Holowanie deski

Forum dla początkujących
Awatar użytkownika
MAXymilian
Posty: 192
Rejestracja: 20 maja 2010, 10:52
Lokalizacja: Gdańsk
Dostał piwko: 1 raz
 
Post09 cze 2011, 11:31

Do założenia tego wątku skłoniła sytuacja mnie którą miałem w ostatni poniedziałek.
Pływając przy campingach w Chałupach próbowałem pomóc dziewczynie która miała problemy z body dragami po deskę (na głębokiej wodzie), deska była jakieś 20 - 30 metrów powyżej niej.

Czy możecie mi krok po kroku wyjaśnić jak wystartować z drugą deską i dowieźć ję na brzeg lub w dół wiatru.


PS. Przy okazji dziękuje panu Jackowi Dakterze za pomoc i podrzucenie deski. :notworthy:

Bartq
Posty: 146
Rejestracja: 27 wrz 2010, 15:25
Lokalizacja: Kraków
Postawił piwka: 1 raz
Dostał piwko: 2 razy
 
Post09 cze 2011, 11:56

Można próbować schylić się po deskę podczas halsu, ale kiedyś tak próbowałem i było ciężko, bo deska była bez rączki. Ja mam taki patent że podpływam po dechę, siadam do wody, zgubioną deskę daję na przed siebie i startuję w pozycji "kiblowej"(nogi mocno zgięte w kolanach),tak żeby deska była na moich udach. Potem odpływam trochę z wiatrem i staram się wziąć deskę do ręki. Reszta to już tylko dopłynąć gdzie się nam podobna,sterując jedną ręką.

Nomercy
Posty: 1268
Rejestracja: 19 cze 2008, 22:32
Deska: Parapet z OBI
Latawiec: TESCO Bag
Lokalizacja: SouthWales
Postawił piwka: 9 razy
Dostał piwko: 6 razy
Kontaktowanie:
 
Post09 cze 2011, 17:41

dokladnie, tak jak napisal Bartq :arrow: najlatwiejszy chyba sposób.
Zaparkowac "dupa" :D :D powyzej deski, splynac do niej nieco z wiatrem, zlapac i na kolanka, potem start "kiblowy" - delikatnie zeby samemu nie glebnac :lol: :lol: :lol:
potem , jak juz jestes w miare opanowanym slizgu, bar w jednej rece, deske do drugiej i dluga do brzegu albo do potrzebujacego :thumb: :thumb: :thumb: :thumb:

Awatar użytkownika
MAXymilian
Posty: 192
Rejestracja: 20 maja 2010, 10:52
Lokalizacja: Gdańsk
Dostał piwko: 1 raz
 
Post09 cze 2011, 18:00

Dzięki jutro wypróbuje. :thumbsup:

Awatar użytkownika
teoysta
Posty: 618
Rejestracja: 07 sie 2009, 09:35
Deska: jest
Latawiec: też jest, +nawet bar i trapez
Lokalizacja: Świdnica
Dostał piwko: 5 razy
Kontaktowanie:
 
Post09 cze 2011, 19:08

Po umoczeniu tyłka koło deski łapie ją w przednią rekę, tylną zaciągam bar z 2giej str tak żeby latawiec zanurkował potem szybko łapie go na 2gim końcu zeby skontrować i płynę ;) Tak najsprawniej wychodzi, mi z kolan deska spada

Awatar użytkownika
JastrząB
Posty: 471
Rejestracja: 29 paź 2004, 19:59
Lokalizacja: SzczeciN
Postawił piwka: 18 razy
Dostał piwko: 6 razy
Kontaktowanie:
 
Post10 cze 2011, 00:34

Dla mnie najłatwiej trzymać bar zwyczajnie, obiema rękami i nachwytem, obejmując jedną z dłoni jednocześnie bar i rączkę od deski. Deska jest wtedy "sztywno połączona" z barem równolegle do niego i w ogóle nie krępuje ruchów, start odbywa się normalnie i można wykonywać łatwo wszystkie manewry. Jest to może mniej fajne jeśli bardzo mocno wieje i/lub deska jest duża. Sterowanie jedną ręką jest wg mnie kłopotliwe przy słabszym wietrze/ niedożaglowaniu.
Gorzej natomiast jak deska nie ma rączki, no ale przecież tacy prosi ich nie zakładają nie potrzebują tego typu pomocy! Brak rączki zniechęca mnie do podwożenia dechy...

Awatar użytkownika
3msto
Posty: 534
Rejestracja: 04 paź 2009, 20:29
Lokalizacja: Gdynia
Postawił piwka: 9 razy
Dostał piwko: 45 razy
 
Post15 cze 2011, 22:30

JastrząB pisze:Dla mnie najłatwiej trzymać bar zwyczajnie, obiema rękami i nachwytem, obejmując jedną z dłoni jednocześnie bar i rączkę od deski. Deska jest wtedy "sztywno połączona" z barem równolegle do niego i w ogóle nie krępuje ruchów, start odbywa się normalnie i można wykonywać łatwo wszystkie manewry. Jest to może mniej fajne jeśli bardzo mocno wieje i/lub deska jest duża. Sterowanie jedną ręką jest wg mnie kłopotliwe przy słabszym wietrze/ niedożaglowaniu.
Gorzej natomiast jak deska nie ma rączki, no ale przecież tacy prosi ich nie zakładają nie potrzebują tego typu pomocy! Brak rączki zniechęca mnie do podwożenia dechy...


dokładnie tak jak powyżej , uważam że ten sposób jest najlepszy :thumb:

z kuplem zrobiliśmy sobie ćwiczenia z holowania deski na różne sposoby , próbowałem nawet podpiąc zgubioną deskę pod leasha - masakra, podskoczyła na falce i rozpie..... mi kostkę do mięsa,

chwycenie dechy jedną ręką na halsie tak ale w dogodnych warunkach ,

najlepszy sposób skuteczny i wygodny ( jeśli deska ma rączkę ) - trzymam bar normalnie wąsko, pod barem równolegle deska holowana, kciuki przytrzymują ją za raczkę i jedziemy , 100 % swobody ruchów.

Awatar użytkownika
Qba-EPP11
Posty: 2191
Rejestracja: 03 mar 2005, 14:25
Deska: Czapla Kite., Moses
Latawiec: RRD, Cabrinha, Airush
Lokalizacja: Dyhrenfurth
Dostał piwko: 15 razy
Kontaktowanie:
 
Post17 cze 2011, 08:58

Troche już w życiu desek zwiozłem i zawsze łapałem dechę za rąszkę i za bar.
Jak dobrze dmucha to po wystartowaniu można puścić bar i prowadzić jedną ręką.
Można by jeszcze dorzucić do tematu jak holować delikwenta co miał awarię sprzętu i jest daleko od brzegu.
Mi zdarzyło się ściągać dwie osoby.Obie po zliszowaniu i bez latawców podpiętych do trapezu.
Pacjent podpinał się liszem do mojego trapezu kładł się na swoją dechę lub trzymał ją jedną ręką.
Ja jedna ręka na barze , druga na desce i machając latawcem holuje bodydragiem cały zestaw do brzegu.
Wszyscy zdrowi i cali. :thumbsup:

przemass
Posty: 3798
Rejestracja: 06 maja 2006, 22:01
Deska: Encore Nirvana
Latawiec: Airush Razor
Lokalizacja: ChalupyCumbuco
Postawił piwka: 26 razy
Dostał piwko: 25 razy
Kontaktowanie:
 
Post17 cze 2011, 15:40

Podpływasz, zatrzymujesz się, łapiesz deskę za strapa, ja zazwyczaj startuję z kiteloopem. Dzięki temu mam prędkość w dół wiatru, tą samą ręką którą kręciłem loopa do startu, steruję latawcem, wywożę deskę z wiatrem, rzucam poniżej bodydragującego.

Trzymam dechę zawsze za strapa, w miarę luźno ( nie mocuję w żaden sposób )


Wróć do „Pierwsze Kroki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości

cron