człowiek uczy się zawsze na własnych błędach...
mój patent na wkładaniu balonów polegal na tym, że wyjmując balony obwiązywałem je delikatnym sznurkiem i po wyciągnięciu ich zostawal mi ten sznurek w tubie, no a później podwiązywalem balony i myślałem, że już będą moje...

w głównej tubie wszystko było ok =- ale tych poprzecznych sznurki pouciekały mi i nie wiedziałem co zrobić(tuby w loopie są jak w innych latawcach).
okazuje się, że co najtrudniejsze to najłatwiejsze...
wysterczy wepchnąć balon od krawędzi spływu(myślę o tubach poprzecznych) i potrząsnąć tubą i sam balon wleci do samego końca(po ustawieniu tuby poprzecznej w pionie), ale wtedy nie układa się od razu dobrze - trzeba wtedy trochę go napompować i dobrze ułożyć
wszyscy wiemy, że wkładając bakon dobrze jest go otalkować - gdy talkiem posmarujemy balon lepiej pracuje on w tubie i łatwiej się układa - a ja niestety z braku talku i dostając nowe balony nie zrobiłem tego - i stąd problem z wkładaniem balonów i ich ułożeniem
ale ostatecznie wszystko wypadlo ok i jestem zadowolony
pozdrawiam
majer