Witam Serdecznie!!
Właśnie wróciłem z Egipskiego El Tur, i chętnie podzielę się wrażeniami:
Poleciił mi ten spocik Lubow z Windtravela , skusił mnie ceną ( naprawde była " last minute"!! 1200 PLN za 8 dni latania to było nie do pomyslenia!!
OKI.... El TUR to senne rybackie misteczko 100 km na północ od enklawy radzieckich turystów Sharm el Sheik , transfer z lotniska ok 1.5 godziny po pustynnej autostradzie i byliśmy na miejscu ( jechałem z 4 WS-sami).
El Tur, a w zasadzie Hotel Mossa Bay( jest to jeden z dwóch hoteli w mieście) zanjduje sie na samym cyplu błękitnej laguny gdzie wiatr wieje off-shorre z naprawde różną siłą !! 2 bazy głównie WS jedna prowadzi Angol Rick a drugą ukrainiec MAX ( odjechany na MAxa i freerajdowiec i kitesurfer) spoko gość. Od niego słyszłem że w nabliższym czasie otwarta bedzsie tam baza kitesurfingowa którą defacto prowadzić będzie polak ..Mariusz. Sporo miejsca na latanie i startowanie chociaz piasek jest naprawde twardy i wysuszony. Dla beginerów przgotoują asekuracje w postaci pontonu bo jeśli wiatr mocno kuje można się znaleźć na " militarnej plaży" nie polecam sie tam zapuszczać tym bardziej że przed nimi są rafy..ale miejsca jest dosyć.Generalnie gości było ze 20 osób a na wodzie jak było 6-8 WS równocześnie to było wszystko....Jest jeszcze jeden spocik wave ale .....tam sie nie zauszczałem. Hotel ok, jedzenie spox...ogólnie luz...trzeba tylko zwrócić uwage na prognozy wiatrowe , bo jak wszyscy stwierdziliśmy..bywały nieźle zawyżone..hehehe..2-3 dni było ok 2-3 reszta dała nam popalić 6-7 B tak wiec nie było źle...
Pozdrawiam fuu1