Za dużo filozofii chyba

Najpierw postaraj się opanować płynięcie, na ostrzenie przyjdzie czas potem

Masz latawiec o bardzo dużej sprawności, który nie jest łatwy na początek. Związane jest to z tym, że latawce o wysokim AR oraz latawce komorowe, są tak trymowane, że idą mocno po krawędzi okna wiatrowego. Jak połączysz jedno i drugie czyli wysokie AR i latawiec komorowy to masz właśnie speeda. Ten latawiec trzyma się pięknie na krawędzi okna co poza kilkoma wadami, pozwala na bardzo ostre płynięcie pod wiatr. Ale powoduje też, że łatwo jego moc, szczególnie w słabym wietrze, zdusić krawędzią deski. Sytuacja jest w sumie taka jak napisałeś - deska ostro zakrawędziowana, latawiec idzie maksymalnie do granicy okna, gdzie ma mniej mocy i... Ty stajesz, latawiec staje i nie płyniesz.
Pióropusz z wody robi się niezależnie od tego czy się skręcisz czy nie - robi się wtedy gdy spychasz wodę spod deski - jeżeli płyniesz w dobrej pozycji - woda wylatuje spod deski za Ciebie. Jeżeli za mocno krawędziujesz lub robisz zwrot - spychana woda wylatuje przed przednią krawędź deski i albo jest to chwilowe, albo stajesz, albo robisz zwrot.
Ogólnie jeszcze raz zalecam: najpierw przy w miarę równym wietrze na którym masz moc w latawcu popływaj na nieco bardziej płaskiej desce, a następnie stopniowo odchylaj się na plecy. Pozostałe sprawy jak skręcenie się w kierunku, w którym płyniesz dodaj jak już opanujesz pływanie lewo prawo.
Technika pływania na minimalnym wietrze to wyższa szkoła jazdy - szczególnie gdy ma się trudny latawiec. Speedy 1 (bo to chyba 1?) miały dobry dół, ale nie przesadzajmy - przy minimalnym wietrze każdy latawiec da się zatrzymać krawędzią. Poza tym nie jestem pewny, że wiało 10-12 węzłów - woda wygląda na jakieś 6-8
