Ja osobiscie jestem na nie. Duzo bardziej potrzebne sa bojki na wszystkich kempingach,
oddzielajace kite od ws.
Uzasadniam.
Jesli ktos jest poczatkujacy to nikt mu nie kaze odplywac 1km od brzegu.
Deski gubia zazwyczaj troche bardziej doswiadczeni gdy maja za duzo i nawet plytka woda im nie pomaga w cofaniu sie.
smokie pisze:Przy zahaczeniu jedna z linek o taka boje robi sie mało ciekawie szczegolnie dla poczatkujacego.
smokie pisze:A kto ma te bojki co chwila przestawiac?
Jeden dzien z 40kt i masz totalny sajgon z bojkami. Jedne sa nadal w okolicy kempingow inne w Jastarni.
maski pisze:na zatoce od strony polwyspu woda jest wystarczjaco przejrzysta, wystarczy spojrzec pod nogi zeby wiedziec czy masz grunt
yanosik pisze:Bartosz - twoje intencje są szczere, jednak u co niektórych odzywa się syndrom "Wołu, co zapomniał jak cielęciem był"

Janosik to nie jest tak. Takie bojki moglyby co najwyzej wprowadzic sporo zamieszania.
Jesli ktos regularnie plywa na zatoce, a nie wpada tylko na tydzien w roku mysle ze sie ze mna zgodzi.