
wieeelka fala jak na zalew - pierwszy raz na takiej pływałem - nie mam porównania do Danii czy jakiegoś oceanu, ale i tak było gruubo.
Wiaterek w okolicach 30 węzłów - ciezko było się samemu na plaży utrzymać na 12stce maksymalnie zdepowerowanej ( innej nie mam )
Na wodzie już rewelacja - ostrzenie 45 stopni pod wiatr - na kazdej fali Ollie - inaczej wciągało deskę.
Pływałem sam - Adam czekał na plaży - ogólnie odczucie przerażenia na wodzie - mooocno wzburzona CZARNA woda - deszcz, mega wiatr i niezłe kopniaki grubo poza górny zakres mojej szmatki.
Po około 15 minutach marznięcia odpuściłem - zbyt niebezpiecznie, do tego sieci rybackie porozstawiane na końcach halsów. Nie czułem palców, ani rąk ani nóg 0 w klatę i dupę ciepło - pianka 4mm. Ręce, stopy - nie do wytrzymania. Nie wiedziałem w pewnym momencie czy mam na nogach deskę - nie czułem strapów.
Zmarzłem niesamowicie. Zwinęliśmy się do Tolkmicka ( Kwatera ) i czekamy na jutro

Wiaterek dość mocno się odkręca, i na rano już powinno być OK - na Kadyny będzie OK. Jak tylko wstaniemy - około 9-10 - jedziemy do Kadyn - 5km stąd więc chwile po 10tej zapewne się tam pojawimy.
Aha jedna sprawa dla ludzi chcących wybrać się do Krynicy :
Brama i furtka są zamknięte na klucz (łańcuchy, kłódki ) jeśli chcecie się tam dostać - musicie podejść do domku i poprosić pewna kobietę o klucze - bez problemów kobieta pomoże, opowiadając przy okazji jakąś historię o gotowaniu jedzonka dla kotów

Jutrzejszy kierunek jednak zachęca na Kadynki - mam nadzieję, że się tam wszyscy jutro zobaczymy ( na wodzie ).
Koniecznie weźcie coś na głowę i małe latawce - w Tolkmicku zaczyna się Armageddon - prognozy są gruuube.
Szykuje się mocne latanie.