Swietnie ogladalo mi sie super wygodne fotele, klimatyzowana sale, ladnie pomalowany sufit i dzwiekocos tam sciany w jednym z londynskich super sal kinowych.
Do tego smaczna ultra wielka paczka popcornu

Najlepsza czescia seansu byly reklamy i zapowiedzi kolejnych mega porazek amerykanskiego shitu.
Takiego natloku bzdur, idiotyzmow i niespojnosci scenariusza juz dawno nie ogladalem. Efekty specjalne - na nikim w kinie nie robily chyba wrazenia choc technicznie byly doskonale. Ilez razy mozna w ciagu 2h15m seansu uciekac przed zawalajaca sie ziemia i slalomowac pomiedzy odlamkami czegostam spadajacego z wielkim hukiem i dymem



Panie, nudy jak w polskim filmie
