..wczoraj akurat miałem ..DWIE sytuacje przy brzegu - obie potencjalnie niebezpieczne
nie "chwalę się" bo nie ma czym - w obu MIAŁEM podpiętego leasha - gdyby były trudniejsze warunki na pewno wolałbym go nie mieć
pierwsza - byłem w butach na plaży i nie zachowałem ostrożności podczas startu - splątaliśmy się z drugim riderem - latawce opadły
nie bardzo miałem możliwość manewru w butach - pierwszy odruch - ręka na zrywkę - nie bezsensownie do butów - po co
ale nie wypinałem się "nonszalancko, frywolnie, beztrosko " czy jak to tam mędrcy nazywają - czekałem na rozwój sytuacji i reakcję współtowarzysza niedoli
ten okazał się ogarem i zimną krwią - sytuacja została opanowana na lajcie,
chociaż osoby ekipy z zaprzyjaźnionej szkoły
musiałem poprosić o złapanie latawców gotowych do odpalenia , bo ..przyglądali się z 5ciu metrów oniemieli "interesujcej" akcji..
jednak GDYBYM stracił kontrolę i latawce zaczęłyby szaleć - ręka na zrywce była gotowa cały czas
nie jestem w stanie wypiąć się za drugiego ridera, mogę tylko liczyć, że On też potrafi użyć systemu i wie kiedy..
druga sytuacja wynikała bezpośrednio z pierwszej:
zaraz po starcie kajta do kolejnej sesji - latawiec zaloopował w dół
byłem już w butach na wodzie - więc z leashem, znów wolałbym bez, ale nie mam w ogóle donkeya - nie że sciągam czy nie zalecam czy że "obciach" - bywa całkiem przydatny - urwał się jakiś czas temu i nie zdobyłem sobie następnego
myślałem , że linka była źle przypięta, co dziwne, bo zwracam na to mocno uwagę
okazało się , że pękła sterówka - bankowo po kontakcie z pierwszej sytuacji..
zmieniłem bar na 2014 , który jak przypuszczałem, okazał się ..
nie do pływania dla mnie - Mary ratuj
dziś rozmawiałem z Egzaminerem IKO, który akurat prowadzi u nas Kurs Instruktorski IIKO ITC
raz tylko miał sytuację, że zawahał się sekundę z wypięciem , gdy kite Mu przepadł na brzegu
zdążył - a później miał do siebie żal, że zajęło Mu to AŻ sekundę..
czasem to już za późno..
peace