"Na szczescie" bylem nad jeziorem dopiero o 17:30, kiedy siadlo.
Od 18:00 do 20:30 bylem na wodzie na 9 waroo, czesciowo super plywanie, ale w okolicach 19tej to raczej walczylem(jezeli wierzyc windfinderowi to w porywach bylo ok. 40knt - chyba moj nowy rekord..)...
Wiekszosc plywala na 7kach, ale znalazl sie jeden kandydat ktory wyszedl na wode z 12tka (!!!! - bez komentarza dla jego przysadki mozgowej....)
Dzis w piatek ma byc raczej tak samo jak wczoraj, ale w sobote...
Zachod slonca w Podersdorf:
