Czytam post od kilku stron i jestem pod wrażeniem - nie spodziewałbym się tylu teorii na temat bezpieczeństwa, szczególnie od osób z 2-3 letnim doświadczeniem. Pytanie jak wielu z Was - teoretycy - faktycznie było w sytuacji niebezpiecznej na tyle, żeby ryzykować własne życie? Jak wielu z Was wie, ile to faktycznie jest ten "ułamek sekundy" w którym trzeba podjąć z reguły dwie decyzje - zrywke nr 1 i rwanie leasha? Jak wielu w ogóle widziało sytuację na tyle niebezpieczną, że ktoś musiał rwać i jedno i drugie, albo co gorsza nie miał nawet czasu na rwanie 1 i 2. Ile miał na to czasu? Sekundę? Dwie? A ile czasu ma człowiek na plaży na płw, na dowolnym spocie? Wiecie ile czasu potrzeba na przelecenie plaży na długość linek?
Tak się składa, że na tym forum są osoby, które jednak wiedzą. Widziały niejedno, same doświadczyły wiele, również niestety swoich błędów. Może zamiast negować wszystkie teorie, które na pierwszy rzut oka wydają się "głupie" lub "beztroskie" warto się faktycznie zastanowić co jest lepsze czy bezpieczniejsze? Bo może się okazać, że nawet "gupi Ziomek" niepodpinający na plaży leasha, 3x lepiej ocenił warunki na plaży i na spocie, niż "wieczny" samouk, który bierze swój bar z plątaniny innych i odpala bez sprawdzenia czegokolwiek? Sam w 90% przypadków mam leasha podpiętego na suicide z racji skakania unhooked od jakiegoś czasu. Gdy warunki oceniam na niezbyt bezpieczne podpinam leasha przy starcie normalnie, a potem przepinam na suicide gdy jestem już daleko od całego młynka. Wiem, że gdyby się coś działo rwałbym wszystko, więc bez leasha szkoda by mi było latawca. W przeciwieństwie do Ziomka nie mam tak dobrych rabatów na nowy sprzęt

Wiem jednak, że latawiec na leashu przy brzegu też może zrobić sporo krzywdy i najczęściej tym co stoją najbliżej.
Co do tych odlatujących latawców to zdarzyło mi się łapać niejeden zerwany latawiec i jakoś żaden z nich nie leciał z prędkością niekontrolowanej torpedy, natomiast zdarzyło mi się przyjąć kilka loopujących latawców na plecy i zdecydowanie wiem co boli bardziej i co może zrobić większą krzywdę. W szczególności gdy na drugim końcu linek znajduje się jeszcze bardziej lub mniej przytomny człowiek.
TomekS pisze:Ja wyniosłem jednak z Twoich zachowań i wypowiedzi dodatkową naukę

, by z jeszcze bardziej wzmożona uwagą rozglądać sie dookoła siebie bo wciąż przybywa wielu nowych po "szkoleniach" i będzie tylko coraz "bezpieczniej"
peace
i wreszcie coś mądrego. Płw w sezonie wygląda tak jak wygląda, więc jeśli liczysz, że każdy będzie spinał pośladki, żeby przypadkiem nie uszkodzić Twojej nonszalanckiej głowy, gdy on ma wybór między życiem i śmiercią... to się mocno przeliczysz.