PRASONISSI czyli czerwcowa połajanka
: 05 lip 2006, 18:49
....Marzenia to jest to co lubie ,ale jeszcze bardziej lubię je realizować;
jednym z takich zrealizowanych planów byl cooltowy już, wyjazd na Rodos -Prasonissi na poczatku czerwca 06. Dzieki nieodpartemu urokowi osobistemu
"Młodego"
oraz wielu ,wielu ,wielu kontaktom z dziewczynami z biur podrózy zakupilismy
]
bilet w cenie mocno promocyjnej za 580zł w obie strony
Wyjazd trafiony pod wzgledem wiatru w 100%(wiało w zakresie 16-33kt ,cały pobyt używałem 9tki Besta WAROO ,a pozostali 11stek i 9 tek Ozone"a Instinct;tym bardziej że tydzień przed nami bylo bardzo cienko z wiatrem i takze po naszym wyjeździe niebogato
i tu trzeba powiedzieć jedno :w tym okresie Prassonissi tylko na prognozę ,szcególnie tygodniowy pobyt.
Wypad absolutnie klimatyczny, bardzo mało ludzi ,luz na wodzie,bajka
..często program dnia wyglądał tak: rano sesja 1,5godz na plaskiej wodzie gdzie plywaliśmy często sami (później pojawiali sie pierwsi kursanci), mała przerwa i przechodziliśmy na wave i nastepna 1,5 godz sesja na łejwowej stronie (bylismy znowu sami) aż zjeżdzali sie pierwsi nagrzani waveman'i z obłędem w oczach.
.....i tak na zmiane trochę "płaskiego",trochę wave , dopóki słońce nie utopiło sie w morzu, potem to juz klasyka : kapiel pod zimnym prysznicem ( lighthouse) , w tawernie chicken filet with local house wine i metaxa na murku u Kiki i tak wiele,wiele ..wiele razy
tu postanowiliśmy zbudować nasz dom na najbliższe dni
[
prace"budowlane zakończone ,choć wyglada na to że dżungla wchlonęła nasze namioty
taki widok mieliśmy rano po wychyleniu glowy z namiotu
a taki wieczorem
troche fotek z cyklu te co skacza i fruwają
UFO nadlatują
"Młody" przed plywaniem sie skupia , Yoga czy "cuś"?
a tu juz "dał radę" troche go" bierze bokiem " ale odwaznie napiera
a tu niby zagaja do Eweliny ,ale postawę przyjął jakby obronną
oj ciężka robota ten kitesurfing , tutaj "pozycja " *na karpia *:doh:
PS:w poprzednim poście narobilem tyle błędów i balaganu jako gość
,że postanowiłem po korekcie wystawić to na nowo

jednym z takich zrealizowanych planów byl cooltowy już, wyjazd na Rodos -Prasonissi na poczatku czerwca 06. Dzieki nieodpartemu urokowi osobistemu
"Młodego"
oraz wielu ,wielu ,wielu kontaktom z dziewczynami z biur podrózy zakupilismy
]
bilet w cenie mocno promocyjnej za 580zł w obie strony

Wyjazd trafiony pod wzgledem wiatru w 100%(wiało w zakresie 16-33kt ,cały pobyt używałem 9tki Besta WAROO ,a pozostali 11stek i 9 tek Ozone"a Instinct;tym bardziej że tydzień przed nami bylo bardzo cienko z wiatrem i takze po naszym wyjeździe niebogato

i tu trzeba powiedzieć jedno :w tym okresie Prassonissi tylko na prognozę ,szcególnie tygodniowy pobyt.
Wypad absolutnie klimatyczny, bardzo mało ludzi ,luz na wodzie,bajka
..często program dnia wyglądał tak: rano sesja 1,5godz na plaskiej wodzie gdzie plywaliśmy często sami (później pojawiali sie pierwsi kursanci), mała przerwa i przechodziliśmy na wave i nastepna 1,5 godz sesja na łejwowej stronie (bylismy znowu sami) aż zjeżdzali sie pierwsi nagrzani waveman'i z obłędem w oczach.



tu postanowiliśmy zbudować nasz dom na najbliższe dni
[

prace"budowlane zakończone ,choć wyglada na to że dżungla wchlonęła nasze namioty

taki widok mieliśmy rano po wychyleniu glowy z namiotu

a taki wieczorem

troche fotek z cyklu te co skacza i fruwają






UFO nadlatują

"Młody" przed plywaniem sie skupia , Yoga czy "cuś"?

a tu juz "dał radę" troche go" bierze bokiem " ale odwaznie napiera


a tu niby zagaja do Eweliny ,ale postawę przyjął jakby obronną


oj ciężka robota ten kitesurfing , tutaj "pozycja " *na karpia *:doh:

PS:w poprzednim poście narobilem tyle błędów i balaganu jako gość
,że postanowiłem po korekcie wystawić to na nowo

