Wydaje mi sie, ze jesli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę.

Osoby, które przyjeżdzają na kite-a z własnym sprzętem przynoszą ograniczony dochód szkółkom na spocie (tylko rescue), a jednocześnie zajmują miejsce.
Do tego dochodzą wyjazdy grupowe z instruktorami z Polski -tutaj szkółki na spocie zarabiały tylko na asekuracji, a nie na szkoleniach. Teoretycznie wyjazdy grupowe są konkurencją dla instruktorów z lokalnych baz (a jak wieść niesie lokalni instruktorzy nie byli zbyt obłożeni w tym sezonie). Teraz bez możliwości korzystania z asekuracji sensowność wyjazdów grupowych, moim zdaniem mocno będzie ograniczona. Oczywiście dla osób, które wykupią szkolenia w bazach lokalnych jest dostępna normalna asekuracja

Z tej perspektywy najbardziej pożądane grupy osób na spocie to osoby pływające na ws (zajmują mało miejsca i praktycznie w 100% wynajmują sprzęt na miejscu) oraz ewentualnie uczące się na kite-cie (oczywiście tylko w lokalnych szkółkach). Cała akcja zmierza do tego, żeby zrobić miejsce dla klienta, który płaci najwięcej (ws, szkolenia kite) lub bardziej wydoić tych słabo płacących (np. przez jednorazowe zwiezienie ze spotu za 100 E). W sumie zastanawiam się kiedy ktoś wpadnie na pomysł i przywiezie chociażby skuter wodny lub ponton na spot i zrobi konkurencje dla baz oferując zwiezienie za np 50 E. Wydaje mi się, że w tydzień może mu się zwrócić inwestycja

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo to raczej nie będzie to miało wielkiego znaczenia. Tak czy inaczej część kite-ow zostanie na stronie płaskiej z tą różnicą, że większość będzie się tłoczyła blisko brzegu, żeby ewentualnie wrócić o własnych siłach do brzegu w razie jakiejś awarii.