Boldku, myślę, że racja jest jak zwykle po środku

- OCZYWIŚCIE , że masz rację , że przesadne (większe niż on był w przeszłości) powiększenie Kempingu to już bardziej dbanie o interesy niż o Kemping
ale z drugiej strony, widzę CO się dzieje, jeśli Urzędy całkowicie zakazują naprawy plaży - ona po prostu ZANIKA

i nie jest jak piszesz, że natura sama zadba - nie zadba

nie zadbała w ciągu ostatnich 20stu lat - to raczej nie zadba dalej
są miejsca w których prądy oddają, i takie w których zabierają - niektóre jak zauważyłeś wzmocniono głazami - inne nie i zakazano robienia z nimi czegokolwiek..
w Holandii, Japonii, Arabii i wielu innych krajach Państwa SAME , na koszt podatnika powiększają swoje terytoria i NIKOMU to nie przeszkadza
u nas - kole w oczy? jeśli ktoś usypie za własne i nie daj sąsiad na tym zarobi..
nie wracajmy do tematu ekonomii pól kempingowych - bo podawanie przychodu mnożąc ilość przyczep razy cena za jedną - to filozofia Kalego, który żadnego przedsiębiorstwa nigdy nie prowadził

a gdzie pytam KOSZTY? - nie nie usypania terenu - WSZELKIE pozostałe - utrzymanie terenu, infrastruktury, zbudowania obiektów (i jak wiemy złożenia ich po sezonie

), sanitariatów, wywozu śmieci, zapewnienia prądu, wody , ciepłej, wreszcie dania pracy kilkudziesięciu osobom na Kempingu - żeby wczasowiczom miło się tu wakacjonowało, na końcu ZUSów i podatków..
lepiej podać do wiadomości - "zarobił" pół miliona" - a mętne pospólstwo to łyka, liczy jak długo musiałoby na to pracować i się wścieka..
dajcie spokój
dlatego nieco dziwi mnie Twoje podejście
bo właściwie O CO TOBIE

chodzi?
czyżby o ochronę Kempingów?

czy jednak o to - co zawsze, jak nie wiadomo o co chodzi?
jeśli o ochronę dzikich miejsc - to odpowiem:
Półwysep liczy grubo ponad 30 km długości
linia Zatoki POZA półwyspem - grubo więcej drugie tyle
ILE zajmuje linia brzegowa Kempingów? w sumie - 4 km? max 5?
to dlaczego Tobie to przeszkadza?
MASZ wybór

dużo szerszy od tych, którzy chcą spędzić czas nad Zatoką w CYWILIZOWANYCH warunkach
"krainy papierzaków" stoją przed ich amatorami otworem - daj też wybór drugiej grupie

- nie decyduj za nich

wbrew Twoim opisom - JA również pamiętam czasy gdy Kempingi wyglądały inaczej


..co prawda nie pamiętam jaskiniowców i wozów drabiniastych - oops - te pamiętam
chciałbyś do tego wrócić? z jakiego powodu - żeby ktoś nie miał w swoim wozie większych kół?
pamiętam dzwięk "plum" - gdy w "ustępach" na Kempingach - była dziura na środku podłogi i szambo pod nią

TEGO chcesz?
TO było ekologiczne? mydlana kąpiel w Zatoce? bo kanaliszacji nie było?
to o co właściwie się pieklisz?
wiążąc to z bezpieczeństwem - wracając do TEMATU

masz tych swoich "dzikich plaż" jak wspomniałem niewspółmiernie więcej aniżeli uporządkowanych przez ludzi
zastanowiłeś się kiedyś JAK wezwiesz pomoc w razie wypadku na takich choćby uroczysku za Chałupami?
JAK im opiszesz GDZIE jesteście? - jeśli akurat nie będziesz sam (na Kempingu NIGDY nie będziesz sam)
- Nnno, mniej więcej zatrzyma się Pan 800 m za Chałupami, zatrzyma Pan karetkę na środku ulicy, bo tu się nie da dojechać - a nie bardzo jest tam gdzie zatrzymać - bo to takie piękne dzikie miejsce - tzn jest tam jedno miejsce na auto , nielegalne, ale i tak moje tam stoi, więc w sumie nie ma już miejsca , wyskoczą Panowie - tam już będzie blisko, niecałe 1000 m na oko, dobiegną Panowie z noszami do tej wysokiej brzozy, nie nie tej- tej drugiej , po lewej , po MOJEJ lewej - znaczy zachodniej bardziej, ale nie do samej - w okolicach dwóch trzecich miną Panowie skupisko "papierzaków" - i proszę uważać na tulipany - tam skrecąpanowie w prawo - MOJE prawo - następnie za ścierniskiem dzików, zobaczą Panowie moją pompkę, to stamtąd spłynęliśmy jakieś 200 m w dół wiatru, dziś zachód wieje - ale słabo wiało to spłynęliśmy i tam leżę.. albo wiedzą Panowie co - może od razu zadzwonić po firmę "Hades" ?..w kwestii bezpieczeństwa..
peace