Moje wrażenia odnośnie nowej konstrukcji Cabrinhy są zupełnie odmienne niż to było w latach poprzednich. Cabrinha przez kilka sezonów przyzwyczajała nas do pewnej stabilizacji, zmiany było odczuwalne zawsze, ale takie dość przewidywalne. Od kilku już lat, prędzej czy później kilka latawców od Pete'a mamy w naszym "parku maszynowym"
, przyznam, że najczęściej był to Switschblade, choć w zeszłym roku bardziej "fajnym" latawcem był Convert i właśnie na niego postawiliśmy. Była to udana konstrukcja, niezawodna, samorestartująca, stabilna i posłuszna, dość wyraźnie "przyspieszona" w porównaniu do modeli 2010, oraz co ważne - w zupełnie nowej jakości materiałów. Jednak w tym sezonie, zmiany zdecydowanie radykalne, w zasadzie to jest inny latawiec, nie ma już Converta, jest Vector... . Jestem pod dużym wrażeniem dla konstruktorów Cabrinhy, że, pozostawiając niezmiennie sztandarowe atuty Cabrinhy, jak;
- banalnie prosty restart z wody,
- 100% - we odpuszczanie szkwałów,
- ogromny zakres wiatrowy
- stabilny ciąg i ostrzenie
...potrafili tak zrewolucjonizować to skrzydło, że w zasadzie na jego aspiracje "szkółkowe" wskazuje chyba tylko możliwość kupienia wzmocnionej wersji SE (znanej właśnie z convert'ów)
Poza tym jest to super latawiec, na którym można
spokojnie rozwijać się we 3-style
, oczywiście na poziomie amatorskim
. Jak żadna dotąd Cabrinha, naprawdę przyjaźnie i lekko zachowuje się przy trick'ach unhooked
Zmiany w konstrukcji są znaczne, poczynając od samego kształtu latawca, który z łukowatym bow'em już nic wspólnego nie ma, nabrał bowiem głębszego profilu, zbliżonego bardziej do OPEN C, zastosowanie super lekkich i wytrzymałych materiałów, "obcięcie" 2 tub poprzecznych, no i na koniec bezpośrednie podpięcie tylnych linek, wszystko to razem dało niesamowity efekt. Nie dziwię się Koniowi, że obawia się o zbyt dużą szybkość 7-ki
jeszcze jej nie miałem, ale liczę na to
Generalnie zmiany poszły w kierunku znacznego przyspieszenia podstawowego latawca w stajni Cabrinhy, ale jednak przy zachowaniu wszystkich dotychczasowych zalet, a to jest właśnie sztuka
Świadomie nie podejmuję w ogóle kwestii IDS baru, gdyż znowu, odpowiedzieć należy sobie na pytanie co jest priorytetem? Łatwość składania go ponownie, czy niezawodne działanie w sytuacji PANIC-SYSTEM? Cabrinha stawia głównie na bezpieczeństwo, więc też taki jest bar - w razie niebezpieczeństwa "zrywka" ma zgasić moc do ZERA i tyle. A kwestią jego ponownego "złożenia do kupy" mamy zająć się bezpiecznie na lądzie.
pozdrawim
stiv a