Tylko pytanie co to za pływanie?
[...]
pływanie polegało na wożeniu dupy lewo prawo, walce o wysokość i liczeniu na to, że nie zgaśnie za 3 minuty i będzie trzeba przejść 2km do brzegu. No ale jaka duma, że jest się jedynym na wodzie, gdy inni siedzą i nic nie robią....
Tak, wlasnie o takim plywaniu tutaj pisze - prawo i lewo.
Nie chodzi tu o
dume. Czasem jade z 1-2 osobami poplywac specjalnie w miejsca, gdzie nie ma w ogole ludzi. Przed kim mialbym byc dumny? Z tym sie calkowicie nie zgadzam. Plywam, bo sprawia mi to przyjemnosc.
A jak ktoś jedzie na "niebieskie" 5knt na spot na śródlądziu, albo nawet na płw 400-500km to rzeczywiście lepiej tę kasę przeznaczyć na wake'a.
Znam rowniez osoby, ktore nie lubia wake'a, a lubia kajta (np. moj tata). Wtedy wybor jest oczywisty... duza decha
Poza tym dni z warunkami, w których nie dało się pływać na normalnej desce, ale dawało radę na tej dużej było dosłownie kilka.
Mozliwe, ze w Twojej okolicy tak jest.
U nas sytuacja wyglada inaczej.
Okolo 50% plywania odbywa sie na latawcach 14+
I taka 17 faktycznie ratuje przed siedzeniem na brzegu.
U nas jednak musi wiac kolo 8+ knts, aby w ogole myslec o podskoczeniu po pracy nad jeziorko.
Na koniec dodam, ze rozumiem Twoje podejscie
Gdybym mial czesciej wiatr do dyspozycji - pewnie myslabym podobnie. Do tego dopisze, ze ja nie potrzebuje duzej deski - przy mojej masie - jesli wieje na tyle, aby podniejsc 17m kajta to mam taki ciag, ze na 140/40 50/50 daje spokojnie rade. Ale osoby o wiekszej masie - juz potrzebuja takiej dechy.
A na 140/40 50/50, jak podmuch przyjdzie to nawet jakies raley sie uda
Sama przyjemnosc... Nawet po takim plywaniu mam usmiech na twarzy do wieczora!