Byłem na wave foilu. Na tym samym akwenie pływał rajder na 7m Wainmanie, unstrap.
Widziałem go ledwo 4 razy w przyboju robiącego nie więcej niż 6-8 najazdów na falę.
Ponad 90% czasu poświęcał na nabieranie wysokości płynąc nawet do 5km w morze czyli robił w sumie około 10km aby nabrać 600m wysokości

Ja potrzebowałem 1km aby zrobić tą samą wysokość.
W moim przypadku wyglądało to odpowiednio: 3 minuty nabierania wysokości, 6 minut w przyboju, robiłem około 20 najazdów na falę.
Przez 1 godzinę wykręciłem ponad 100 razy na fali. Przez 3 godziny około 300 razy. Gdybym skoncetrował się tylko na wave mógłbym zrobić nawet 150 razy na godzinę.
W jednym momencie spłynałem za molo aby zobaczyć co za bohater chciał wyjśc w chorym miejscu na Chaos 13m

Kolega łejfiarz robił średnio około 15 przez godzinę - 3 godziny = 50 razy.
Wiało WSW 17-25kts. Byłem na super wyczynowym latawcu wave - Velocity 7m

Fale do 1,5m z okresem około 7s. Czyli żadna rewelka.
Powrót do domu równe 4km idealnie pod wiatr - 22 minuty z co najmniej 4 glebami

Spłynięcie z domu w strefę wave -13 minut.
Zobaczcie na te mapki:



W popularnych w Polsce wave downwindach jest teoretycznie 100% wave w wave.
A praktycznie licząc czas na całą logistykę powrotów, zbierania maruderów itd? Jak to oceniacie? Jacekmakajta co sądzisz o tym?