Chciałbym przeprosić, że podając tytuł "Teoria Żeglowania" nie podałem autora - to ś.p. Czesław Marchaj, niekwestionowany, międzynarodowy autorytet w swojej dziedzinie. Pozycja została wydana ponad pół wieku temu i do dziś stanowi "elementarz" jeżeli chodzi min. o hydrodynamikę kadłuba, polecam http://www.empik.com/teoria-zeglowania- ... ,p10818769.
apek pisze:Jak Ci kolejny mówi, ze jesteś pijany to się lepiej połóż.
Poszedłem za twoją radą i się położyłem, ale sugestia aby bezkrytycznie zgadzać się z jakąś większością wbrew swojej wiedzy i doświadczeniu nie wydaje mi się mądra.
apek pisze:Ja wiem, że (...) prowadziłeś jednostki żaglowe, które nigdy w śliz nie weszły
Pływałem na małych łódkach regatowo, jak sięgne pamięcią, to już ze 35 lat temu śmigałem w ślizgu na "420" po Zatoce Puckiej... Czyli piszesz, że wiesz, a nie wiesz tyko piszesz ...
apek pisze: Wyporność deski 50 kg to wyporność, to że po wejściu w ślizg na nic się ona nie przydaje, a nawet przeszkadza, to też prawda...
...poproś kolegów od WS oni Ci pomogą zrozumieć jakie znaczenie ma wyporność deski w aspekcie wchodzenia w ślizg i utrzymania go.
Więc na początku posta twierdzisz, iż wyporność deski "nawet przeszkadza" w ślizgu, a pod koniec piszesz o znaczeniu wyporności w aspekcie utrzymania ślizgu. Wypadałoby się zdecydować na którąś wersję, a jeszcze lepiej ją logicznie uzasadnić.
apek pisze: Nie wiem skąd to stwierdzenie, że deska musi mieć większą wyporność od żeglarza ze sprzętem?
Też nie wiem . Do kogo było te pytanie?
apek pisze: Oczywiście, że powierzchnia deski ma znaczenie, na tej zasadzie działają słabo wiatrówki TT, ale wyporność ma równie ważne znaczenie, bo się równoważy ciężar ciała żeglarza i potrzeba mniejszej siły na latawcu do przyspieszenia do takiej prędkości przy której wejdzie on w ślizg.
Spróbuję wytłumaczyć bardziej łopatologicznie. Kadłub o danej masie i kształcie wchodzi w ślizg w określonej prędkości; w warunkach słabowiatrowych WS czy żaglówka musi się rozpędzić do tej prędkości płynąc wypornościowo; pompowanie żaglem jak kadłub (deska) stoi, czy też wolno się porusza, nie wprowadzi go w ślizg. Natomiast w KS w warunkach słabowiatrowych nawet na małej desce TT nie jest żadną sztuką wystartować w śligu, leżymy z dechą, machamy kitem przez zenit i zaczynamy od razu jechać w ślizgu. Zwolnienie (czy też krawędziowanie), kiedy to siły hdrodynamiczne przestają równoważyć masę, powoduje dodatkowe opory (głównie opór falowy), zwalniamy jeszcze bardziej, wiatr pozorny maleje (i "ciąg" na latawcu) i stajemy. Problemem w KS jest otrzymanie prędkości (ślizgu) i odpowiedniego kieruku, a nie samo wejscie w ślizg. Z tych powodów, w przeciwieństwie do słabowiatrowych desek WS, nawet słabowiatrowe konstrukcje w KS nie są przystosowane do pływania wypornościowego (kształt i wyporność).
apek pisze:Deski wave też mają wyporność, mniejszą niż rejsowe, która pozwala na szybsze wejście w ślizg niż TT o podobnej powierzchni.
Ślizg – stan jednostki pływającej, w którym składowa dynamiczna wyporu przeważa nad składową statyczną (za wikipedią). Uważam, że porównanie prędkości wejścia w ślizg deski wave i TT o takiej samej powierzchni i masie (z riderem) na płaskiej wodzie i optymalnym ustawieniu nie może raczej wypaść na korzyść deski wave; TT z racji większej szerokości na rufie wejdzie w ślizg przy mniejszej prędkości. Co oczywiście nie oznacza, że deska wave nie jest deską bardziej słabowiatrową od TT.
Reasumując rejsówką możemy pływać przy słabszych wiatrach nie dzięki jej wyporności, tylko dzięki dużej powierzchni i odpowiedniemu kształtowi. Jak czytam nie budzi większych wątpliwości brak wpływu wyporności na jazdę w ślizgu. Natomiast, jeżeli chodzi o start, to przecież startujemy rejsówką podobnie jak TT i wejście w ślizg na rejsówce mającą powierzchnie większą od "drzwi" nie stanowi żadnego problemu.