wiesz... na Everest rekord szybkości wejścia to chyba 8h...
ja wspinałem się czysto amatorsko (skałkowo również) jakies 10lat temu i wszystkie przewodniki czy opisy roznych tras (od strony szwajcarskiej) mowily o tym, ze najpierw trzeba podejść do schroniska Hörnli, stamtąd ale już następnego dnia biegusiem na szczyt (wiec tak jak piszesz - z tego schronu wyjście ok. 3-4 nad ranem, ale najpierw trzeba dojść na wys. ok. 3200mnpm). Mnie dobilo dojście wlasnie do tego schronu, ze względu na obladowanie szpejem (lina, karabinki itp.) i woda... zabrałem za dużo wody ze sobą... stwierdziłem, ze nie będę gotowal ze sniegu czy kupowal w schronisku. Blad taktyczny... Starcilem mnóstwo sily, a termin wyjazdu się konczyl, wiec nie było czasu na odpoczynek.
Sama gora robi 100x większe wrazenie wlasnie z Zermatt, niż od strony wloskiej (stamtąd wchodziłem rok czy dwa później).
Generalnie pozycja obowiazkowa dla osob, które już trochę ogarniają wspinaczke, ale na pewno Matterhorn jest bardziej wymagający niż Mont Blanc pod względem techniki wspinania (chociaż na MB tez można mieć fajne przygody... kiedyś przy piwie z checia opowiem
).