Belgia - obowiązujące zasady 2013 [ANKIETA]

Miejscówki Kitesurfingowe

Czy znając restrykcje obowiązujące w Belgii:

- nie będę planował nigdy tam pływać,
10
43%
- jak trafię przypadkowo będę pływał "na dziko",
1
4%
- jak trafię przypadkowo będę pływał "na legalu" w klubie (około 5€ za dzień),
8
35%
- bywam tam często i wykupiłem obowiązującą "wyprawkę" (105€ za 1 rok / 85€ za kolejne),
2
9%
- bywam tam często i pływam bez wyprawki i dogaduję się każdorazowo z klubem,
0
Brak głosów
- bywam tam często i pływam tam "nielegalnie"
0
Brak głosów
- inne opcje (napisz jakie)
2
9%
 
Liczba głosów: 23

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post21 maja 2013, 11:10

Trzy lata temu doszło w Belgii do śmiertelnego wypadku w wyniku którego czwórka dzieci straciła matkę.
Odbiło się to szerokim echem w mediach i jak to w biurokratycznym sercu Europy można było się spodziewać pojawiły się zakazy.
Tutaj dla przypomnienia wątek o wypadku i dyskusji o jego konsekwencjach dla kajciarzy w Belgii:
viewtopic.php?f=22&t=31185&hilit=belgia

W ostatni piątek zostałem przechwycony przez policję wodną i ukarany za przekroczenie limitu 0,5 mili morskiej od brzegu.
Natchnęło mnie to do poniższego podsumowania obowiązujacych zasad 2013. To są moje szybkie praktyczne uwagi. Normy prawne później.
- pływanie na WS i KS dozwolone tylko w godzinnach dziennych i poniżej 7B,
- maksymalna odległość oddalenie się od brzegu (aktualny stan wody - może być nawet do 600m różnicy pomiędzy niską a wysoką wodą) - 0,5NM czyli prawie kilometr,
- dla Belgów wymagane ubezpieczenie OC (Concordia),
- dla obcokrajowców wymagane zgłoszenie się do klubu, pogawędka z właścicielem, przydzielenie odpowiedniego koloru lajkry (żółta - instruktor, czerwona - początkujący, zielony - reszta). Oczywiście to jest płatne. Nie pamiętam ile €.
- wszyscy muszą pływac w lajkrach,
- wszyscy Beldzy muszą być członkami jakiegoś klubu - potwierdzeniem jest przydzielenie licencji (numer licencji na formacie karty kredytowej) oraz wstążeczki z licencją na aktualny rok przyczepianej do trapezu.

Koszt odnowienia wszystkiego 85€ za rok.
Miłego pływania w BE :wink:

Awatar użytkownika
Fin
Posty: 788
Rejestracja: 05 lip 2004, 18:11
Deska: F1 Trax HRD
Latawiec: Core Riot XR3 12/9/7
Lokalizacja: Poznań
Postawił piwka: 37 razy
Dostał piwko: 17 razy
 
Post21 maja 2013, 12:38

Byle ta biurokracja która na papierze podnosi bezpieczeństwo i pozwala politykom mieć czyste ręce , nie rozprzestrzeniala się dalej...

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post22 cze 2013, 10:21

Wczoraj wiało szkwaliście 15-25kts z SW. Spędziłem 5h na spocie z przygotowanym sprzętem, prawie w piance i nie dane było mi popływać.
Czerwona flaga z powodu offshoru około 10 stopni.
Czekałem tyle czasu z nadzieją, że wiatr lekko się odkręci. Nie odkręcił się.

Awatar użytkownika
majeranek
Posty: 166
Rejestracja: 10 kwie 2011, 11:27
Deska: czarna
Latawiec: czerwony
Lokalizacja: Olesno/Gliwice
Postawił piwka: 3 razy
Kontaktowanie:
 
Post22 cze 2013, 11:24

A jakie są konsekwencje złamania zakazu? Np. zejście na wodę przy wietrze off shore? Mandat? Więzienie?

Przyznam szczerze robi się tam lekka paranoja.

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post22 cze 2013, 15:01

majeranek pisze:A jakie są konsekwencje złamania zakazu? Np. zejście na wodę przy wietrze off shore? Mandat? Więzienie?

W klubie fizycznie nie pozwolą Ci zejść. Możesz podjechać km dalej i zejść "na dziko" do wody ale całkiem możliwe, że zadzwonią z klubu po policję.
A interwencja policji kończy się mandatem. Dodatkowo można stracić członkostwo w klubie.

Przyznam szczerze robi się tam lekka paranoja.

Belgowie w większości uważają, że to dobre rozwiązanie i nie widzą w tym nic złego.
Jak jest offshore nikt się nie pakuje na belgijskie wybrzeże i jedzie do pobliskiej Holandii lub Francji.
Nie ma wypadków, akcji poszukiwawczych, właściciele klubów nie muszą uaktywniać asekuracji (koszty!).
Wszyscy szczęśliwi...

nagel8899
Posty: 28
Rejestracja: 31 sie 2011, 21:04
Deska: nbl,spleene door
Latawiec: core xr 17. 13,5 xr2 11
Lokalizacja: Podkarpackie
 
Post22 cze 2013, 17:29

Witam, a jak jest na jeziorach chodzi mi o Maaseik czy to wszystko też obowiązuje ?

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post22 cze 2013, 18:09

nagel8899 pisze:Witam, a jak jest na jeziorach chodzi mi o Maaseik czy to wszystko też obowiązuje ?

Nie mam teraz pojęcia. Zapytam lokalesów w Zeebrugge w poniedziałek.

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post24 cze 2013, 19:58

Jestem po spotkanku w Icarusie. Wszyscy lokalesi włącznie z I sekretarzem Christopherem twierdzą, że w Belgii nie wolno pływać na wodach wewnątrzlądowych.
Wg nich Kitesurfing dozwolony jest tylko na morzu.
Mi się wydawało, że jest jakieś jeziorko w BL gdzie jest nawet jakiś kite szkółka. Nie potwierdzili tego. Nie chce mi się szukać. Może ktoś inny znajdzie.
Poza tym przekazali, że wczoraj doszło do śmiertelnego wypadku we Wschodniej Dunkierce oraz w Holandii (ranny w ciężkim stanie).
Bardzo im się nie podobało, że pływałem dzisiaj solo blisko pogłębiarki.
Ciężko było im zrozumieć, że to nie ja byłem blisko niej tylko ona blisko mnie. Pierwszy raz widziałem, aby spora pogłębiara pracowała około 700m od brzegu i to na przeciwko szkółki.

czosnek
Posty: 222
Rejestracja: 05 gru 2010, 14:45
Deska: nobile
Latawiec: rrd
Postawił piwka: 1 raz
Dostał piwko: 17 razy
 
Post24 cze 2013, 20:18

BraCuru pisze:Jestem po spotkanku w Icarusie. Wszyscy lokalesi włącznie z I sekretarzem Christopherem twierdzą, że w Belgii nie wolno pływać na wodach wewnątrzlądowych.
Wg nich Kitesurfing dozwolony jest tylko na morzu.
Mi się wydawało, że jest jakieś jeziorko w BL gdzie jest nawet jakiś kite szkółka. Nie potwierdzili tego. Nie chce mi się szukać. Może ktoś inny znajdzie.
Poza tym przekazali, że wczoraj doszło do śmiertelnego wypadku we Wschodniej Dunkierce oraz w Holandii (ranny w ciężkim stanie).
Bardzo im się nie podobało, że pływałem dzisiaj solo blisko pogłębiarki.
Ciężko było im zrozumieć, że to nie ja byłem blisko niej tylko ona blisko mnie. Pierwszy raz widziałem, aby spora pogłębiara pracowała około 700m od brzegu i to na przeciwko szkółki.


Naprawdę ciężko mi zrozumieć te absurdy które tam się dzieją. W Belgii wszystko jest tak mocno obostrzane ? Czy padło akurat na kitesurfing?
Czasem sobie myślę, że jednak dobrze urodzić się w Polsce hehe

Awatar użytkownika
sander
Posty: 1643
Rejestracja: 11 mar 2004, 13:24
Lokalizacja: Świebodzice
Postawił piwka: 5 razy
Dostał piwko: 11 razy
Kontaktowanie:
 
Post24 cze 2013, 20:59

BraCuru pisze:Jestem po spotkanku w Icarusie. Wszyscy lokalesi włącznie z I sekretarzem Christopherem twierdzą, że w Belgii nie wolno pływać na wodach wewnątrzlądowych.
Wg nich Kitesurfing dozwolony jest tylko na morzu.
Mi się wydawało, że jest jakieś jeziorko w BL gdzie jest nawet jakiś kite szkółka. Nie potwierdzili tego. Nie chce mi się szukać. Może ktoś inny znajdzie.
Poza tym przekazali, że wczoraj doszło do śmiertelnego wypadku we Wschodniej Dunkierce oraz w Holandii (ranny w ciężkim stanie).
Bardzo im się nie podobało, że pływałem dzisiaj solo blisko pogłębiarki.
Ciężko było im zrozumieć, że to nie ja byłem blisko niej tylko ona blisko mnie. Pierwszy raz widziałem, aby spora pogłębiara pracowała około 700m od brzegu i to na przeciwko szkółki.


Od znajomych Belgów 2 lata temu słyszałem to samo, kite jest zabroniony w Belgi na jeziorach. Akurat jeziorko, o którym piszesz kolega z tego co wyczytałem gdzieś jest chyba wyjątkiem. Oni sami olewają ten system i jeżdżą pływać do Holandii.

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post25 cze 2013, 10:15

czosnek pisze:Naprawdę ciężko mi zrozumieć te absurdy które tam się dzieją. W Belgii wszystko jest tak mocno obostrzane ? Czy padło akurat na kitesurfing?
Czasem sobie myślę, że jednak dobrze urodzić się w Polsce hehe

Otóż zdziwisz się, że te zasady zostały wprowadzone przez kajciarzy - demokratycznie.
Temat został poddany pod dyskusje właścicielom szkół, wypozyczalni, osobom opiniotwórczym i oni sami doszli do takich wniosków.
Dlaczego? Wiele powodów: zminimalizowanie wypadków, wygodnictwo, obawa przed całkowitą banicją, zadbanie o własne interesy.
I wiesz co? Po ostatnim weekendzie podkreślają, że dzień temu nikt nie zabił się w Belgii natomiast doszło do tragicznych wypadków tuż przy granicy belgijskiej. Jest to metoda?

Nie mam czasu pisać w szczegółach ale zobrazuję sprawę np. wiatru offshore. Wyobraź sobie, że jesteś właścicielem klubu.
Przyjeżdża w weekend 100 kajciarzy. To nie przesada. Wiatr wieje offshore czyli 15-35kts. Silny prąd i poteżne falochrony portu w Zeebrugge w odległości metrów. Na niskiej wodzie jest 500-800m do wody.
Robi się młyn, ktoś się splącze, komuś strzeli linka, któś nie umie pływać w takich warunkach, ktoś zgubił deskę.
Efekt - facet przez cały dzień jeździ skuterem i zbiera rozbitków. Praktycznie od 8 rano do zachodu słońca czyli 15h. Dojdzie do groźnego wypadku. Karetka, prasa, wywiady, policja itd. Parę takich zdarzeń i total ban dla klubu.
Czyż nie lepiej wywiesić czerwoną flagę?
Spokój, luzik, biznes się kręci mimo tego, że 3/4 pojedzie próbowac się zabić do nieodległej Francji lub Holandii ale pozostałe 1/4 siedzi potulnie w barze i systematycznie ciągnie z kija piwo (3€) przez cały boży dzień.
A ze wieczorem któryś się zabije wracając autem czy skuterem po pijaku to już inna statystyka i banu na KS na pewno nie zrobi.

To jaki byłby Twój wybór jako boss surf club?

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post25 cze 2013, 16:13

Przedstawiam wyprawkę KS dla stałych bywalców na belgijskich spotach:
Obrazek

Objaśnienia:
- zielona lajkra - rajder potrafiący pływać (czerwona - dla początkujących, zółta dla instruktorów).
Ostatnio zdarzało mi się widzieć instruktorów w czerwonych lycrach, bo wszyscy omijają czerownych szerokim łukiem. Dobre, co?
- numery na lajkrze - 8Z385 - 8 klub w Belgii, Z - Zeebrugge, 385 - mój numer - BTW to numer mojej licencji pilotowej na port w Zeebrugge 8)
- na haku tasiemka z licencją roczną wskazująca jednocześnie przynależność klubową,
- plastikowa karta ichniego związku sportu wodnych VVW chyba z numerem obowiązkowego ubezpieczenia OC (nie doszedłem jeszcze).

Pierwsza wyprawka kosztuje chyba 105€. Za ten rok becalen mniej (bo bez lajkry) 85€ wliczając w to:
- ubezpieczenie OC Concordia - ważne na cały świat z opcją zawodniczą!
- opłatę klubową (korzystanie z bazy, asekuracja na wodzie, słodka woda, przebieralnia, kompresor, internet, tańsze piwo itd)

400PLN? Dużo? Wg mnie mało za prawny spokój w prawnym państwie. To koszt bardzo przeciętnego trapezu...
Do tego nie muszę wykupować innych ubezpieczeń aby móc startowac w zawodach na całym świecie.

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post25 cze 2013, 17:24

Te demokratycznie wprowadzone przez kajciarzy zasady to tak jakbym słyszał o dyktaturze proletariatu z minionej epoki. Co ma wspólnego strzelona linka z kolorem lycry. Jednak wolę demokrację amerykańska, która w prostych zasadach mówi na takie czy inne pływanie musi cię być. Wtedy zamiast lycry wykupisz sobie asekurację, OC bo wiesz, że każdej szkodzie czy zadośćuczynić. Miernoty, ale nie tylko są eliminowane i nie mogą się skryć za 100 EURO powszechnego podatku. Pływasz dużo, ryzykujesz dużo, płacisz dużo.
Na szczęście w Polsce, przy braku belgijskich rozwiązań nie ma takich, licznych tragicznych wypadków i zdarzeń jak te, które są ponoć powszechne w Belgii, Francji i Holandii.
Też powiem, że jeszcze często lepiej czuję się w Polsce.

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post25 cze 2013, 19:01

apek pisze:Te demokratycznie wprowadzone przez kajciarzy zasady to tak jakbym słyszał o dyktaturze proletariatu z minionej epoki.

Można odnieść takie wrażenia ale kogo nie spytam na spocie o te restrykcje to wszyscy happy. Powaga. Nikt się nie buntuje, protestuje i domaga np weryfikacji kierunku lub siły wiatru. Red Flag i są 3 wyjścia: jadę na inny spot (raczej Holandia), wracam do domu, piję w barze.

Co ma wspólnego strzelona linka z kolorem lycry.

Chyba nie chcesz zrozumieć co sobie zafundowali Belgowie.

Jednak wolę demokrację amerykańska, która w prostych zasadach mówi na takie czy inne pływanie musi cię być. Wtedy zamiast lycry wykupisz sobie asekurację, OC bo wiesz, że każdej szkodzie czy zadośćuczynić. Miernoty, ale nie tylko są eliminowane i nie mogą się skryć za 100 EURO powszechnego podatku.

Bez spinki ale nie za bardzo rozumiem co piszesz po polsku.
Znajomy Belg wrócił tydzień temu z Maui i był wniebowzięty, że: came back to the paradise and freedom on the water :lol:
Spróbuj na Hookipie odpalić latawca przed 1100.
Punkt widzenia zależy odpunktu siedzenia :wink:

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post25 cze 2013, 20:20

Jasne, że na spocie mogą być tylko happy, bo ci nie happy wynieśli się z niego do Francji

Ja jednak bardziej cenię sobie to co już ponad 10 lat temu oferował mi Rene Egli, gdzie wiatr wiał zawsze offshore, prawie zawsze był silny i zawsze była asekuracja staffu Procenter .
Miałem wyjazd gdzie przez tydzień było 10B. Dzisiaj w Belgii bym przesiedziałbym przy piwie i to z powodu jednego nieszczęśliwego wypadku.

W Polsce to samo sztorm na Bałtyku i dopiero zaczyna się zabawa.

Te restrykcje zostały skonsultowane przede wszystkim z tymi, którzy żyją z KS, bo daje im to wymierne korzyści i spokój, a wszystkim odbierają fun

A swoją drogą to szacunek, za ciekawe wątki i rzeczowe wpisy.
pzdr


Wróć do „Spoty”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości

cron