej, życzliwiej i bezpieczniej:)

znalazłem poza tym wizytówki dwóch sieci autobusowych : ich biura są tam gdzie wszystkie pozostałe, dictrict 1 (pisane też "Q1") przy centralnym parku, wzdłuż ulicy Phan Ngu Lao

HANH CAFE ul. 273 PHAM NGU LAO , bus do Phan Thiet (na moje jedzie też dalej 15km do Mui Ne, ewent stamtąd taxa 120.000 VND) godz. odjazdów z parku 8:00,15:00, 20:30

TAM HANH TRAVEL , ul. 199 PHAM NGU LAO, odjady do Mui Ne godz. 8:15, 9:00, 15:00, 20:30

Busy wieczorne najczęściej są z leżankami do spania - luksus. Niektóre firmy mają tylko busy sypialne i nawet w dzień nimi się śmiga. Jest to naprawdę komfort i powiem szczerze, nawet jak jesteśmy w większej grupie to nie bierzemy taksówek do MuiNe(koszt 70-100$) tylko wygodnie właśnie takim sleepingbusem. Poza tymi 2-oma firmami jest jeszcze z 5-6 innych. Tylko wydaje mi się, że w nocy późno nic raczej nie odjeżdża.
Obrazek

pozdrawim
stiv a
http://www.kitepro.pl
Ostatnio zmieniony 22 gru 2012, 14:56 przez stiv amoralny, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
march_in
Posty: 2135
Rejestracja: 01 cze 2007, 20:31
Lokalizacja: vava to rege tałn
Postawił piwka: 15 razy
Dostał piwko: 17 razy
Kontaktowanie:
 
Post22 gru 2012, 04:20

o dzieki stiv za dokonanie tych wykopalisk :)

stiv amoralny
Posty: 1522
Rejestracja: 13 sty 2006, 02:55
Deska: 50fifty/Su-2/Spleene
Latawiec: Cabrinha/SShot/Airush
Lokalizacja: terazFilipiny
Postawił piwka: 12 razy
Dostał piwko: 32 razy
Kontaktowanie:
 
Post22 gru 2012, 15:10

march_in pisze:o dzieki stiv za dokonanie tych wykopalisk :)


nie ma sprawy:) zerknij jeszcze raz sobie na godziny bo poprawkę zrobiłem.
Acha, i z lotniska taryfą jak będziesz jechał do dictrict 1 na Phan Ngu Lao, to max 20-25 min i powinieneś na licznik zapłacić maksymalnie 120-140.000 vnd, czyli 6-7 $. za trzaśniecie drzwiami 7.000 jest chyba. patrz na licznik, bo jak zacznie zapierdalać za szybko i będziesz maił po 3 minutach ze 50.000 to znaczy że cie rąbie:) Ale ja wtedy nic nie mówię, czekam aż mnie zawiezie na miejsce, i daje mu 5 $ albo mu nie płacę w ogóle, jak robi awanturę, to powiedz ze chcesz policje. No ale raczej to się rzadko zdarza. Bierz taksówki z korporacji , takie biało-zielone suv toyoty., np takie :

Obrazek

pozdrawim

stiv a
www.kitepro.pl

stiv amoralny
Posty: 1522
Rejestracja: 13 sty 2006, 02:55
Deska: 50fifty/Su-2/Spleene
Latawiec: Cabrinha/SShot/Airush
Lokalizacja: terazFilipiny
Postawił piwka: 12 razy
Dostał piwko: 32 razy
Kontaktowanie:
 
Post25 gru 2012, 19:11

Żeby oderwać się troszkę od karpia, sałatki i innych śledzików, przypominam, że zbliża się nareszcie najlepszy okres na kite-wyprawy po azjatycku :)
W tym sezonie wyjątkowo, można naprawdę w dobrych cenach polecieć do vietnamu :idea: Nam się udało dla grup wziąć bilety w AirFrance za 2390pln, a Fly Emirates niewiele drożej. Luuksus :thumbsup: Każde połączenie obsługiwane jednym przewoźnikiem, wylot z Warsaw i lot z jedną tylko przesiadką :thumb:

Na ten Nowy Chiński Rok 2013 kitepro.pl i kite.pl zaplanowały wspólną imprezę :wink: Wprawdzie różnymi liniami, ale praktycznie w tym samym czasie lecimy do Sajgonu! Rozpoczynamy 8 lutego w piątek na lotnisku Chopina w Warszawie, by w sobotę po południu spotkać się już w Ho Chi Minh City na "serwestrowe" zakupy :twisted:
Wspólnie przywitamy w Central Parku przy Phan Nghu Lao, Nowy CHIŃSKI ROK :) a nazajutrz udamy się już w stronę Mui Ne.
Jak co roku w Vietnamie, nasz pobyt będzie połączeniem kajtowania, z lżejszym bądź bardziej intensywnym zwiedzaniem dla zainteresowanych - jak kto woli... . Odwiedzimy różne spoty, łatwe, trudne, z płaską wodą i z dużą falą - do wyboru - do koloru:) Oczywiście jak zawsze, będziemy starali się odwiedzić wietrzną wyspę Phu Quy na kilka dni. Dotarły do nas wprawdzie informacje o czasowych problemach z podróżą na wyspę dla obcokrajowców, ale będziemy napierać:)

Dla przypomnienia podam orientacyjnie kilka informacji odnośnie kwater, transportu i knajpek ;
kurs vietnamskiego donga - około 21.000 VND - 1$

- transfer Saigon - MuiNe - Saigon - 6-7$/osoba w każdą stronę

- hotel w Sajgonie - od 15$ bardzo ładny czysty pokój 2 - osobowy

- kwatera w muiNe - 7-8$/doba/osoba (w pok. 2-osobowym)

- taxi - trzaśnięcie drzwiami 7000 VND, każdy km 4000 VND

- posiłki w restauracjach - śniadanie 25000 VND, pyszny obiad z owocami morza od 35 VND. Elegancka kolacja w ładnej restauracji, świece, muzyczka, wino, - romantycznie - za 2 osoby 200.000 VND

- piwo butelkowe w sklepie 0,5l Saigon Beer - 7000 VND, w restauracjach 12-15.000 VND

- wypożyczenie skutera ok 5-6$/dobę, jak na dłużej to taniej znacznie.

- benzyna 24.000 VND/litr

- idealnie podrobione Crocs'y (chyba oryginały w zasadzie:) - 230.000 VND

- i tak długo by pisać... .

Planujemy być w Azji do początku marca. Jeśli prognozy będą sprzyjające jest też plan na ostatni etap naszej wyprawy wyskoczyć na około tydzień do Tajlandii, by popływać na znanym spocie Pranburi lub Pukchet. W trakcie całego naszego pobytu będzie możliwość wypożyczenia najnowszego sprzętu kite, oraz szkoleń na każdym poziomie zaawansowania.


Kto ma ochotę się do nas przyłączyć, zapraszam! Pomożemy załatwić bilety w najlepszych cenach, transfery, kwatery, ubezpieczenia.

pozdrawiam
Marcin stiv Stefański

http://www.kitepro.pl
travel@kitepro.pl


Począwszy od zajęć z kursantami "od zera"

Obrazek
Obrazek
Obrazek

a na bardziej ambitnych zajęcia z 3style i wave kończąc...
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Ostatnio zmieniony 28 gru 2012, 10:05 przez stiv amoralny, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Mondy
Posty: 369
Rejestracja: 04 sie 2008, 10:34
Deska: *** NOBILE ***
Latawiec: OZONE, NOBILE
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Postawił piwka: 2 razy
Kontaktowanie:
 
Post26 gru 2012, 12:38

Potwierdzam wszystko z wyjątkiem tych ostatnich zdkęć z płaską wodą :pray:
Jeśli ktoś planuje popływać dokładnie w Mui Ne niech się gotuje na "gotującą zupę" - tak to ktoś kiedyś określił taflę wody tego rodzaju :thumbsup:

Awatar użytkownika
zaq
Posty: 922
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:52
Deska: Clash
Latawiec: Ozone Catalist
Lokalizacja: Wuwa
Postawił piwka: 21 razy
Dostał piwko: 71 razy
Kontaktowanie:
 
Post26 gru 2012, 15:07

jak tak dalej pojdzie, to w lutym bedzie "polska dzielnia" w Mui Ne :lol:

stiv amoralny
Posty: 1522
Rejestracja: 13 sty 2006, 02:55
Deska: 50fifty/Su-2/Spleene
Latawiec: Cabrinha/SShot/Airush
Lokalizacja: terazFilipiny
Postawił piwka: 12 razy
Dostał piwko: 32 razy
Kontaktowanie:
 
Post26 gru 2012, 17:20

Mondy pisze:Potwierdzam wszystko z wyjątkiem tych ostatnich zdkęć z płaską wodą :pray:
Jeśli ktoś planuje popływać dokładnie w Mui Ne niech się gotuje na "gotującą zupę" - tak to ktoś kiedyś określił taflę wody tego rodzaju :thumbsup:


Tak jak piszesz Mondy, z tą różnicą, że nie zawsze i cały czas! To zależy jak trafisz. Stan chopp'a w samym Mui Ne uzależniony jest od siły wiatru, od pływu, i choćby od pory dnia! Niekiedy zaliczyłem tam baaardzo fajne sesje. Tyle, że jest spotem od razu głębokim. Kto nauczył się pływać TYLKO NA PŁYTKIEJ wodzie i nie opanował dobrze a co gorsza W OGÓLE self-rescue, warto żeby sobie to przerobił z instruktorem. W MuiNe bywa przy słabszych wiatrach całkiem płasko. Natomiast jak jest za duży chopp, to tam wtedy nie pływamy i tyle. Są takie miejsca jeszcze jak Harbour Wall w Phan Thiet, Turtle Iland oraz oczywiście wyspa Phu Quy. Poza tym, też bardzo fajny spot z kilkudziesięciometrowym pasem płytkiej wody jest w Malibu :thumbsup:
Kilka na szybko wykopanych fotek z miejsc o których właśnie piszę:)

pozdrawim

stiv a

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Awatar użytkownika
kiezun
Posty: 58
Rejestracja: 29 kwie 2011, 16:01
Deska: Nobile
Latawiec: North
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:
 
Post27 gru 2012, 10:18

Hello hello,
jestem na etapie załatwiania wizy... pytanko jeżeli planuje wyskoczyć raz do Kambodży to muszę wybrać wizę wielokrotnego wjazdu czy da się przemycić na wizie jednorazowej? Korzystał już ktoś z tej opcji?

Awatar użytkownika
Mondy
Posty: 369
Rejestracja: 04 sie 2008, 10:34
Deska: *** NOBILE ***
Latawiec: OZONE, NOBILE
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Postawił piwka: 2 razy
Kontaktowanie:
 
Post27 gru 2012, 10:28

Wielokrotnego. Tak. Korzystałem.

Awatar użytkownika
chrab
Posty: 253
Rejestracja: 29 sie 2008, 12:40
Deska: Nobile NHP
Latawiec: Slingshot RPM, Fuel
Lokalizacja: wroclaw
Kontaktowanie:
 
Post27 gru 2012, 10:51

flacik w mui ne? ahahahahahaahahahahaha :D chyba jak nie wieje :D

Awatar użytkownika
march_in
Posty: 2135
Rejestracja: 01 cze 2007, 20:31
Lokalizacja: vava to rege tałn
Postawił piwka: 15 razy
Dostał piwko: 17 razy
Kontaktowanie:
 
Post27 gru 2012, 11:50

widzialem ten filmik z flacikiem ktos byl? a moze warto tam sie ulokowac? jak tam z infrastuktura?

surfpointvietnam
Posty: 50
Rejestracja: 15 maja 2010, 14:39
Deska: Liquid Force
Latawiec: Liquid Force
Lokalizacja: Mui Ne, Vietnam
Kontaktowanie:
 
Post27 gru 2012, 16:08

@ Stiv - Nie wiem po co wrzucasz foty z Egiptu, reklamująć Wietnam. Wyspa już jest dostępna, oczewiście tylko wolną łódką także trzeba mieć twardy żołądek na 7h na morzu w tą i z powrotem :D Ja bym raczej wybierał Phan Rang, oszczędzasz 2 dni dojazdu i powrotu i nie wieje ciągle 35-45 węzłów. Najwygodniej zorganizowaną wycieczką z Phi Kitesurfing Tours, ale można też próbować na własną rękę i myśle że może być fajnie, ale nie mogę powiedzieć jak to dokładnie zrobić gdyż brat mojego wspólnika odkrył to miejsce i ja muszę to szanować.

Apropos uczenia:

Generalnie warunki szkoleniowe są następujące:
- głęboka woda
- fale łamiące się przy brzegu oraz czop
- dno zupełnie czyste, żadnych raf, jeżowców, absolutnie fajnie.

Moje wnioski po 5 latach uczenia na tym spocie - kurs który średnio trwa 2 godziny dłużej od takiego na płaskiej płytkiej wodzie daje (to bedzie ciężko policzyć) ale ocenił bym to na 3-4 razy tyle doświadczenia kitesurfingowego w porównaniu z kursem na płaskim. Zwyczajnie bedąc z instruktorem w bardziej skomplikowanych warunkach uczymy się dużo więcej niż robiąc kurs na wodzie z gruntem, a później spędzamy miesiące zeby zgadywać jak sobie radzić z falami i głęboką wodą.

Ja osobiście nie lubię uczyć na płytkiej wodzie(praca z punktu widzenia instruktora jest dużo łatwiejsza ale to nie moja droga) gdyż wiem że uczę kursanta który nie będzie w pełni sprawny na głębokiej wodzie.

Także podsumowując zapraszamy na kursy cały rok, na ciepłym przyjaznym akwenie bez gruntu :D, w tym roku mamy 3 instruktorów z Polski(Adam(czyli ja - uczę 7 lat), Dorota(uczy 5 lat) Marek(uczy 2 lata, ale przy jego poziomie zaangarzowania myślę że w tym roku będzie na moim poziomie, instruktor który zaskakuje mnie pozytywnie na każdym kroku))

@ Stiv again :D Marcinku, bedzie pół żartem, no i niestety pół serio, Myślę że mógłbyś zacząć negocjacje z jakimś miejscem gdzie sprzedają wrotki i wynegocjować jakiś dobry deal na ochraniacze na kolanka dla swoich kursantów, w końcu szlify po bodydragach na plaży nie goją się najlepiej w tropikach.

Pozdrawiam z najlepszego miejsca jakie znalazłem,
Adam
http://www.surfpoint-vietnam.com
adam@surfpoint-vietnam.com

Awatar użytkownika
Mondy
Posty: 369
Rejestracja: 04 sie 2008, 10:34
Deska: *** NOBILE ***
Latawiec: OZONE, NOBILE
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Postawił piwka: 2 razy
Kontaktowanie:
 
Post27 gru 2012, 23:35

Adam, prześlij zdjęcie Doroty (pół żartem, pół serio ;) )
Pozdrawiamy i dziękujemy za gościnę! (Olo, Ania, Łuki, Danusia)
ps. mój plan na życie to zwiedzać coraz to nowe spoty i pływać gdzie się tylko da. W te wakacje zaliczyłem pływanie w Szwecji! Do Mui Ne wróciłbym z powodu klimatu, luzu, atmosfery i jeszcze raz klimatu :) No ale nim zatoczę koło i wrócę do tych miejsc w których już byłem trochę upłynie..... :D

stiv amoralny
Posty: 1522
Rejestracja: 13 sty 2006, 02:55
Deska: 50fifty/Su-2/Spleene
Latawiec: Cabrinha/SShot/Airush
Lokalizacja: terazFilipiny
Postawił piwka: 12 razy
Dostał piwko: 32 razy
Kontaktowanie:
 
Post28 gru 2012, 13:09

surfpointvietnam pisze:@ Stiv - Nie wiem po co wrzucasz foty z Egiptu, reklamująć Wietnam. Wyspa już jest dostępna, oczewiście tylko wolną łódką także trzeba mieć twardy żołądek na 7h na morzu w tą i z powrotem :D Ja bym raczej wybierał Phan Rang, oszczędzasz 2 dni dojazdu i powrotu i nie wieje ciągle 35-45 węzłów. Najwygodniej zorganizowaną wycieczką z Phi Kitesurfing Tours, ale można też próbować na własną rękę i myśle że może być fajnie, ale nie mogę powiedzieć jak to dokładnie zrobić gdyż brat mojego wspólnika odkrył to miejsce i ja muszę to szanować.



Adam, cieszymy się niezmiernie, że w końcu promy na wyspę dla obcokrajowców są dostępne. Mam nadzieję, że podobnie jak w ubiegłym roku, uda nam się tym wolnym promem dotrzeć w 4-5h. Phan Rang oczywiście też bierzemy pod uwagę, jednak priorytetem jest zawsze wyspa Phu Quy, taka już nasza słabość do niej :wink:
Liczę, że wraz z naszym przylotem będziemy mieli szczęście i wstrzelimy się w sprzyjającą prognozę na wyspę. To jest to plan A. Po wyspie zawitamy do ciebie na pewno :D

surfpointvietnam pisze:Apropos uczenia:

Generalnie warunki szkoleniowe są następujące:
- głęboka woda
- fale łamiące się przy brzegu oraz czop
- dno zupełnie czyste, żadnych raf, jeżowców, absolutnie fajnie.

Moje wnioski po 5 latach uczenia na tym spocie - kurs który średnio trwa 2 godziny dłużej od takiego na płaskiej płytkiej wodzie daje (to bedzie ciężko policzyć) ale ocenił bym to na 3-4 razy tyle doświadczenia kitesurfingowego w porównaniu z kursem na płaskim. Zwyczajnie bedąc z instruktorem w bardziej skomplikowanych warunkach uczymy się dużo więcej niż robiąc kurs na wodzie z gruntem, a później spędzamy miesiące zeby zgadywać jak sobie radzić z falami i głęboką wodą.

Ja osobiście nie lubię uczyć na płytkiej wodzie(praca z punktu widzenia instruktora jest dużo łatwiejsza ale to nie moja droga) gdyż wiem że uczę kursanta który nie będzie w pełni sprawny na głębokiej wodzie.


W pełnej rozciągłości z tobą się zgadzam. Pisałem to już na tym wątku i innych. Szkolenie TYLKO na płytkiej wodzie niewątpliwie uwstecznia i ogranicza przyszłego kitesurfera, buduje w nim między innymi psychiczną barierę przed znalezieniem się z latawcem na akwenie bez gruntu. W konsekwencji, prędzej czy później to się zdarzy i wtedy często włącza się czynnik paniki. I żadne ćwiczenie na płytkiej "umawiamy się, że nie dotykamy dna" nie zastąpi faktycznie braku gruntu i przećwiczenia z instruktorem wszystkiego na głębokiej wodzie. Każdy z nas mam swoje doświadczenia i spostrzeżenia, związane z metodyką szkolenia. Według mnie z kolei idealnym połączeniem jest prowadzenie części zajęć na płytkiej wodzie, jednak przynajmniej tyle samo na głębokiej. Szkolenie na samej płytkiej jest oczywiście łatwiejsze dla instruktora, - i stąd częste pojawiające się opinie o wyższości tego szkolenia W OGÓLE - w mojej ocenie także błędne.

Dla przykładu; element self-rescue szkolę w dwóch częściach;
I etap
w wodzie do pasa poszczególne etapy spokojnie można omówić, najważniejsze czynności powtórzyć kilkakrotnie itd. Pozostawienie kursanta z taką "wiedzą" daje teoretycznie instruktorowi prawo do odhaczenia lekcji jako zaliczona. I tak w większości przypadków jest niestety.
II etap;
ten sam zakres ćwiczenia przeprowadzam na głębokiej wodzie, kursant musi być zupełnie samodzielny. Przy kierunkach wiatru side shore/off-shore oczywiście asekuracja z motorówki lub skutera wodnego.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Tym samym systemem przy większości innych ćwiczeń, można osiągnąć pożądane efekty w czasie krótszym, ale tez przy mniejszym zmęczeniu kursanta. Oszczędność sił, czasu i pieniędzy kursanta. A to chyba tez istotny element.

Także podsumowując zapraszamy na kursy cały rok, na ciepłe przyjazne akweny bez gruntu i z gruntem :D

@ Adam, Adanioo :D będzie podobnie: pół żartem, no i pół serio. Myślę że w kwestii gojenia "szlifów" w tropikach nie ma lepszego eksperta od Ciebie :lol: więc na taką okoliczność liczę na twoją fachową pomoc. A ochraniacze to swoją drogą dobry pomysł, tak w ogóle :wink:

Pozdrawiam Ciebie gorąco z szarej Warszawy,
stiv a
http://kitepro.pl/news/index/
travel@kitepro.pl


Wróć do „Kto/Gdzie/Kiedy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości