co robimy gdy wiatr rośnie w siłę..?

Forum dla początkujących
Rajmund
Posty: 5
Rejestracja: 25 cze 2012, 18:47
Postawił piwka: 1 raz
 
Post04 sie 2013, 19:28

Witam,

Jako początkujący kiter mam pytanie dot. bezpieczeństwa mam nadzieje, że nie głupie ;)

Wychodzimy na wodę, odpalamy sprzęt i... jest niezły fan. Po kilku udanych halsach wiatr się zmaga i czujemy ze jest mega za dużo jak na rozmiar kajta, który odpaliliśmy.
Postanawiamy użyć zrywki i zejść na plaże.

Co zrobić, żeby po zrywce dotrzeć do kajta?
Za które linki można go do siebie przyciągnąć, żeby nie łapał wiatru no i jak jesteśmy na głębszej wodzie, żeby użyć go jako asekuracji?

kiteigor
Posty: 731
Rejestracja: 26 cze 2012, 22:40
Deska: Naish Monarch
Latawiec: Naish Pivot LE
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwka: 9 razy
Dostał piwko: 14 razy
 
Post04 sie 2013, 21:00

zdepoweruj na maksa, odpuść bar, a ktoś kto będzie w pobliżu Ci pomoże, bo jeśli jesteś początkujący, to nie pływaj tam gdzie nie ma nikogo doświadczonego.

sersciuch
Posty: 253
Rejestracja: 06 wrz 2010, 01:02
Deska: north freestyle fish
Latawiec: rpm
Lokalizacja: scheveningen NL
Postawił piwka: 5 razy
Dostał piwko: 8 razy
 
Post04 sie 2013, 21:23

phpBB [video]


o tak tylko zamiast na końcu trzymać 2 uzdy siadasz na tipa i łapiesz jedną uzdę

Rajmund
Posty: 5
Rejestracja: 25 cze 2012, 18:47
Postawił piwka: 1 raz
 
Post04 sie 2013, 22:30

sersciuch pisze:
phpBB [video]


o tak tylko zamiast na końcu trzymać 2 uzdy siadasz na tipa i łapiesz jedną uzdę


Sersciuch - bardzo konkretna odpowiedz ;) właśnie o to mi chodziło, a nie umiałem wyszukać tego w necie. Myślę, że oszczędziłeś wielu początkującym osobom szarpania się z kite'em po zrywce ;) pozdro

Awatar użytkownika
Grzegorz KiteLife
Posty: 695
Rejestracja: 02 mar 2013, 22:10
Lokalizacja: JastarniaToruńUK
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 32 razy
Kontaktowanie:
 
Post04 sie 2013, 23:34

Chłopaki na powyższym filmie mówią o samo ratowaniu się na głębokiej wodzie. Najczęściej z taką potrzebą możemy się spotkać gdy siądzie wiatr lub zmieni się kierunek wiatru na od brzegu.

Co jeśli wiatr rośnie w siłę? Szybko na brzeg by ktoś złapał latawiec i zmiana na mniejszy rozmiar. Na pewno bym się nie odpinał bo niewiele pożytku miałbym po odjechaniu baru i latawcu w strefie mocy.

Rajmund
Posty: 5
Rejestracja: 25 cze 2012, 18:47
Postawił piwka: 1 raz
 
Post04 sie 2013, 23:42

Grzegorz KiteLife pisze:Chłopaki na powyższym filmie mówią o samo ratowaniu się na głębokiej wodzie. Najczęściej z taką potrzebą możemy się spotkać gdy siądzie wiatr lub zmieni się kierunek wiatru na od brzegu.

Co jeśli wiatr rośnie w siłę? Szybko na brzeg by ktoś złapał latawiec i zmiana na mniejszy rozmiar. Na pewno bym się nie odpinał bo niewiele pożytku miałbym po odjechaniu baru i latawcu w strefie mocy.


Grzegorz ale jak masz leash podpięty na safety mode to Ci kite nie zgaśnie po zerwaniu się jak jesteś "przepałerowany"? bo co jeżeli jesteś dalej od plaży i złapie Cię szkwał, że z wody wyrywa? mam się nie zrywać wtedy?

Awatar użytkownika
Grzegorz KiteLife
Posty: 695
Rejestracja: 02 mar 2013, 22:10
Lokalizacja: JastarniaToruńUK
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 32 razy
Kontaktowanie:
 
Post05 sie 2013, 00:11

Powyższy filmik mówi o barze 4 linkowym.
Jeśli by zdarzyło się to na głębokiej wodzie to starałbym się dotrzeć z nim na płyciznę i tam z nim walczyć i szukać kogoś do złapania go i posadzenia.
Ogólnie sytuacja trudna i raczej należało by się skupić aby silny wiatr cie nie zaskoczył a jak już to nastąpi to mieć kogoś na brzegu.
Proponuję przetestować swój sprzęt i kontrolnie odpiąć się przy konkretnym przemocowanu mając jednocześnie kogoś kto ci za chwilę złapie latawiec. Zobaczysz o ile spadnie moc w latawcu by być mądrzejszym na przyszłość. Może dasz radę go opanować a może nie... :doh: :)
Zwijanie linek przy przemocowaniu po odpięciu i latawcem w strefie mocy? Wolałbym by linki nie poprzecinały mi dłoni. :naughty:

Awatar użytkownika
jedi1
Posty: 2272
Rejestracja: 28 maja 2006, 17:37
Lokalizacja: Gdynia
Postawił piwka: 132 razy
Dostał piwko: 83 razy
Kontaktowanie:
 
Post05 sie 2013, 07:46

Grzegorz KiteLife pisze:Powyższy filmik mówi o barze 4 linkowym.
Jeśli by zdarzyło się to na głębokiej wodzie to starałbym się dotrzeć z nim na płyciznę i tam z nim walczyć i szukać kogoś do złapania go i posadzenia.
Ogólnie sytuacja trudna i raczej należało by się skupić aby silny wiatr cie nie zaskoczył a jak już to nastąpi to mieć kogoś na brzegu.
Proponuję przetestować swój sprzęt i kontrolnie odpiąć się przy konkretnym przemocowanu mając jednocześnie kogoś kto ci za chwilę złapie latawiec. Zobaczysz o ile spadnie moc w latawcu by być mądrzejszym na przyszłość. Może dasz radę go opanować a może nie... :doh: :)
Zwijanie linek przy przemocowaniu po odpięciu i latawcem w strefie mocy? Wolałbym by linki nie poprzecinały mi dłoni. :naughty:


Latawiec z safety jak w Ozone (na jedną linkę nośną) straci moc bez problemu przy przepałowaniu. Nie będzie trzeba się siłować, bo latawiec będzie spokojnie leżał. Jeśli z odpowiedniej strony się z leashujesz to latawiec się obróci na wiatr tak jakby był zlądowany - testowane m.in. przy 35 węzłach na C, kiedy wiatr ciągnął mnie po plaży stojąc na odpuszczonym barze.

Inna sprawa jak ktoś ma bar z leashem podpiętym do dwóch linek nośnych lub gdy coś się splącze (dlatego należy zwracać uwagę na splątane linki nośne, bo safety może nie zadziałać :!: ), wtedy jest faktycznie tak jak piszesz.

Do twoich rad to jeszcze jedno bardzo ważne - lądując przepałowanym, trzymaj latawiec nisko dopływając do brzegu, tak aby pomocnik mógł złapać latawiec od razu, a Ty minimalizujesz tym samym okazje na błąd.

Awatar użytkownika
bartolomeo_n
Posty: 521
Rejestracja: 06 gru 2010, 12:09
Deska: (Super+)Shinn(+ster)
Latawiec: RRD, Best TS, Bandit
Lokalizacja: Poznań
Postawił piwka: 14 razy
Dostał piwko: 35 razy
 
Post05 sie 2013, 09:19

Dobra, a co jak nie ma pomocnika? Wiadomo, ze to ble... ale moze sie zdazyc nawet niechcacy - gdy nas zniesie na tyle daleko, ze pomocnik jeszcze nie dobiegl.

Ja na pewno nie zliszowalbym sie bedac daleko na glebokiej - najwyzej siadlbym do wody i body-dragowal do brzegu. Brak kontroli latawca plus wariujace luzne linki w wodzie to jak prosic sie o utopienie. Blisko brzegu, najlepiej jak juz moglbym stanac, a latawiec dalej ciagnal bez opamietania - wtedy dopiero bym ciagnal zrywke i od razu reke mial na zrywce leasha, gdyby cos nie wyszlo.

Co potem, zakladajac, ze latawiec jest 4-linkowy, mamy safe mode (jedna nosna)? Pozostaje tylko po jednej lince dojsc do latawca... zgadza sie? Robilem juz to, ale nie przy totalnym powerze (jakies 25+ kt i 9m)... bez rekawiczek nieco ryzykowne.

Jest jeszcze opcja zlapania za O-shit handle, to moze miec sens jezeli mamy safety tylko na 2 nosnych (i wiemy, ze bedzie szarpac) albo stwierdzimy, ze po 50 kiteloopach mamy safety line tak owiniete, ze raczej nie zadziala?

Wrogu
Posty: 1932
Rejestracja: 19 maja 2009, 19:40
Deska: do pływania
Latawiec: do latania
Lokalizacja: Gdynia
Dostał piwko: 52 razy
 
Post05 sie 2013, 09:46

To podpłyn do brzegu blizej i tam sie leashuj. Zawsze jest bepieczniej bedac przepalowanym z deska na nogach i mozliwoscia plywania niz bez, w wodzie i zastanawiajac sie co dalej. Wychodzenie ze strapow jak latawiec moze cie liptonowac itd. to proszenie sie o zgubienie deski, bo pod wiatr wtedy ciezko wrocic.

No i jak sie robi prawdziwy hardcore to sie wypina ze sprzetu i bye bye.

sersciuch
Posty: 253
Rejestracja: 06 wrz 2010, 01:02
Deska: north freestyle fish
Latawiec: rpm
Lokalizacja: scheveningen NL
Postawił piwka: 5 razy
Dostał piwko: 8 razy
 
Post05 sie 2013, 13:52

pchanie się do brzegu na bardzo dużym przepałowaniu(np.12m i 30 kts) to głupota lepiej zliszować się w wodzie i zrobić selfrescue jeśli na brzegu popełni się minimalny błąd w takich warunkach to jest praktycznie pozamiatane

Wrogu pisze:To podpłyn do brzegu blizej i tam sie leashuj. Zawsze jest bepieczniej bedac przepalowanym z deska na nogach i mozliwoscia plywania niz bez, w wodzie i zastanawiajac sie co dalej. Wychodzenie ze strapow jak latawiec moze cie liptonowac itd. to proszenie sie o zgubienie deski, bo pod wiatr wtedy ciezko wrocic.

No i jak sie robi prawdziwy hardcore to sie wypina ze sprzetu i bye bye.


to deska ważniejsza od życia???
osoba początkująca z deski na nogach wielkiego pożytku raczej nie zrobi

Wrogu
Posty: 1932
Rejestracja: 19 maja 2009, 19:40
Deska: do pływania
Latawiec: do latania
Lokalizacja: Gdynia
Dostał piwko: 52 razy
 
Post05 sie 2013, 14:16

Faktycznie, malo precyzyjnie sie wyrazilem. Mialem na mysli podplyniecie blizej do brzegu, zachowujac bezpieczna odleglosc. Daleki jestem od zachecania poczatkujacych do podplywania do brzegu jesli nie maja kontroli nad sprzetem.

Moim zdaniem osoba poczatkujaca ma duzy uzytek z deski na nogach. Bez deski przewaznie panikuje jesli latawiec sam sciaga w dol wiatru i powoduje 'liptona'. Deska stanowi dodatkowy opor dla latawca. W razie self rescue stanowi dobra platforme do zwijania latawca. A jak jest naprawde zle, to patrz ostatnia porada, sprzet out, jesli nie da sie zrobic self rescue, to sama deseczka w rece i plyniemy do brzegu na nogach.

I tak najlepsza rada jest - jak widzisz, ze wiatr sie wzmaga i zaczynasz miec duzo - zwijaj sie z wody. Lepiej sie zawinac 5 kts za wczesnie niz 5 kts za pozno.

Odpowiadajac na pytanie w 1 poscie - do latawca sie zwija za 'leash line' czyli za linke na ktorej sie leashujesz. Np. u mnie jest to 5 linka. Nawijasz spory nadmiar linki leashujacej i potem pilnujesz pozostale linki by sie w nie nie zaplatac (co jest trudne) i tak do kajta po lince leashujacej. Jest sporo filmikow na necie jak to sie robi.

sersciuch
Posty: 253
Rejestracja: 06 wrz 2010, 01:02
Deska: north freestyle fish
Latawiec: rpm
Lokalizacja: scheveningen NL
Postawił piwka: 5 razy
Dostał piwko: 8 razy
 
Post05 sie 2013, 15:00

Wrogu pisze:Faktycznie, malo precyzyjnie sie wyrazilem. Mialem na mysli podplyniecie blizej do brzegu, zachowujac bezpieczna odleglosc. Daleki jestem od zachecania poczatkujacych do podplywania do brzegu jesli nie maja kontroli nad sprzetem.

Moim zdaniem osoba poczatkujaca ma duzy uzytek z deski na nogach. Bez deski przewaznie panikuje jesli latawiec sam sciaga w dol wiatru i powoduje 'liptona'. Deska stanowi dodatkowy opor dla latawca. W razie self rescue stanowi dobra platforme do zwijania latawca. A jak jest naprawde zle, to patrz ostatnia porada, sprzet out, jesli nie da sie zrobic self rescue, to sama deseczka w rece i plyniemy do brzegu na nogach.

I tak najlepsza rada jest - jak widzisz, ze wiatr sie wzmaga i zaczynasz miec duzo - zwijaj sie z wody. Lepiej sie zawinac 5 kts za wczesnie niz 5 kts za pozno.

Odpowiadajac na pytanie w 1 poscie - do latawca sie zwija za 'leash line' czyli za linke na ktorej sie leashujesz. Np. u mnie jest to 5 linka. Nawijasz spory nadmiar linki leashujacej i potem pilnujesz pozostale linki by sie w nie nie zaplatac (co jest trudne) i tak do kajta po lince leashujacej. Jest sporo filmikow na necie jak to sie robi.


:naughty: Po dotarciu do baru i zabezpieczeniu linki safty zwija się wszystkie linki na bar pilnując aby nie wybrać luzu, wkleiłem filmik na początku (i nieważne jaki latawiec ma system safty) pływanie w luźnych linkach zamiast ich zwinięcie to proszenie się o utopienie i brak wiedzy podstawowej!!!

Wrogu
Posty: 1932
Rejestracja: 19 maja 2009, 19:40
Deska: do pływania
Latawiec: do latania
Lokalizacja: Gdynia
Dostał piwko: 52 razy
 
Post05 sie 2013, 15:32

:naughty: Po dotarciu do baru i zabezpieczeniu linki safty zwija się wszystkie linki na bar pilnując aby nie wybrać luzu, wkleiłem filmik na początku (i nieważne jaki latawiec ma system safty) pływanie w luźnych linkach zamiast ich zwinięcie to proszenie się o utopienie i brak wiedzy podstawowej!!!


:naughty: Jak bar ma daleko stoper to mozna sie latwo zaplatac w linki w czasie docierania do baru -dlatego jednak polecam ostroznosc w czasie 'dociagania' sie do baru, by sie potem nie zdziwic.

sersciuch
Posty: 253
Rejestracja: 06 wrz 2010, 01:02
Deska: north freestyle fish
Latawiec: rpm
Lokalizacja: scheveningen NL
Postawił piwka: 5 razy
Dostał piwko: 8 razy
 
Post05 sie 2013, 15:48

Ja stopera na lince safty nie mam (slingshot) ale nigdy nie pływałem w likach w momencie docierania do baru.Linki zazwyczaj lecą downiwind a jeśli tego nie robią to zamiast płynąć do baru można dociągnąć bar do siebie za linkę safty i wtedy niema opcji żebe zaplątać się w resztę linek


Wróć do „Pierwsze Kroki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości