KITEFORUM.PL - kitesurfing

a pozatym jak dlamnie właściciel tego nowego domu zawsze się do nas dopierdalał, i jakoś mam przeczucie ze to jego robota

adamo pisze:a pozatym jak dlamnie właściciel tego nowego domu zawsze się do nas dopierdalał, i jakoś mam przeczucie ze to jego robota

wtedy tylko pozostaje cytat z filmu,,a taki ładny samochód miał nasz sąsiad''

Kawał kutasa z gościa .Zachowuje się jak jakiś p******* terrorysta w ukryciu ,nie ma jaj żeby pogadać i przedstawić choćby najdurniejsze wg niego argumenty i powiedzieć w czym jest problem tylko pewnie po nocach rozrzuca przepalone z palet gwoździe bo nawet mu żal na nowe za 3,50.

Jak sytuacja się powtórzy to obiecuje cała przyszłą zimę zrobić naloty policji czym kiedy i jak kto pali wszystkim sąsiadom ze spotu choćby sie mandaty posypały a jak braknie bloczków to osobiście dowiozę nowe a jak któremuś z nas stanie sie krzywda w skutek jakiejś pułapki i nie daj Boże ktoś się potnie lub połamie to są sposoby legalnego i prawnego sposobu na uprzykrzenie komuś życia(nawet całej ulicy)

A tak poza konkursem Panie Ciulu od gwoździ jak koledzy złapią gumę przez twoje debilskie numery to zapewniam darmową naprawę u siebie każdego uszkodzenia,a za każdą naprawę wbitego gwoździa zrobię dwie rundki od łąki do strumienia brzegiem i na desce (SUP) i wyjmę i zgłoszę każdą żyłkę kłusowniczą , sieć , szprychę i wypierdolę to w częściach na brzeg tak że nie będzie pływania naszego i rybek też!!!
Myślisz że zajebałeś nam też maszt to uspokoję cie mam jeszcze 10 takich i uspawam jeszcze wyższy i mocniejszy !

Proponuje się odpierdolić raz na zawsze i dać ludziom normalnie żyć!

Widocznie lepiej wg pana Kutasiątka żeby ludzie pili ,kradli i nic nie robili jak korzystali z kawałka łąki i wiatru.

Też myślę, że to jednak kłusownicy od drutów wbitych w dno wzdłuż krzaków na prawo od wyjścia.
Z lokatorem nowego domu rozmawiałem 2-3 razy, może nie okazywał nadmiernego entuzjazmu ale podszedł, zagadał.
To górnik-emeryt z K-c, sprzedał mieszkanie i postawił dom.

Jednak nie sądzę by wojna z kłusownikami była do wygrania - w kopaniu nie mamy szans z koniem.
GPW i Gospodarstwo Rybackie musi o tym wiedzieć. To bije w ich interesy najbardziej a mają w dyspozycji helikopter, łodzie, prawo i policję.
Nie wiemy jak działa ten mechanizm. Może też mieć miejsce teoria spiskowa na co wskazuje odwieczna bezkarność tego procederu a to byłoby już całkiem nie do przeskoczenia.

Z tego powodu jak tylko mogę wybieram wyjście ze starego spotu, tam nie ma kłusowników a przyjezdni w podobnej odległości od brzegu mogą przyjaźnie zaparkować. Niestety nie zawsze to działa w sezonie wędkarskim i co gorsze nie przy wszystkich warunkach wiatrowych.

niema co , trzeba jeździć i pokazać że miejscówki nie odpuścimy

Trzeba to zgłaszać na policję i GPW. Zapomnieliście o tym, że ta droga to dojazd do zbiornika, który oni muszą mieć zagwarantowany! Więc takie niespodzianki na drodze i wszelkie inne zasieki muszą ich zainteresować i nie mogą tego olać.
Kwesia kłusowania to inna, dodatkowa sprawa. Nawet jeśli jest na to ciche przyzwolenie to zgłaszanie tego typu przypadków zrobi też swoje. To tak jak z naszym pływaniem kiedyś na nielegalu. Policja nawet jak widziała to nie przyjeżdżała ale wystarczył jeden tel od 'życzliwego' i była wizyta z mandatami. Mają zgłoszenie, muszą reagować.
Samo wqrwianie się i publikacja tu zdjęć nic kompletnie nie załatwi niestety. Zbierać dowody, dokumentować foty i zgłaszać na polizei Panowie!

Nie martw się Adamo, nikt z pewnością nie odpuści

jednak wbrew prognozom ten wschód odpalił
nie powiem by był jakiś epicki szał ale przecież darowanemu koniowi...
no i większe latawce też trzeba od czasu do czasu przewietrzyć.

Z nieoficjalnych gadek podczas braku wiatru wszyscy miejscowi wiedzą kto tam kłusuje i ryba handluje i w którym domu mieszka. Nie jestem osoba poszkodowaną ale gdybym był to bym to zgłosił. Może te pułapki nie na nas tylko na konkurencje kłusowniczą? Chyba, że my mu te linki zrywamy pływając.
Może ktoś z miejscowych dowie się o co chodzi i dojdziemy do porozumienia. Nie warto iść "na wojnę" bez poznania przyczyny tego typu zachowań. No chyba, że to jakiś pojeb na maksa i bez łopatologii nic mu do łba nie wchodzi.

Na MB może się jakaś niewielka dyszka wygeneruje
i bez pułapek i kłusowników.....

Z ciekawszych "zdobyczy" podczas sprzątania brzegu w rejonie Wisły Małej: 2 telewizory i klozet ceramiczny.
Ciężarówki nie nadążały ponoć odbierać urobku.
Może kiedyś będzie też taka akcja na pozostałej części linii brzegowej.
Do tego trzeba by jednak armię zatrudnić z ciężkim sprzętem transportowym - będą dziesiątki, jak nie setki ton syfu.

Krzysztof-L pisze:Z ciekawszych "zdobyczy" podczas sprzątania brzegu w rejonie Wisły Małej: 2 telewizory i klozet ceramiczny.
Ciężarówki nie nadążały ponoć odbierać urobku.
Może kiedyś będzie też taka akcja na pozostałej części linii brzegowej.
Do tego trzeba by jednak armię zatrudnić z ciężkim sprzętem transportowym - będą dziesiątki, jak nie setki ton syfu.

Super akcja! Kilka razy sprzątałem z własnej inicjatywy las. Co tam znalazłem to aż dziwne. Np. w środku lasu leżał sobie zderzak samochodowy.
Napiszcie następnym razem o sprzątaniu, a nuż uda się wpaść i pomóc.

Dzisiaj 2 w 1: rano nieźle wyposażony S, potem krótka przerwa i odkrętka do nerwowego W.
Tak czy inaczej nikt nie narzekał - to było pierwsze pływanie w kwietniu

O dziwo nawet na P4 było fajne pływanie

Krzysztof-L pisze:


Z ciekawszych "zdobyczy" podczas sprzątania brzegu w rejonie Wisły Małej: 2 telewizory i klozet ceramiczny.
Ciężarówki nie nadążały ponoć odbierać urobku.
Może kiedyś będzie też taka akcja na pozostałej części linii brzegowej.
Do tego trzeba by jednak armię zatrudnić z ciężkim sprzętem transportowym - będą dziesiątki, jak nie setki ton syfu.

Czy ktoś zauważył że na tablicy zdaje się czegoś brakuje ? Czy to po śląskiemu jest ?