Wypadek w Chałupach - koloś uderzył w pomost

Wszystko o bezpieczeństwie - dział prowadzony przez BraCuru
Ziomek.
Posty: 13223
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post16 wrz 2013, 15:42

peg pisze:.

Opowiem historię:
Podczas nauki przepinaliśmy się z instruktorką z latawca. Oczywiście - każdy powie, że to był błąd - bo był! Ale czy tak czasem się robi? No pewnie - a to przez nieuwagę, a to "bo na szybko" a to z innego powodu.. Staliśmy na plaży, instruktorka miała latawiec na haku, ja go od niej odbierałem. Pogoda ładna, wiatr nie za mocny. Latawiec chyba 7m z tego co pamiętam. Odpięła lisza, którego ja natychmiast podpiąłem do swojego trapezu... Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć przywiało delikatnie, ona zrobiła krok w przód a ja nie... To wystarczyło by latawiec zaczął kręcić loopy. Ona upadła na brzuch, ja usiadłem na tyłek i przypomniałem sobie znamienne słowa Ziomka: "hamuj piętą żeglarzu!". Dobre kilkanaście - może kilkadziesiąt metrów dalej zakończyliśmy swój rajd - latawiec spadł na plażę. Teraz wyobraź sobie na naszej drodze, jacht, domek, samochód lub powiedzmy falochron a to była TYLKO 7m i do tego z dwojgiem osób uczepionych do niej! Instruktorka po prostu nie mogła dosięgnąć zrywki jadąc po plaży na brzuchu...
"



bartolomeo_n pisze:To oznacza, ze jak opisujesz sytuacje, w ktorej ewidentnie cos spartoliles, to albo w ogole tym sie nie chwal albo napisz, ze to byl glupi pomysl, .


..czym różnią się te dwa podejścia :?:
..poza datą rejestracji na forum :idea:

peace

TomekS
Posty: 135
Rejestracja: 03 maja 2011, 20:45
Postawił piwka: 7 razy
Dostał piwko: 9 razy
 
Post16 wrz 2013, 16:40

peg pisze:Tomku zrozum, trzy rzeczy:
1. leash jest elementem ZWIĄZANYM z systemem bezpieczeństwa ale NIE NALEŻY do tego systemu. Potocznie mówi się o leashu jako elemencie systemu bezpieczeństwa ale należy to traktować z dystansem


W Ozonie NALEŻY :!: :!: - bez niego nie działa system 100% Flag Out :!: :idea:

Co do reszty, ja to i wiem i rozumiem.
I rozumiem to, ze nie podpinając leasha do linki ze "100% Flag Out loop" w Ozonie, również pozostaje nam system bezpieczeństwa w postaci całkowitego uwolnienia się od latawca, ok :idea:

Chodzi tylko o to, ze jak ktos słusznie zauważył, ze nie jest to temat tyczący się tylko osób z poziomem pływania Ziomka i jemu podobnych, nie dookoła niego się wszystko kreci, ale jest to temat globalnego bezpieczeństwa po wypadku i nie wszystko w tej kwestii trzeba sprowadzac do jego poziomu umiejętności ale takze a przede wszystkim ma to wzbudzić uwagę innych użytkowników.

A w tej sprawie malo jest ważne pływanie na kilkumetrowych falach, w wietrze 30knts i co wtedy może się stać, to sa sytuacje extremalne i ok :!: , moga ze wzgledu na swój poziom niebezpieczeństwa wymagać nieco innych rozwiązań, ale zaden z... myslę :roll: ... 90% calej Polskiej populacji riderów KS nie ma takiego poziomu jak on i to wcale nie znaczy że ma pływac, startować pozbawiając się nawet części systemu bezpieczeństwa co uważam, przyglądając się i przysłuchując opiniom o polskim szkolnictwie KS jest zaniedbaniem jak sporo innych mu niestety towarzyszących.

Awatar użytkownika
bartolomeo_n
Posty: 521
Rejestracja: 06 gru 2010, 12:09
Deska: (Super+)Shinn(+ster)
Latawiec: RRD, Best TS, Bandit
Lokalizacja: Poznań
Postawił piwka: 14 razy
Dostał piwko: 35 razy
 
Post16 wrz 2013, 16:43

Ziomek. pisze:
bartolomeo_n pisze:
Co do Twoich cietych ripost:
ad 1. - synku, swietnie, dostaniesz cukierka
ad 2. tez swietnie - ale napisz to, bo wyzej napisales tylko, ze Tobie sie nie chcialo wysilic i zalatwic sobie nowego dicka
ad 3. No skoro Wam sie placza latawce przy starcie to sam na plazy nie byles chyba?

.


1) za to tatko dostał czteropak od popleczników :thumb:
2) dicka nie mam - gdyż go osobiście nie potrzebuję - podobnie jak pływaczka przy desce
3) przeczytaj jeszcze raz opis DWÓCH sytuacji i wal żółcią dalej :thumb: spadam na wodę :wink:


bartolomeo_n pisze:To oznacza, ze jak opisujesz sytuacje, w ktorej ewidentnie cos spartoliles, to albo w ogole tym sie nie chwal albo napisz, ze to byl glupi pomysl, albo to jest jakis tam hiper .


to , że popełniłem błąd - napisałem na początku
podobnie jak to , że nie ma się czym chwalić
to , że z takich sytuacji , których zdarza się CODZIEŃ nam wszystkim dziesiątki - no może Tobie klepiącemu głownie w klawiaturę nie :hand: - można się sporo nauczyć - również jest faktem - pod warunkiem ..że BĘDZIEMY je opisywać :idea:
to że znajdą się klakierzy - którzy nie będą chcieli NIC z powyższego wyciągnąć - jedynie nieco pokwasić - to też było do przewidzenia ..

dawaj dalej :thumb:

peace


No coz, do wody daleko, nie wieje, to mam czas na klepanie - lubie sprawy przemyslec i przeanalizowac zanim pojde plywac.

Ja, jak przypuszczam i wiele innych osob czytajacych takie watki chcielibysmy sie dowiedziec jak odpowiedzialni i profesjonalni instruktorzy radza postepowac w konkretnych sytuacjach.
Czytajac ten watek i Twoje wypowiedzi - no kuzwa, NIE WIEM czy zapinac czy nie czy moze obciac sobie dicka (tego przy CL of coz), czy startowac jak mam ludzi na zawietrznej czy nie.
W ogole jaki (w tym konkretnym watku) maja sens wypowiedzi "a ja tam nie zapinam a dicka to nie mam bo sie urwal" - to ma miec jakis walor edukacyjny?
Jak chcesz tu cos wniesc pozytecznego, to powiedz co Ty mowisz swoim kursantom (bo co zapina Len10 mnie nie interesuje)- jak im radzisz startowac latawiec - z leashem czy bez leasha? W jakich warunkach tak a w jakich tak (jezeli widzisz roznice).

pis & pass


PS. A jednak bym powiedzial, ze kite leash jest el. systemu bezpieczenstwa, tylko, ze cudzego :mrgreen: http://www.fksa.org/showthread.php?t=7280

Awatar użytkownika
jedi1
Posty: 2272
Rejestracja: 28 maja 2006, 17:37
Lokalizacja: Gdynia
Postawił piwka: 132 razy
Dostał piwko: 83 razy
Kontaktowanie:
 
Post16 wrz 2013, 18:52

TomekS pisze:W Ozonie NALEŻY :!: :!: - bez niego nie działa system 100% Flag Out :!: :idea:


Dopiero wtedy działa w 100%, bo masz pewność, że latawiec już Ciebie nie pociągnie. I nie przytaczajcie argumentów o tym, że w Stanach można beknąć, że się komuś krzywdę zrobi na plaży, bo z latawcem na leashu można dokładnie tak samo kogoś skrzywdzić. Latawiec na leashu (przy założeniu DOBREGO systemu na jedną linkę nośną (lub piątą) vide Ozone, nie będę wspominał o tym, co np. Best czy Cabrinha miały jeszcze niedawno...) na załóżmy 95% spadnie bez ciągu. Latawiec puszczony wolno spadnie bez ciągu Z CONAJMNIEJ PODOBNYM prawdopodobieństwem. Dla niewierzących polecam się wypiąć kompletnie z latawcem w zenicie (https://vimeo.com/41842847#t=309). (Tylko zaraz nie piszcie, że polecam komuś lądować w ten sposób latawiec bądź czynić podobne eksperymenty z kimkolwiek downwind :!: )

Pole rażenia przy starcie/lądowaniu jak masz podpiętego leasha wynosi około 50m, latawiec po uruchomieniu systemu bezpieczeństwa z leashem TAKŻE może spaść komuś na głowę i teoretycznie zrobić krzywdę. Co gorsza jeśli spadając zaczepi o jakiś obiekt może zacząć kręcić loopy i pociągnąć ridera za sobą. Oczywiście spadając bez podpięcia do ridera ta sytuacja także może się zdarzyć, ale już bez ciężkiego obiektu w postaci ridera.

Dodajmy, że nikt tu nie poleca pływać bez leasha zupełnie (poza skrajnymi przypadkami). Jest on potrzebny m.in. do zrobienia sobie tratwy w przypadku awaryjnym na głębokiej wodzie.

PS. A jednak bym powiedzial, ze kite leash jest el. systemu bezpieczenstwa, tylko, ze cudzego :mrgreen: http://www.fksa.org/showthread.php?t=7280


Bartolomeo ten przykład ma się generalnie nijak do startu/lądowania latawca, nikt tu nikomu nie poleca skakać unhooked bez leasha. Zresztą z opisu wynika, że byli na tyle blisko siebie, że latawiec na leashu także mógłby zrobić podobną krzywdę. A głównym problemem tam było skakanie z osobą downwind i pływanie podczas tropikalnego sztormu bez zachowania zasad bezpieczeństwa.

A z ważnych rzeczy też, jak idziecie na wodę, żeby wystartować latawiec to nie wpinajcie się na plaży i nie podnoście baru za drążek tylko za chickenloopa. Trzymając chickenloopa ustawiacie się na pozycji i dopiero jak pomocnik trzyma latawiec można się wpinać, najlepiej odkręcać linki też zanim wepnie się w trapez. Dzięki temu w przypadku szkwału czy błędu pomocnika nikt nie ucierpi. A odfruwające latawce z plaży się zdarzają.

Awatar użytkownika
Piterr
Posty: 10
Rejestracja: 26 sie 2012, 12:01
Deska: Nobile NBL
Latawiec: North Rebel 8-10-12-14
Postawił piwka: 1 raz
Dostał piwko: 1 raz
 
Post16 wrz 2013, 19:27

Witajcie,

jako świeżak z wielkim zainteresowaniem przeczytałem cały wątek, bo w ten sposób również szukam podpowiedzi doświadczonych kolegów którzy przeżyli nie jedno i nie ma sensu abym wyważał drzwi wiedzy które ktoś swoim doświadczeniem już otworzył.
Ale od początku. Przygodę z Kite zacząłem na samym początku maja br. od odbycia kursu i jestem bardzo zadowolony że w Wake.pl a po własnych doświadczeniach polecam tą szkołę. Najbardziej spodobał mi się w pewnym momencie teks od instruktora "ok., to już koniec kursu wiemy że panujesz nad latawcem i nie zrobisz krzywdy sobie ani innym i masz teraz czas na wypływanie się" W trakcie kursu duży nacisk kładziony był na bezpieczeństwo, i co w zasadzie jest u nich oczywiste przynajmniej z dwa razy zrobiłem awaryjne wypięcie i samoasekurację. Już po kursie jako że mieszkam 120km od Zatoki co wietrzny weekend pojawiam się na wodzie aby szlifować ślizgi i zaczęło wreszcie mi wychodzić, ale do sedna.
Byłem w trakcie tego wypadku na spocie Ekolaguny, akurat pompowałem latawiec. Nie widziałem przyczyny wpadnięcia na pomost ale w pewnym momencie trącając mnie biegł instruktor z krzykiem do tego nieszcęśnika liszuj się. Poszkodowany był dociśnięty do pomostu od strony wschodniej a latawiec po drugiej stronie mocno napełniony wiatrem. Jak kilka osób dobiegło aby go ratować, widziałem moment jak K. użył jego systemów bezpieczeństwa aby uwolnić go od latawca i bez kłopotu zadziałały a latawiec spadł bezwładnie kilka metrów dalej. Na spocie mówiło się że poszkodowany podpłynął bardzo blisko brzegu i w trakcie zwrotu dostał strzał i wszyscy zachodzili w głowę dlaczego się nie wypinał, ale jednocześnie jeden z kolegów ironicznie, ale miał rację powiedział że pewnie bał się o latawiec i nie miał odruchu zrywki. Co do warunków w tym dniu: jak pisałem jestem przedszkolakiem kito'wym i mając 90 kg wyszedłem na Rebelu 10m z zaciągniętym powerem. Po odbytym 3 miesiące wcześniej kursie wiedziałem że w tych warunkach wystartuję sobie z wody odchodząc do brzegu i tak też zrobiłem. Był to najlepszy z moich dotychczasowych dni pływania i nie miałem kompletnie żadnych problemów ani nie widziałem aby inni mieli. Po 14 jak byłem zaoferowany fajnym pływaniem jeden z instruktorów krzyknął do innych pływających że idzie burza i żeby uciekać. Jak byłem już gotowy do lądowania nie proszony, ale chwała mu za to, że doświadczenie mu podpowiedziało aby mnie asekurować,podbiegł do mnie z brzegu do wody inny instruktor z Wake, który chwycił tak na wszelki wypadek za linkę przy trapezie na wypadek gdybym dostał szkwał w latawiec w trakcie lądowania i nie poleciał na budynki Wake. Wylądowałem bezpiecznie i dzień jak pisałem był najfajniejszy w jakim pływałem.


Dlaczego tak się rozpisałem - nie jestem jeszcze zmanierowany i obiektywnie oceniam pewne sytuacjale przy okazji doszedłem do wniosków :

1) odbyłem kurs który pozwolił mi na bezpieczne opanowanie latawca i pierwsze bezpieczne ślizgi, nie znam innych szkół ale po mojej nie stanowię zagrożenia dla siebie i innych
2) mam kupione i przeczytane dwie książki Kunysza i Ziomka dzięki którym analizuję co by zrobić dalej albo jaki błąd popełniłem - teoria w połączeniu z praktyką dają efekty
3) aby poznać zasady bezpieczeństwan już po kursie, na spokojnie razem z synem w Jastarni przy dość silnym wietrze wypinaliśmy się i zwijaliśmy latawiec awaryjnie - warto, naprawdę warto przynajmniej 5 razy na starcie sezonu się wypiąć aby wyrobić odruch
4) jeśli się ma podstawową wiedzę, włączone myślenie, kulturę na wodzie wówczas jest to sport bezpieczny
5) do wielu niebezpiecznych sytuacji na wodzie nie dochodziłoby gdyby kilku doświdczonych kajciarzy nie robiło popisów przepływając bardzo blisko innych, szczególnie tych którzy jeszcze nabierają doświadczenia i panikują gdy jakiś cwaniak ociera się o nich/ nas, a wystarczy abyście zwrot robili jakieś 150 m wcześniej
6) do wielu niebezpiecznych sytuacji dochodzi często przez zwykłą brawurę
7) widzicie na wodzie brzegu nieporadnego przedszkolaka w kajcie - podpowiedzcie że tak to niebezpiecznie, a to tak lepiej jest zrobić
8) jeśli chodzi o starty w różnej literaturze jak i naszych dwóch krajowych książkach jest napisane że start następuje z ręką trzymaną na zrywce, lecz na temat leascha najczęściej jest napisane że powinien być podpięty

Wypadek ten spowodował, że mam pewność co do zasad odpalania, lądowania czy też zwrotów zbyt blisko brzegu, gdy wiatr wieje on shore.
Trzymam kciuki za poszkodowanego, aby jak najszybciej wrócił do zdrowia a jednocześnie życzę nam wszystkim bezpiecznego pływania, bo Kitesurfing to nie sport, to uzależnienie !

Pozdrawiam
Piotrr
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2013, 20:33 przez Piterr, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
peg
Posty: 1440
Rejestracja: 27 wrz 2006, 23:23
Deska: C.L.A.S.H
Latawiec: EVO, Rebel, Vegas
Lokalizacja: Białystok
Postawił piwka: 11 razy
Dostał piwko: 9 razy
Kontaktowanie:
 
Post16 wrz 2013, 20:29

jedi1 pisze:
TomekS pisze:W Ozonie NALEŻY :!: :!: - bez niego nie działa system 100% Flag Out :!: :idea:


Dopiero wtedy działa w 100%, bo masz pewność, że latawiec już Ciebie nie pociągnie.



Ot co Tomku... Posłuchaj bardziej doświadczonych... Wszystko działa. Lepiej żebyś W NIEKTÓRYCH PRZYPADKACH nie był przypięty do lisza. Nie zdążysz nawet POMYŚLEĆ o zrywce a jeśli już rozmawiamy w takim kontekście to odpowiedz czy większe niebezpieczeństwo stwarza lecący po plażowiczach bar czy 80kg człowiek na końcu tego baru wraz z latawcem i napiętymi jak baranie jaja linkami...

uwierz, że czasami lepiej nie przypinać. W niektórych sytuacjach lepiej W OGÓLE nie pływać z liszem - zademonstrował to Rolnik, który ma zajebiste doświadczenie wave... Posłuchajcie doświadczonych...

Awatar użytkownika
Krzysztof-L
Posty: 1061
Rejestracja: 23 lip 2009, 20:17
Deska: NHP
Latawiec: Ozone
Lokalizacja: Wisła Wielka
Postawił piwka: 47 razy
Dostał piwko: 37 razy
 
Post16 wrz 2013, 21:36

Czytam ten wątek od początku mając nadzieję, że nasz kolega pozbiera się i wróci na wodę...

Pływam już trochę jednak przebieg tej dyskusji zwrócił mi uwagę na rzeczy, o których dotąd nie myślałem.

Moim skromnym zdaniem warto jednak wyrobić w sobie odruchowo proponowane przez kolegów zasady startowania:
1. bez zapiętego chickena sprawdzamy linki i gotowość podającego latawiec
2. latawiec startujemy bez podpiętego leasha

P. 2 spotkał się z krytyką. Osobiście pływam raczej śródlądowo, w kameralnych warunkach z dużą łąką na zawietrznej. W takich sytuacjach podpięcie leasha dopiero po udanym starcie nie budzi wątpliwości.
W pewnych sytuacjach może jednak innym zaszkodzić, pytanie czy bardziej niż latawiec z gościem na leashu. I ten aspekt należy w tym gronie przedyskutować.

Problem sinej dali i latawców sobie podarujmy.

TomekS
Posty: 135
Rejestracja: 03 maja 2011, 20:45
Postawił piwka: 7 razy
Dostał piwko: 9 razy
 
Post16 wrz 2013, 21:43

jedi1 pisze:
TomekS pisze:W Ozonie NALEŻY :!: :!: - bez niego nie działa system 100% Flag Out :!: :idea:


Dopiero wtedy działa w 100%, bo masz pewność, że latawiec już Ciebie nie pociągnie.



peg pisze:Ot co Tomku... Posłuchaj bardziej doświadczonych...


Szanowni koledzy, lubie posłuchac bardziej doświadczonych i często to robię.

Natomiast niech Wam się nie wydaje, ze macie pojęcie o wszystkim jako jedyni, niestety peg przyklaskujesz koledze jedi1 który co by nie było jak widac nie ma pojęcia o systemie Flag Out w Ozonach i jak on działa.

Ten system jest zero-jedynkowy, nie ma :!: :idea: że działa dopiero w 100% jak podepniemy leasha.
Moje pytanie - a bez leasha działa w ilu... 50%, 60%... :?:

Bez leasha w latawcach Ozone jedyny system bezpieczeństwa jaki istnieje to zerwanie się na Chickenloopie i uwolnienie się od latawca :!:
I takie rozwiązanie stosuje się własnie wtedy gdy uzyjemy Flog Out na leashu, ale w wyniku splątania się, zaczepienia o coś, latawiec nadal będzie generował moc.
Bo niestety moze się tak zdarzyć taka sytuacja i ja sobie z tego zdaję sprawę dlatego nie twierdze że całkowite uwalnianie sie od latawca jest nieprawidłowe.

jedi1- po uzyciu Flog Out nie masz :idea: 100% pewnosci ze latawiec utraci moc o czym pisalem wyzej, jesli dojdzie do splątania lub zaczepienia, własnie wtedy latawiec bedzie dalej ciągnał i wtedy dopiero nalezy się całkowicie zerwać uzywając zrywki na leashu.

Awatar użytkownika
peg
Posty: 1440
Rejestracja: 27 wrz 2006, 23:23
Deska: C.L.A.S.H
Latawiec: EVO, Rebel, Vegas
Lokalizacja: Białystok
Postawił piwka: 11 razy
Dostał piwko: 9 razy
Kontaktowanie:
 
Post16 wrz 2013, 22:04

Tomku - czy Ty czytasz SAM SIEBIE?

dobrze... spróbuję jeszcze raz. Czy rozumiesz, że Twój lisz podpięty do Twojego Flag Outa, srag outa, fisz outa albo slow hyper outa lub do jakkolwiek inaczej nazwanego systemu bezpieczeństwa - MOŻE CIĘ W NIEKTÓRYCH SYTUACJACH ZABIĆ? Wiem ja działa flagout, wiem jak działa 5ta linka, wiem jak działa zrywka etc.

Cytuję CIEBIE:

"jedi1- po uzyciu Flog Out nie masz :idea: 100% pewnosci ze latawiec utraci moc o czym pisalem wyzej, jesli dojdzie do splątania lub zaczepienia, własnie wtedy latawiec bedzie dalej ciągnał i wtedy dopiero nalezy się całkowicie zerwać uzywając zrywki na leashu."

Tomku.. NIE ZDĄŻYSZ SIĘGNĄĆ DO ZRYWKI - czy Ty rozumiesz po Polsku? Mój bliski przyjaciel uważał, że zdąży - skończył w śmigłowcu ratunkowym, na chirurgii szczękowej i OIOMie, intubowany, z połamanymi żebrami i wieloma innymi urazami. Jeśli do Ciebie to nie trafia to nie jestem w stanie bardziej obrazowo tego wytłumaczyć.

ALOHA!!

PusieK
Posty: 480
Rejestracja: 10 cze 2007, 23:46
Postawił piwka: 3 razy
Dostał piwko: 7 razy
 
Post16 wrz 2013, 22:06

TomekS pisze:Bez leasha w latawcach Ozone jedyny system bezpieczeństwa jaki istnieje to zerwanie się na Chickenloopie i uwolnienie się od latawca :!:
I takie rozwiązanie stosuje się własnie wtedy gdy uzyjemy Flog Out na leashu, ale w wyniku splątania się, zaczepienia o coś, latawiec nadal będzie generował moc.
Bo niestety moze się tak zdarzyć taka sytuacja i ja sobie z tego zdaję sprawę dlatego nie twierdze że całkowite uwalnianie sie od latawca jest nieprawidłowe.

jedi1- po uzyciu Flog Out nie masz :idea: 100% pewnosci ze latawiec utraci moc o czym pisalem wyzej, jesli dojdzie do splątania lub zaczepienia, własnie wtedy latawiec bedzie dalej ciągnał i wtedy dopiero nalezy się całkowicie zerwać uzywając zrywki na leashu.


I taki system bezpieczeństwa należy używać przy niepewnych warunkach w momencie startu i lądowania - bez podpiętego leasha, ponieważ może być za późno na zerwanie zrywki na leashu! :thumb: :thumb:

@peg uprzedziłeś mnie 8) 8)

Awatar użytkownika
konop
Posty: 657
Rejestracja: 31 sty 2009, 11:40
Lokalizacja: Łomża
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 7 razy
 
Post16 wrz 2013, 22:12

Może się powtórzę..., ale czy ktoś wie jak stan zdrowia poszkodowanego ?
Bo zrywki srywki a i tak każdy wie swoje. :mrgreen:

Awatar użytkownika
peg
Posty: 1440
Rejestracja: 27 wrz 2006, 23:23
Deska: C.L.A.S.H
Latawiec: EVO, Rebel, Vegas
Lokalizacja: Białystok
Postawił piwka: 11 razy
Dostał piwko: 9 razy
Kontaktowanie:
 
Post16 wrz 2013, 22:13

SMOLEŃSK KU*WA!!! :D

Slawek-Kopiec
Posty: 913
Rejestracja: 08 sty 2011, 08:42
Deska: Su-2 Custom.Airush Livewire
Latawiec: Airush Varial X
Lokalizacja: www.kitebite.pl
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 6 razy
Kontaktowanie:
 
Post16 wrz 2013, 22:17

Dobra temat leasha juz jest ustalony - sa jego zwolennicy jak i przeciwnicy - ok!
Ale wrocmy do watku i moze ktos cos wiecej wie o samym poszkodowanym z tamtej feralnej niedzieli?

Ziomek.
Posty: 13223
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post17 wrz 2013, 12:08

TomekS pisze:... 90% calej Polskiej populacji riderów KS nie ma takiego poziomu jak on .


..gwoli ścisłości pozwolę się nie zgodzić z tą liczbą :wink:
ważne , że poziomem dyskusji a zwłaszcza merytorycznie odsetek jest .. mniemanie, jak widać na Twoim przykładzie :hand:

TomekS pisze:
W Ozonie NALEŻY :!: :!: - bez niego nie działa system 100% Flag Out :!: :idea:

.


..nie bardzo interesują mnie marketingowe nazwy systemów Ozone - nikt nikomu nie wciśnie, co usiłujesz zrobić - że istnieje latawiec, którego system bezpieczeństwa NIE działa bez leasha :idea:
niezależnie od nazwy - system bezpieczeństwa działa CO NAJMNIEJ NIE GORZEJ BEZ LEASHA :idea: ZAWSZE :idea: i proponowałbym trzymać się FAKTÓW :idea:
aniżeli domorosłych teorii ..

maniakalnie upierasz się przy swoim i nazywasz abnegatami, zarzucając niewiedzę, kolejnych doświadczonych ludzi, którzy od wieeluu zęby zjedli na kitesurfingu - czym sam wystawiasz sobie świadectwo :hand:
"gratuluję" nałapania piwek od popleczników - osobiście , jeśli już, od najtańszego - wolę sprawdzony i pewny browar :wink:

mam nie tyle mocne podstawy - ale PEWNOŚĆ
że każdego dnia robię tonę więcej dla bezpieczeństwa swojego i innych ..

Piterr pisze:Witajcie,

jako świeżak z wielkim zainteresowaniem przeczytałem cały wątek, bo w ten sposób również szukam podpowiedzi doświadczonych kolegów którzy przeżyli nie jedno i nie ma sensu abym wyważał drzwi wiedzy które ktoś swoim doświadczeniem już otworzył.
Ale od początku. Przygodę z Kite zacząłem na samym początku maja br. od odbycia kursu i jestem bardzo zadowolony że w Wake.pl a po własnych doświadczeniach polecam tą szkołę. Najbardziej spodobał mi się w pewnym momencie teks od instruktora "ok., to już koniec kursu wiemy że panujesz nad latawcem i nie zrobisz krzywdy sobie ani innym i masz teraz czas na wypływanie się" W trakcie kursu duży nacisk kładziony był na bezpieczeństwo, i co w zasadzie jest u nich oczywiste przynajmniej z dwa razy zrobiłem awaryjne wypięcie i samoasekurację.
..

1) odbyłem kurs który pozwolił mi na bezpieczne opanowanie latawca i pierwsze bezpieczne ślizgi, nie znam innych szkół ale po mojej nie stanowię zagrożenia dla siebie i innych
2) mam kupione i przeczytane dwie książki Kunysza i Ziomka dzięki którym analizuję co by zrobić dalej albo jaki błąd popełniłem - teoria w połączeniu z praktyką dają efekty
7) widzicie na wodzie brzegu nieporadnego przedszkolaka w kajcie - podpowiedzcie że tak to niebezpiecznie, a to tak lepiej jest zrobić
8) jeśli chodzi o starty w różnej literaturze jak i naszych dwóch krajowych książkach jest napisane że start następuje z ręką trzymaną na zrywce, lecz na temat leascha najczęściej jest napisane że powinien być podpięty


..każdego dnia rano sprawdzam wszelkie prognozy, czasem dzwoniąc do bardziej obcykanych, co o tym sądzą, przepuszczam przez swoje kilkunastoletnie doświadczenie na TYM spocie
i następnie na codziennym porannym zebraniu kadry omawiamy plan działania, głównie a propo prognozy..
słowa "daleko od brzegu" czy "uważajcie i zwracajcie uwagę innym" padają jak mantra CODZIEŃ :idea: , gdy jest on shore, czy chmurzaście - kilka razy dziennie, bo jednak Instruktorzy nie mają aż tyle respektu do wiatru co ja, który w dużej mierze wynika z doświadczeń :( ..każdego z nich i tak większego niż Twojego..
następnie idą informacje dla każdego użytkownika spotu - który zapyta kogokolwiek z "naszych"
TYLE MOGĘ ZROBIĆ WE WŁASNYM ZAKRESIE , NA SWOIM PODWÓRKU, możesz to nazwać: WE WŁASNYM INTERESIE ...

..jak widać Instruktorzy też nie wahają się zamoczyć stópek , by nieść pomoc:

Piterr pisze:Byłem w trakcie tego wypadku na spocie Ekolaguny, akurat pompowałem latawiec. Nie widziałem przyczyny wpadnięcia na pomost ale w pewnym momencie trącając mnie biegł instruktor z krzykiem do tego nieszcęśnika liszuj się. Poszkodowany był dociśnięty do pomostu od strony wschodniej a latawiec po drugiej stronie mocno napełniony wiatrem. Jak kilka osób dobiegło aby go ratować, widziałem moment jak K. użył jego systemów bezpieczeństwa aby uwolnić go od latawca i bez kłopotu zadziałały a latawiec spadł bezwładnie kilka metrów dalej. Na spocie mówiło się że poszkodowany podpłynął bardzo blisko brzegu i w trakcie zwrotu dostał strzał i wszyscy zachodzili w głowę dlaczego się nie wypinał, ale jednocześnie jeden z kolegów ironicznie, ale miał rację powiedział że pewnie bał się o latawiec i nie miał odruchu zrywki. Co do warunków w tym dniu: jak pisałem jestem przedszkolakiem kito'wym i mając 90 kg wyszedłem na Rebelu 10m z zaciągniętym powerem. Po odbytym 3 miesiące wcześniej kursie wiedziałem że w tych warunkach wystartuję sobie z wody odchodząc do brzegu i tak też zrobiłem. Był to najlepszy z moich dotychczasowych dni pływania i nie miałem kompletnie żadnych problemów ani nie widziałem aby inni mieli. Po 14 jak byłem zaoferowany fajnym pływaniem jeden z instruktorów krzyknął do innych pływających że idzie burza i żeby uciekać. Jak byłem już gotowy do lądowania nie proszony, ale chwała mu za to, że doświadczenie mu podpowiedziało aby mnie asekurować,podbiegł do mnie z brzegu do wody inny instruktor z Wake, który chwycił tak na wszelki wypadek za linkę przy trapezie na wypadek gdybym dostał szkwał w latawiec w trakcie lądowania i nie poleciał na budynki Wake. Wylądowałem bezpiecznie i dzień jak pisałem był najfajniejszy w jakim pływałem.



...jak widać i w tej sytuacji była szybka pomoc ze strony Szkoły, którą mam przyjemność prowadzić
a Lekarz medycyny którego mamy na stanie udzielił pierwszej profesjonalnej pomocy

Piterr pisze:
Wypadek ten spowodował, że mam pewność co do zasad odpalania, lądowania czy też zwrotów zbyt blisko brzegu, gdy wiatr wieje on shore.



..jak pisze Piterr - i z tego poważnego wypadku możemy i powinniśmy wszyscy wyciągnąć wnioski - i tego bym się trzymał :idea:
podobnie jak ze wszystkich opisanych (w tym też przeze mnie wczoraj sytuacji) - można też skrytykować w ogóle pisanie "chwalenie" :doh: się nimi..
zamieść pod dywan i ..jaki z tego będzie pożytek?

TomekS pisze:
Chodzi tylko o to, ze jak ktos słusznie zauważył, ze nie jest to temat tyczący się tylko osób z poziomem pływania Ziomka i jemu podobnych, nie dookoła niego się wszystko kreci, ale jest to temat globalnego bezpieczeństwa po wypadku i nie wszystko w tej kwestii trzeba sprowadzac do jego poziomu umiejętności ale takze a przede wszystkim ma to wzbudzić uwagę innych użytkowników.

A w tej sprawie malo jest ważne pływanie na kilkumetrowych falach, w wietrze 30knts i co wtedy może się stać, to sa sytuacje extremalne i ok :!: , moga ze wzgledu na swój poziom niebezpieczeństwa wymagać nieco innych rozwiązań, ale zaden z... myslę :roll: ... 90% calej Polskiej populacji riderów KS nie ma takiego poziomu jak on i to wcale nie znaczy że ma pływac, startować pozbawiając się nawet części systemu bezpieczeństwa co uważam, przyglądając się i przysłuchując opiniom o polskim szkolnictwie KS jest zaniedbaniem jak sporo innych mu niestety towarzyszących.


NIKOMU nie proponuję pływania bez leasha - choć jak widać w określonych warunkach - kuriozalnie zwiększa ono bezpieczeństwo
próbujesz wyciągać wnioski pod swoje teorie spiskowe..
czytasz forum od niedawna - to uprzedzę: Twoje wycieczki personalne w moim kierunku trafiają ale "kulą w płot" :hand:
nie chcę pisać , że jesteś za "krótki" w temacie, by osiągnąć swój cel - SAM pisząc i trzymając się banialuków - się tak określasz :hand:
było przed Tobą wielu - większości już na forum nie ma i wielu będzie po .. :hand:

..sam się sobie dziwię, że tracę czas na polemikę z takimi "mędrcami"
dyskusja to nic złego - tylko niepotrzebnie starasz się mieć rację w tematach , w których jak widać wiedzę i doświadczenie masz mierne..
ja z kolei niestety? mam tak, że przeciwnie do większości osób z ogromnym doświadczeniem w PL kitesurfingu , którym nie chce się już tu pisać, nie pozostaję obojętny na przytaczane farmazony..

kończąc: Konop - stan zdrowia poszkodowanego wedle moich ostatnich informacji, opisałem kilka stron wcześniej..

peace

Awatar użytkownika
bartolomeo_n
Posty: 521
Rejestracja: 06 gru 2010, 12:09
Deska: (Super+)Shinn(+ster)
Latawiec: RRD, Best TS, Bandit
Lokalizacja: Poznań
Postawił piwka: 14 razy
Dostał piwko: 35 razy
 
Post17 wrz 2013, 12:31

O, jest lepiej, juz cos mozna sie konkretnego dowiedziec w tym watku, dzieki za konkrety :thumb:

Mam pytanko jeszcze a propos leasha - gdzie go podpiac? Zakladajac, ze sie nie plywa UH podpinanie z tylu jest raczej niewskazane? W moim trapezie (TFM) mam jeszcze 2 kolka po lewej i prawej. Z kolei jak podepne z tylu to mam jeszcze opcje zeby sie zerwac z leasha przy samym trapezie (chociaz to nie jest az tak latwe - oczko do zlapania male i z tasiemki). Czytam 'za granica' ze generalnie polecaja podpinac do trapezu z przodu (nawet do 'spreader bar'), tylko wtedy leash musi byc krotki, zeby sie to nie platalo).
Jak żyć, jak podpinac?


Wróć do „Bezpieczeństwo”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości