TomekS pisze:... 90% calej Polskiej populacji riderów KS nie ma takiego poziomu jak on .
..gwoli ścisłości pozwolę się nie zgodzić z tą liczbą
ważne , że poziomem dyskusji a zwłaszcza merytorycznie odsetek jest .. mniemanie, jak widać na Twoim przykładzie
TomekS pisze:W Ozonie NALEŻY
- bez niego nie działa system 100% Flag Out
.
..nie bardzo interesują mnie marketingowe nazwy systemów Ozone - nikt nikomu nie wciśnie, co usiłujesz zrobić - że istnieje latawiec, którego system bezpieczeństwa NIE działa bez leasha
niezależnie od nazwy - system bezpieczeństwa działa CO NAJMNIEJ NIE GORZEJ BEZ LEASHA
ZAWSZE
i proponowałbym trzymać się FAKTÓW
aniżeli domorosłych teorii ..
maniakalnie upierasz się przy swoim i nazywasz abnegatami, zarzucając niewiedzę, kolejnych doświadczonych ludzi, którzy od wieeluu zęby zjedli na kitesurfingu - czym sam wystawiasz sobie świadectwo
"gratuluję" nałapania piwek od popleczników - osobiście , jeśli już, od najtańszego - wolę sprawdzony i pewny browar
mam nie tyle mocne podstawy - ale PEWNOŚĆ
że każdego dnia robię tonę więcej dla bezpieczeństwa swojego i innych ..
Piterr pisze:Witajcie,
jako świeżak z wielkim zainteresowaniem przeczytałem cały wątek, bo w ten sposób również szukam podpowiedzi doświadczonych kolegów którzy przeżyli nie jedno i nie ma sensu abym wyważał drzwi wiedzy które ktoś swoim doświadczeniem już otworzył.
Ale od początku. Przygodę z Kite zacząłem na samym początku maja br. od odbycia kursu i jestem bardzo zadowolony że w Wake.pl a po własnych doświadczeniach polecam tą szkołę. Najbardziej spodobał mi się w pewnym momencie teks od instruktora "ok., to już koniec kursu wiemy że panujesz nad latawcem i nie zrobisz krzywdy sobie ani innym i masz teraz czas na wypływanie się" W trakcie kursu duży nacisk kładziony był na bezpieczeństwo, i co w zasadzie jest u nich oczywiste przynajmniej z dwa razy zrobiłem awaryjne wypięcie i samoasekurację.
..
1) odbyłem kurs który pozwolił mi na bezpieczne opanowanie latawca i pierwsze bezpieczne ślizgi, nie znam innych szkół ale po mojej nie stanowię zagrożenia dla siebie i innych
2) mam kupione i przeczytane dwie książki Kunysza i Ziomka dzięki którym analizuję co by zrobić dalej albo jaki błąd popełniłem - teoria w połączeniu z praktyką dają efekty
7) widzicie na wodzie brzegu nieporadnego przedszkolaka w kajcie - podpowiedzcie że tak to niebezpiecznie, a to tak lepiej jest zrobić
jeśli chodzi o starty w różnej literaturze jak i naszych dwóch krajowych książkach jest napisane że start następuje z ręką trzymaną na zrywce, lecz na temat leascha najczęściej jest napisane że powinien być podpięty
..każdego dnia rano sprawdzam wszelkie prognozy, czasem dzwoniąc do bardziej obcykanych, co o tym sądzą, przepuszczam przez swoje kilkunastoletnie doświadczenie na TYM spocie
i następnie na codziennym porannym zebraniu kadry omawiamy plan działania, głównie a propo prognozy..
słowa "daleko od brzegu" czy "uważajcie i zwracajcie uwagę innym" padają jak mantra CODZIEŃ
, gdy jest on shore, czy chmurzaście - kilka razy dziennie, bo jednak Instruktorzy nie mają aż tyle respektu do wiatru co ja, który w dużej mierze wynika z doświadczeń
..każdego z nich i tak większego niż Twojego..
następnie idą informacje dla każdego użytkownika spotu - który zapyta kogokolwiek z "naszych"
TYLE MOGĘ ZROBIĆ WE WŁASNYM ZAKRESIE , NA SWOIM PODWÓRKU, możesz to nazwać: WE WŁASNYM INTERESIE ...
..jak widać Instruktorzy też nie wahają się zamoczyć stópek , by nieść pomoc:
Piterr pisze:Byłem w trakcie tego wypadku na spocie Ekolaguny, akurat pompowałem latawiec. Nie widziałem przyczyny wpadnięcia na pomost ale w pewnym momencie trącając mnie biegł instruktor z krzykiem do tego nieszcęśnika liszuj się. Poszkodowany był dociśnięty do pomostu od strony wschodniej a latawiec po drugiej stronie mocno napełniony wiatrem. Jak kilka osób dobiegło aby go ratować, widziałem moment jak K. użył jego systemów bezpieczeństwa aby uwolnić go od latawca i bez kłopotu zadziałały a latawiec spadł bezwładnie kilka metrów dalej. Na spocie mówiło się że poszkodowany podpłynął bardzo blisko brzegu i w trakcie zwrotu dostał strzał i wszyscy zachodzili w głowę dlaczego się nie wypinał, ale jednocześnie jeden z kolegów ironicznie, ale miał rację powiedział że pewnie bał się o latawiec i nie miał odruchu zrywki. Co do warunków w tym dniu: jak pisałem jestem przedszkolakiem kito'wym i mając 90 kg wyszedłem na Rebelu 10m z zaciągniętym powerem. Po odbytym 3 miesiące wcześniej kursie wiedziałem że w tych warunkach wystartuję sobie z wody odchodząc do brzegu i tak też zrobiłem. Był to najlepszy z moich dotychczasowych dni pływania i nie miałem kompletnie żadnych problemów ani nie widziałem aby inni mieli. Po 14 jak byłem zaoferowany fajnym pływaniem jeden z instruktorów krzyknął do innych pływających że idzie burza i żeby uciekać. Jak byłem już gotowy do lądowania nie proszony, ale chwała mu za to, że doświadczenie mu podpowiedziało aby mnie asekurować,podbiegł do mnie z brzegu do wody inny instruktor z Wake, który chwycił tak na wszelki wypadek za linkę przy trapezie na wypadek gdybym dostał szkwał w latawiec w trakcie lądowania i nie poleciał na budynki Wake. Wylądowałem bezpiecznie i dzień jak pisałem był najfajniejszy w jakim pływałem.
...jak widać i w tej sytuacji była szybka pomoc ze strony Szkoły, którą mam przyjemność prowadzić
a Lekarz medycyny którego mamy na stanie udzielił pierwszej profesjonalnej pomocy
Piterr pisze:
Wypadek ten spowodował, że mam pewność co do zasad odpalania, lądowania czy też zwrotów zbyt blisko brzegu, gdy wiatr wieje on shore.
..jak pisze Piterr - i z tego poważnego wypadku możemy i powinniśmy wszyscy wyciągnąć wnioski - i tego bym się trzymał podobnie jak ze wszystkich opisanych (w tym też przeze mnie wczoraj sytuacji) - można też skrytykować w ogóle pisanie "chwalenie"
się nimi..
zamieść pod dywan i ..jaki z tego będzie pożytek?
TomekS pisze:Chodzi tylko o to, ze jak ktos słusznie zauważył, ze nie jest to temat tyczący się tylko osób z poziomem pływania Ziomka i jemu podobnych, nie dookoła niego się wszystko kreci, ale jest to temat globalnego bezpieczeństwa po wypadku i nie wszystko w tej kwestii trzeba sprowadzac do jego poziomu umiejętności ale takze a przede wszystkim ma to wzbudzić uwagę innych użytkowników.
A w tej sprawie malo jest ważne pływanie na kilkumetrowych falach, w wietrze 30knts i co wtedy może się stać, to sa sytuacje extremalne i ok
, moga ze wzgledu na swój poziom niebezpieczeństwa wymagać nieco innych rozwiązań, ale zaden z... myslę
... 90% calej Polskiej populacji riderów KS nie ma takiego poziomu jak on i to wcale nie znaczy że ma pływac, startować pozbawiając się nawet części systemu bezpieczeństwa co uważam, przyglądając się i przysłuchując opiniom o polskim szkolnictwie KS jest zaniedbaniem jak sporo innych mu niestety towarzyszących.
NIKOMU nie proponuję pływania bez leasha - choć jak widać w określonych warunkach - kuriozalnie zwiększa ono bezpieczeństwo
próbujesz wyciągać wnioski pod swoje teorie spiskowe..
czytasz forum od niedawna - to uprzedzę: Twoje wycieczki personalne w moim kierunku trafiają ale "kulą w płot"
nie chcę pisać , że jesteś za "krótki" w temacie, by osiągnąć swój cel - SAM pisząc i trzymając się banialuków - się tak określasz
było przed Tobą wielu - większości już na forum nie ma i wielu będzie po ..
..sam się sobie dziwię, że tracę czas na polemikę z takimi "mędrcami"
dyskusja to nic złego - tylko niepotrzebnie starasz się mieć rację w tematach , w których jak widać wiedzę i doświadczenie masz mierne..
ja z kolei niestety? mam tak, że przeciwnie do większości osób z ogromnym doświadczeniem w PL kitesurfingu , którym nie chce się już tu pisać, nie pozostaję obojętny na przytaczane farmazony..
kończąc: Konop - stan zdrowia poszkodowanego wedle moich ostatnich informacji, opisałem kilka stron wcześniej..
peace