Hehe:) Spoko chłopaki, po co od razu ten bulwers
Ja akurat podchodzę do sprawy mocno racjonalnie, zawodowcem napewno nie jestem, bawie się tu i tam, jeździłem na deskorolce 2 lata, jeżdże na snowboardzie, od 3 lat flatlanduje się na bmxie, z wodą jestem mocno związany bo już od 1 roku życia żeglowałem łodzią (i cholernie brakuje mi tego w Wawie). Wiem, że woda nie wybacza błędów a warunki potrafią się szybko zmieniać.
Biorąc pod uwagę fakt, że pewnie mam jakieś przyzwyczajenia z WS/snow i bawiłem się sportowymi latawkami (2-3-4m2) szybko łykne i polecę, ale akurat kieruje się na Rewę świadomie, bo mam bardzo przyjemne doświadczenia windsurfingowe. Po jednej stronie fala i wiatr, po drugiej jak padało się z sił ten sam wiatr, równa autostrada i mielizna. Jak dla mnie warunki do nauki dobre, tym bardziej, że znam mniej więcej linie brzegową a biorąc pod uwagę fakt, że u nas wieje najczęściej z N/E Rewa to miejsce, w którym "pizga" raczej w brzeg i zniesie taką sierotę jak ja na plażę lub w zatoczkę jaką tworzy cypel. Wiadomo, asekuracja instruktorów etc. ale człowiek nie może liczyć tylko na kapok/instruktora. Trzeba samemu powalczyć też o życie
Pewnie mnie ktoś zjedzie tutaj, ale chętniej wybrałbym się na spot, który mniej więcej znam, w Chałupach jeszcze nie byłem w mojej karierze ale spoko, jak tylko ogarnę kwestie panowania nad moimi 12m2 w górze jestem otwarty na nowe miejscówki
Dzięki za kontakt chłopaki, będę się odzywał lada dzień i może jeszcze przed wiosennymi ślizgami uda się w Wawce ustawić na jakiegoś browka, chętnie poznam lokalesów warszawskich bo tak jak wspomniałem czuje się tutaj jak na wygnaniu czasami

Aaaa... a czikity w bikini są wszędzie, kochają, to poczekają
Tematu nie zamykamy bo pewnie ożyje za miesiąc mocno. Można się ustawiać, razem raźniej i taniej. Ze mnie pewnie pożytku w czasie nauki nie będzie, ale pomoczę dupę trochę i mam nadzieję że w szybkim czasie będziemy kleili jakieś zacne graby i board-off'y
