Przywitał nas deszcz i jakieś 25knt, Majkel powalczył nieco na falach ja nie miałem już sił ani chęci na tą deszczową sesje. W Bagasbas nawet tuk tuki są obudowane i wydawało się, że trafiliśmy do deszczowej stolicy kraju.
Ta mała wioska nad brzegiem oceanu kajciarzom oferuje jazdę na oceanie, małej oraz dużej lagunie. Fale na oceanie przy mocniejszym wietrze nie są zbyt równe i przypominają bardziej bałtyk niż oceaniczny swell.
Mała lagunka oddalona jest jakieś 10-20min drogi piechotą, w zależności od miejsca w którym śpimy bo większość wioski rozciągnięta jest wzdłuż oceanicznego brzegu, można też zrobić downwind i jest się dużo szybciej na spocie.
Następnego dnia na naszych twarzach zagościł w końcu uśmiech, po jej odwiedzeniu. Wiatr 15-20knt i woda superflat pozwoliły na naukę tricków i wychodziły one z dużo większą łatwością niż na chopowatym Boracay.
Jeśli chodzi o małą lagunę to jest ona na tyle mała, że pływanie tam wygląda w ten sposób, że płyniesz w prawo jakieś 100m tam zawracasz przy brzegu, rozpędzasz się, robisz trick, lądujesz i masz jeszcze może ze 100m, żeby ponownie zawrócić. Większość tam pływających robi tricki na lewą noge w kierunku siedzących na sandbanku fotoreporterów. Nie ma tam za wielu kiterów, czasem w miejscu do rezpędzenia czekaja 2 kajty na swoją kolej na trick. Laguna to operuje w zasadzie tylko przy wysokiej wodzie.
Laguna przy odpływie:
Dużej laguny niestety nie odwiedziliśmy, gdyż podobno poprzestawiał tam drogę tajfun i ciężko dojechać na sam spot, właścicielowi mikes-kites popsuło się auto, nie bardzo chciało się tam jechać nikomu z przebywających w bazie kajciarzy.
W Bagasbas jest jedna wspomniana już, szkółka kajt([url]mikes-kites.com[/url]), sporo szkółek surf. W szkółce kajtowej zazwyczaj jest paru tylko kajciarzy, jeden instruktor.
Szkoła mike'a od zaplecza:
Słyszałem głosy, że w Bagasbas nie wieje. My akurat nie trafiliśmy na dobry wiatr. Wiało może z 3-3 i poł dnia na tydzień pobytu. Dobrą opcją dla wake-kajtboarderów jest zatrzymanie się w Naga na wyciągu wake i wpadnięcie na kajt na prognozę do Bagasbas, bądź też wziąć lekcje surfa gdy nie wieje, fale wtedy stają się o wiele równiejsze i regularniejsze. Napewno jest to dobra miejscówka na stawianie pierwszych surf kroków. W pobliskim San Jose podobno fale są znacznie równiejsze. Zresztą sezon surf rozpoczyna się wtedy kiedy zaczyna wiać off shore. Ciekawą rzeczą są same prognozy dla Bagasbas i pobliskich wysp Calaguas oddalonych o zaledwie 30km od Bagasbas, otóż dla nich prognoza wskazuje jakieś 10 knt więcej niż dla samego Bagasbas. Może ktoś wytłumaczy te różnice przy siatce 50 km?
Liczyliśmy raczej na to, że będzie wchodzić prognoza dla wysp, tak się jednak nie stało. Podobno w tym samym czasie na Boracay również było słabo z wiatrem, także być może po prostu nie do końca dobrze trafiliśmy z prognozą, coż ja wziąłem pierwsze lekcje surfa
Nie ma za wiele miejsc do zatrzymania się w Bagasbas. Dla tych co liczą na europejski standart polecam:
http://bagasbaslighthouse.com/
można zatrzymać się również w samej szkółce kite:
http://www.mikes-kites.com/index/Welcome.html
podobno lepsze bungalowy właściciel ma gdzieś nieco dalej od plaży, te przy samej bazie nie wygładały zbyt zachęcająco.
Jest jeszcze pare pensjonatów surferskich i Zenaida's Palace, w którym się zatrzymaliśmy, a któremu przydałby się remoncik.
Turbobrunatna woda, surferska wioska i uczucie jak ze "Spotkania na krańcach świata" to własnie Bagasbas.
