Mazury

Ustawki na pływanko, transport, spotkania, noclegi, imprezy, itp.
Dziećkowice | Kadyny | Mazury | Poręba | Poznań | Szczecin | Trójmiasto | Wrocław | Zegrze
evolutionVIII
Posty: 1820
Rejestracja: 03 lip 2006, 08:46
Deska: nkb
Latawiec: nkb
Lokalizacja: kitesurfshop.pl
Kontaktowanie:
 
Post04 cze 2009, 07:19

Było fajnie, mimo tych pokaleczonych nóg, zderzeń czołowych z masztami WS kolegów i mega nierównego wiatru. :)

Awatar użytkownika
peg
Posty: 1440
Rejestracja: 27 wrz 2006, 23:23
Deska: C.L.A.S.H
Latawiec: EVO, Rebel, Vegas
Lokalizacja: Białystok
Postawił piwka: 11 razy
Dostał piwko: 9 razy
Kontaktowanie:
 
Post04 cze 2009, 08:20

Temat WS pozostawię bez komentarza. Fakt, że to "koledzy" ale wypada także z ich strony by nauczyli się prawa drogi i PIERWSZEGO PODSTAWOWEGO PUNKTU, który mówi, że PRAWY HALS ma pierwszeństwo. Goście pływają jak chcą i jeszcze pretensje do Ciebie mają, ze nie spier*&^ im z drogi.

Romek
Posty: 4
Rejestracja: 04 cze 2009, 12:40
Dostał piwko: 1 raz
 
Post04 cze 2009, 13:35

Bezpieczeństwo - ważny temat. Prawo drogi jest na ogół znane i nie będę poruszał tematu mijających się kitów i ws między sobą. Pojawia się problem kiedy ws i kit są obok siebie. Wtedy warto wiedzieć co można na jednym i drugim zrobić i włączyć myślenie - temat szeroki ale dosyć prosty. Przy kursach na zderzenie kit i ws, mijamy się tak,aby ws był wyżej w stosunku do wiatru (po nawietrznej) i co najmniej 20 m. Przy podmuchu kit pójdzie z wiatrem,a jeśli nawet surfingowca wyrwie z wody to na ok 10 m. wyląduje. Przy przeżaglowaniu na ws trudno jest odpaść (gorsza sterowność, duże siły - początkujący tego nie zrobi), a na kitcie wyostrzyć trudno - za to z wiatrem jak najbardziej. Trzeba też pamiętać że przy podmuchu zanim zaciągniemy depowera to też trochę zjedziemy z wiatrem. Dlatego zasada, że ws mijamy żeby był wyżej (po nawietrznej) gwarantuje większe bezpieczeństwo.
Trzeba bardzo uważać płynąc na kursach równoległych - szczególnie przy małych odległościach, kiedy ws jest po nawietzrnej (wyżej). Ws przy zwrocie (przy wczorajszych warunkach) pojedzie z wiatrem co najmniej 30, 40m. W trakcie zwrotu trudno jest go korygować (dokręcić, w ogóle sterować - idzie się po pewnym łuku) ,dlatego płynąc kitem trzeba wziąć pod uwagę że ws może nas nie widzieć i być gotowym do zwrotu, albo trochę zwolnić, żeby mieć czas na reakcję. Na kitcie nie jest to trudne i zrobi to nawet słabo pływający, a na ws początkujący ma problem ze zmianą kierunku i prędkości.
Mam jeszcze postulat - pływajmy dalej od brzegu i to z kilku powodów.
1. Przy porywistym wietrze (tak jak wczoraj) - czyli w strefie za frontem chłodnym gdzie występują warunki do budowania się chmur Cb, możemy dostać naprawdę solidnego "kopa". 300 - 400 m. od brzegu da nam szansę na ratowanie się. Przy małych odległościach pozbierają nas na brzegu - małe to np 100m. Przy podmuchu 15- 20 m/s przy nie sterowanym locie, będziemy mieli ok 10 sekund i lądujemy w krzakach.
2. Pływając dalej od brzegu dajemy szansę bezpiecznego startu i powrotu dla innych (trzeba mieć trochę miejsca żeby odjechać).
3. Na brzegu - nie zostawiajmy kitów na środku pola startowego (nie wspominam już o samochodach). Po wylądowaniu odnieśmy je na bok, zabezpieczmy (worek foliowy z piaskiem to dobry patent), bar do kita i linki jeszcze raz na pół tak, że leżą przed kitem (dużo bezpieczniej - nic się nie plącze - podpatrzyłem to we Francji gdzie czasami było tłoczno na niektórych spotach)
4. Przy tego typu pogodzie - jak wczoraj - dajmy sobie spokój z nauką na kitcie. Osobnik niesterowany może narobić kłopotów wszystkim. Może to zaboleć, a świata i tak się nie zadziwi. Będzie jeszcze wiele pięknych dni.
Szanujmy się nawzajem i uważajmy na siebie.

evolutionVIII
Posty: 1820
Rejestracja: 03 lip 2006, 08:46
Deska: nkb
Latawiec: nkb
Lokalizacja: kitesurfshop.pl
Kontaktowanie:
 
Post04 cze 2009, 14:43

Ja jeszcze wrzucę swoje 3 grosze:
Panowie, przed zwrotem na kite zawsze sprawdzajcie ile macie miejsca i czy ktos za wami nie płynie. Nagminna sytuacja, że ktoś robi zwrot nie patrząc, a ty człowieku potem spinaj czoło żeby nie wjechać, albo co gorsza nie poplątać latawek. Ja sam kilkakrotnie niewiele myśląc zrobiłem szybki zwrot i prawie bum :oops: .
To samo dotyczy skakania. :idea:
pozdro

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post04 cze 2009, 15:38

Jadę na Mazury na długi weekend. Startujemy w Giżycku i będziemy płynąć (jachtem dla ścisłości) na południe. Na Śniardwy raczej nie dopłyniemy.

I teraz - oczywiście myślę o wzięciu sprzętu i popływaniu, ale nie wiem gdzie.
Na tej trasie najbardziej mi podchodzi Niegocin i zastanawiam się nad startem z wody. Z tego co pamiętam na środku Niegocina jest mielizna. Zastanawiam się nad zatrzymaniem się na środku i odpaleniem kite'a. Co Wy na to :?: Jako obeznani z miejscówkami w tym rejonie - czy proponujecie inne miejsce :?: A może Niegocin powinienem sobie odpuścić, bo nierówno, za mało miejsca, za dużo łódek albo jeszcze coś innego :?:

Awatar użytkownika
Red
Posty: 628
Rejestracja: 23 lip 2005, 19:38
Lokalizacja: Giżycko
Dostał piwko: 5 razy
Kontaktowanie:
 
Post04 cze 2009, 16:09

Melizna na Niegocinie dobry pomysł, ale przy zachodnich wiatrach będzie kręcić, reszta kierunków bez problemu . Cała mielizna jest oznaczona żółtymi cienkimi bojami w czarne pasy (ok 500m szerokości i z 1,5 km szerokości, wody max 1,5m)
Jeżeli powieje wschód to najlepszą i chyba jedyną miejscówka na mazurach są Strzelce nad Niegocinem, jakiś kilometr na południe wodą od Wilkas.
Płycizna jakieś 200m od brzegu na odcinku ok kilometra.



Na zdjeciu dokładnie widać mieliznę.


Obrazek
Ostatnio zmieniony 04 cze 2009, 18:22 przez Red, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
peg
Posty: 1440
Rejestracja: 27 wrz 2006, 23:23
Deska: C.L.A.S.H
Latawiec: EVO, Rebel, Vegas
Lokalizacja: Białystok
Postawił piwka: 11 razy
Dostał piwko: 9 razy
Kontaktowanie:
 
Post04 cze 2009, 18:18

Romek - ze wszystkim się zgadzam - dobrze napisane. Jednak wczoraj miałem sytuację gdzie koleś wali prosto na mnie w pełnym ślizgu na lewym halsie (ja na prawym) i krzyczy żebym mu spadał z drogi - no to to już chyba drobna przesada... Ktoś kiedyś na wybrzeżu pociągnął takiemu po maszcie kiteloopem i sprawa się zakończyła...

Romek pisze:Na brzegu - nie zostawiajmy kitów na środku pola startowego (nie wspominam już o samochodach). Po wylądowaniu odnieśmy je na bok, zabezpieczmy (worek foliowy z piaskiem to dobry patent), bar do kita i linki jeszcze raz na pół tak, że leżą przed kitem (dużo bezpieczniej - nic się nie plącze - podpatrzyłem to we Francji gdzie czasami było tłoczno na niektórych spotach)


Co do tego to nawet na polskich spotach na wybrzeżu każdy spojrzy na Ciebie ze zdziwieniem jesli po wylądowaniu latawca zostawisz rozwinięty bar - po lataniu bar powinien być zawsze zwinięty. Wymagają tego zasady bezpieczeństwa, dobrego wychowania i zwykłe przewidywanie aby nie mieć poplątanych linek albo baru przejechanego autem... U nas raczej się tego nie praktykuje.


evolutionVIII pisze:Ja jeszcze wrzucę swoje 3 grosze:
Panowie, przed zwrotem na kite zawsze sprawdzajcie ile macie miejsca i czy ktos za wami nie płynie. Nagminna sytuacja, że ktoś robi zwrot nie patrząc, a ty człowieku potem spinaj czoło żeby nie wjechać, albo co gorsza nie poplątać latawek. Ja sam kilkakrotnie niewiele myśląc zrobiłem szybki zwrot i prawie bum Embarassed .
To samo dotyczy skakania. Idea
pozdro


Piter ja akurat mam doświadczenia mniej przyjemne - nie pamiętam kto a nawet jakbym pamiętał to i tak bym nie powiedział "wwiózł" mnie w czciny w taki sposób, że moja nowa pianka jest podarta w 15 miejscach. Zrobiono to widząc, że nie mam już miejsca na płyniecie dalej, że zaczynają sie czciny itd. Gość walił na mnie (dzialo się to przy sporej predkości) no i cóż - final jest jaki jest. Następnym razem się nie zawaham strzelić zwrot bez ostrzeżenia. Bo co innego walnąć bez ostrzeżenia zwrot w "połowie" halsu a co innego dopływać do czcin i kilka razy oglądając się widzieć stale pędzącego kolegę za sobą - mam wtedy nieodparte wrażenie, ze ktoś coś robi umyślnie bo ten za mną dużo lepiej widzi, że ja już nie mam dokąd płynąć... Wczoraj musialem kilka razy pokazywać WYRAŹNIE ręką, że nie mam już miejsca - dopiero wtedy odpuszczano. Poza tym staram się raczej rozejrzeć przed manewrem (bo wydaje mi się, ze te skoki do do mnie łatka)

Poza tym luzik :D

evolutionVIII
Posty: 1820
Rejestracja: 03 lip 2006, 08:46
Deska: nkb
Latawiec: nkb
Lokalizacja: kitesurfshop.pl
Kontaktowanie:
 
Post04 cze 2009, 21:16

peg pisze:Romek - ze wszystkim się zgadzam - dobrze napisane. Jednak wczoraj miałem sytuację gdzie koleś wali prosto na mnie w pełnym ślizgu na lewym halsie (ja na prawym) i krzyczy żebym mu spadał z drogi - no to to już chyba drobna przesada... Ktoś kiedyś na wybrzeżu pociągnął takiemu po maszcie kiteloopem i sprawa się zakończyła...

Romek pisze:Na brzegu - nie zostawiajmy kitów na środku pola startowego (nie wspominam już o samochodach). Po wylądowaniu odnieśmy je na bok, zabezpieczmy (worek foliowy z piaskiem to dobry patent), bar do kita i linki jeszcze raz na pół tak, że leżą przed kitem (dużo bezpieczniej - nic się nie plącze - podpatrzyłem to we Francji gdzie czasami było tłoczno na niektórych spotach)


Co do tego to nawet na polskich spotach na wybrzeżu każdy spojrzy na Ciebie ze zdziwieniem jesli po wylądowaniu latawca zostawisz rozwinięty bar - po lataniu bar powinien być zawsze zwinięty. Wymagają tego zasady bezpieczeństwa, dobrego wychowania i zwykłe przewidywanie aby nie mieć poplątanych linek albo baru przejechanego autem... U nas raczej się tego nie praktykuje.


evolutionVIII pisze:Ja jeszcze wrzucę swoje 3 grosze:
Panowie, przed zwrotem na kite zawsze sprawdzajcie ile macie miejsca i czy ktos za wami nie płynie. Nagminna sytuacja, że ktoś robi zwrot nie patrząc, a ty człowieku potem spinaj czoło żeby nie wjechać, albo co gorsza nie poplątać latawek. Ja sam kilkakrotnie niewiele myśląc zrobiłem szybki zwrot i prawie bum Embarassed .
To samo dotyczy skakania. Idea
pozdro


Piter ja akurat mam doświadczenia mniej przyjemne - nie pamiętam kto a nawet jakbym pamiętał to i tak bym nie powiedział "wwiózł" mnie w czciny w taki sposób, że moja nowa pianka jest podarta w 15 miejscach. Zrobiono to widząc, że nie mam już miejsca na płyniecie dalej, że zaczynają sie czciny itd. Gość walił na mnie (dzialo się to przy sporej predkości) no i cóż - final jest jaki jest. Następnym razem się nie zawaham strzelić zwrot bez ostrzeżenia. Bo co innego walnąć bez ostrzeżenia zwrot w "połowie" halsu a co innego dopływać do czcin i kilka razy oglądając się widzieć stale pędzącego kolegę za sobą - mam wtedy nieodparte wrażenie, ze ktoś coś robi umyślnie bo ten za mną dużo lepiej widzi, że ja już nie mam dokąd płynąć... Wczoraj musialem kilka razy pokazywać WYRAŹNIE ręką, że nie mam już miejsca - dopiero wtedy odpuszczano. Poza tym staram się raczej rozejrzeć przed manewrem (bo wydaje mi się, ze te skoki do do mnie łatka)

Poza tym luzik :D

Jeżeli chodzi o skoki to miałem na myśli innego lokalnego wymiatacza :wink:

Awatar użytkownika
tomekgol1
Posty: 126
Rejestracja: 07 wrz 2006, 12:27
Lokalizacja: Ełk
Kontaktowanie:
 
Post04 cze 2009, 21:34

No ja ostatnio 2 razy byłem na Śniardwach.
Na Suchym i NG, i 2 razy ktoś prawie przeleciał mi nad głową :shock:

Awatar użytkownika
peg
Posty: 1440
Rejestracja: 27 wrz 2006, 23:23
Deska: C.L.A.S.H
Latawiec: EVO, Rebel, Vegas
Lokalizacja: Białystok
Postawił piwka: 11 razy
Dostał piwko: 9 razy
Kontaktowanie:
 
Post05 cze 2009, 10:21

eee tam nad głową Tomek od razu.... poza tym zgłaszałem skoki do wieży kontroli lotów także bez narzekania :twisted:

evolutionVIII
Posty: 1820
Rejestracja: 03 lip 2006, 08:46
Deska: nkb
Latawiec: nkb
Lokalizacja: kitesurfshop.pl
Kontaktowanie:
 
Post05 cze 2009, 11:39

Proponuję w temacie bezpieczeństwa wykonać bezpłatne szkolenie z zakresu startu i lądowania latawki zwłaszcza w warunkach overpower.
Chyba Peg się zgodzisz ze mna, że w tej dziedzinie mamu kilku wybitnych "starterów". :wink:

Ziomek.
Posty: 13223
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post05 cze 2009, 12:05

peg pisze: Następnym razem się nie zawaham strzelić zwrot bez ostrzeżenia. Bo co innego walnąć bez ostrzeżenia zwrot w "połowie" halsu a co innego dopływać do czcin i kilka razy oglądając się widzieć stale pędzącego kolegę za sobą - mam wtedy nieodparte wrażenie, ze ktoś coś robi umyślnie bo ten za mną dużo lepiej widzi, że ja już nie mam dokąd płynąć...



warto nauczyć się zwrotu z puszczeniem latawca DOŁEM :idea:
..niektórzy to nazywają "kiteloopem"
wtedy na luzie robisz zwrot pod kajtem kolegi zas plecami

pzdr

Ziomek.
Posty: 13223
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post05 cze 2009, 12:13

evolutionVIII pisze:.. Nagminna sytuacja, że ktoś robi zwrot nie patrząc, a ty człowieku potem spinaj czoło ..


mi się BARDZO często zdarza że podczas długiego i wysokiego skoku/lotu? przez zenit
ktoś , czasem nawet instruktor, robi zwrot - wpływając pode mnie
nie jest to miłe :wink:
taka sytuacja wymusiła nauczenie się nieoczekiwanej zmiany kierunku lotu, halsu, transition , często z kiteloopem czy do switcha..
ale jednak warto sie rozglądac przed manewrem
tak samo jak w aucie czy na nartach..


pzdr

evolutionVIII
Posty: 1820
Rejestracja: 03 lip 2006, 08:46
Deska: nkb
Latawiec: nkb
Lokalizacja: kitesurfshop.pl
Kontaktowanie:
 
Post05 cze 2009, 12:22

Ziomek. pisze:
peg pisze: Następnym razem się nie zawaham strzelić zwrot bez ostrzeżenia. Bo co innego walnąć bez ostrzeżenia zwrot w "połowie" halsu a co innego dopływać do czcin i kilka razy oglądając się widzieć stale pędzącego kolegę za sobą - mam wtedy nieodparte wrażenie, ze ktoś coś robi umyślnie bo ten za mną dużo lepiej widzi, że ja już nie mam dokąd płynąć...



warto nauczyć się zwrotu z puszczeniem latawca DOŁEM :idea:
..niektórzy to nazywają "kiteloopem"
wtedy na luzie robisz zwrot pod kajtem kolegi zas plecami

pzdr

Masz rację, zdecydowanie szybciej można wtedy zawrócić, trzeba tylko sie dobrze tego nauczyć, by nie było orania lub walenia kitem o wodę.

Awatar użytkownika
peg
Posty: 1440
Rejestracja: 27 wrz 2006, 23:23
Deska: C.L.A.S.H
Latawiec: EVO, Rebel, Vegas
Lokalizacja: Białystok
Postawił piwka: 11 razy
Dostał piwko: 9 razy
Kontaktowanie:
 
Post05 cze 2009, 12:55

Ziomek. pisze:warto nauczyć się zwrotu z puszczeniem latawca DOŁEM :idea:
..niektórzy to nazywają "kiteloopem"
wtedy na luzie robisz zwrot pod kajtem kolegi zas plecami
pzdr


Racja - jeśli gość płynie na Twojej wysokości bądź choć delikatnie wyżej. Gorzej jak wali na Ciebie będąc poniżej i nie wykazuje chęci do współpracy :twisted:. Generalnie Darek co by nie mówić u nas na Mazurach kultura pływania jest często "fristajlowa" ponieważ wiele osób uczy się na własną rękę - ale za to ten klimat - BEZCENNY :D


Wróć do „Kto/Gdzie/Kiedy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości