streetracer pisze:Zakładam (mogę się mylić) że nie wiesz co to waga 120kg+ więc o oszukiwaniu grawitacji przy tych gabarytach też nie zawiele możesz (prócz teorii) z własnej mimo bogatej praktyki powiedzieć.
Wachlowanie mega dużym latawcem przy 10-13knt do super przyjemności nie należy, przynajmniej w moim przypadku - chyba, że ktoś lubi ale to już osobiste preferencje każdego ridera
Dolny zakres może i dupy nie urywa ale że w ogóle go nie ma to ja akurat bym nie powiedział - moje odczucia
Zanim kupiłem RPMy ktoś na PW proponował mi Gaastrę 16,5 ale akurat na niej miałem okazję pływać w szkłóce i była to dla mnie średnia przyjemność
ale na majówce widziałem że ludzie spokojnie sobie na tym śmigali więc dla każdego
coś miłego
ps. do tabelki na początku tego wątku wypadałoby dodać kolumnę 110+
gl&hf
Zamiast przymierzać się do coraz większych paralotni 16, 19 czy 21
to raczej rozważyłbym na Twoim miejscu zakup deski słabowiatrowej, ale nie "w klasycznym" kształcie typu Bigfoot, 10knots itp... Doskonałym rozwiązaniem będzie dla Ciebie zakup deski TRANS Thunder, Rotation lub Ultra w rozmiarze 161x44, a jeżeli ten rozmiar Cię przeraża to minimum 153x44. Kształt desek różni się nieco od klasycznego kształtu mniejszych desek, ale pływalność jest doskonała - sprawdzone i przetestowane przez mniejszych i większych, przy bardzo słabym i średnim wietrze
Musisz tylko odpowiedzieć sobie na pytanie: czy chcesz pływać, czy chcesz wyglądać? Bo jeżeli chcesz pływać - i to nie tylko DOWNWIND - to nie będzie to dla Ciebie żadnym obciachem, gdy ktoś na spocie zapyta się Ciebie: na czym ty pływasz? na drzwiach od szafy? Na pewno zmieni zdanie, gdy zobaczy Cie gdy Ty pływasz (i to już od 12 knt) mimo swojego gabarytu, a on na "normalnej" desce nie będzie mógł wejść w ślizg - o ostrzeniu nie wspomnę
(również sprawdzone i przetestowane, mimo wcześniejszych uszczypliwości)