NASZA ODPOWIEDZIALNOŚĆ

Kitesurfing i wszystko z nim związane.
Awatar użytkownika
ANDREW NORTH
Posty: 27
Rejestracja: 19 kwie 2010, 10:08
Deska: SU-2 Prorider
Latawiec: cabrinha, RRD
Lokalizacja: kite or die
Dostał piwko: 1 raz
 
Post23 wrz 2013, 19:32

Witam,

pomyślałem, ze podzielę się z Wami moim spostrzeżeniem.
Minął kolejny fajny dzień do pływania przy fajnym wietrze choć czasem kapryśnym, ale nie ma co narzekać.
Jak większość razy pływałem w Rewie i to co przez dwa dni zaobserwowałem, mrozi krew w żyłach. Nie pisałem tego wcześniej, bo wydawało mi się że okres wakacyjny to tylko czas i wysyp gości, którzy kurs przeszli na youtube i nie odróżniają baru od latawca i bez żadnej wiedzy przy 20 knt zaczynają swoją przygodę z kite bez instruktora.
Jakież jest moje zdziwienie po wczorajszym i dzisiejszym dniu. By Was nie zanudzać to tylko z dzisiaj. Fajny dzień pełna 5 pół-zach, same 9m,7 m na spocie.
Pierwsze 15 min i z tyłu wpada we mnie gość. Latawce splątane, linki ( u niego ) pocięte. Zdziwienie moje wielkie bo gość nie wie jak się zachować, łapie linki w ręce, stara się je zwijać, latawiec przypięty..
Więc mówię mu do czego służy zrywka, jak wykorzystać trapez ( hak ) do zwijania linek przy takim wietrze i pomagam zaholować nas na brzeg. Na brzegu słyszę - sorry jestem czwarty raz na wodzie i czwarty raz używam latawca, oczywiście bez instruktora, środek spotu ( cypla )!!!!
Po rozpalaniu i 2 h fajnego pływania schodzę odpocząć i co widzę ???
Środek cypla, wśród prosów, trzech bońków odpala starego C 12m, dwóch z nich nie mają pojęcia co to za sport, trzeci w jensach, kurtce skórzanej i mokasynach uczy ich, tzn wie jak wystartować latawiec, na skórze założony trapez. Mają jeden trapez i startują.... koniec, końców latawiec wali ludzi po głowach a oni nie mają pojęcia co robić, a ten w skórze mówi mi że tak samo robił dwa tygodnie temu na zatoce i działało !!!!
Kulminacja, za 10 min - ktoś startuje gościa ( nie widziałem kto , bo stałem tyłem ), gość jakieś 70 kg, latawiec stary naish, jakieś 11m. Słyszę - uuuwwwaagaaaaa i gość leci jakieś trzy metry nad ziemią, przelatuje metr obok mnie. Widok i dźwięk komiczny,po kilku metrach wali nim o cypel, wyrywa ponownie na ok 2m, drugie lądowanie na brzegu przy wodzie !!!. Kolejny zryw i jest jakieś 10 m na zawietrznej i go wyciąga dalej. Gość nie ma pojęcia o zrywce, leashu, systemach bezpieczeństwa. Opatrzność czuwa i po nastu loopach, pęka linka i latawiec leży na wodzie. 35 min walki by wyjść z wody ( gość ma grunt, ale go ciągnie ), blady jest na brzegu ale nie ma pojęcie jak położyć latawiec na brzegu więc nim rzuca jak kartka papieru.

w tym momencie nie wytrzymałem i jednych i drugich zjeb..... tak że odechciało im się pływać. Chyba zrozumieli że w taką pogodę nie warto, bo sobie jak sobie, ale komuś mogą zrobić krzywdę, bo kite w takich warunkach to nie gra w karty przy stole.

Tu jest moje pytanie;

czy nie uważacie, że na spotach, Ci co już umieją, znają się na tym, znamy się wzajemnie, powinni reagować, na taką głupotę i zwyczajnie opier..... takich ludzi którzy, nie mając pojęcia, w takich warunkach wiatrowych, zaczynają swoją przygodę z kite??? Gość powinien usłyszeć jak nie wie, że zrobi sobie krzywdę, co gorsza komuś i w najlepszym przypadku straci latawiec jak mu wywieje do.....
Niestety, zdecydowana większość stoi i nie reaguje, dopóki nie uszkodzą im latawca.
Mało tego, startują takich ludzi, a to przecież od początku widać, jak gość wyciąga latawiec, widać że nie wie o co chodzi, jak się ustawić do wiatru, jak pompować, jak kłaść i jak startować latawiec. Nikt mu nie powie, daj sobie chłopie spokój i dzisiaj odpuść, albo weź instruktora.
Przecież jeśli chcemy, by nie było zakazów pływania, na plażach i innych głupich obostrzeń, to powinniśmy wszyscy uważać by nie było coraz więcej wypadków i nie dopuszczać do takich sytuacji naszym biernym zachowaniem. Wydaje mi się że powinien istnieć jakiś nieformalny zwyczaj wśród tych, którzy już wiedzą o co chodzi, by reagować, czasami nie pozwalać, a czasami zabraniać.

wiem, że zaraz odezwą się prawnicy i luzacy, że nie ma co zabraniać, każdy odpowiada za siebie i takie tam, ale to zawsze do czasu, zanim się ktoś połamie, albo gorzej.....

Mamy tu na forum prosów, znawców, PsKite, może warto się nad tym zastanowić.....

pozdrawiam i wiatrów........

Awatar użytkownika
eska
Posty: 1700
Rejestracja: 05 maja 2004, 12:41
Lokalizacja: rumia
Postawił piwka: 51 razy
Dostał piwko: 30 razy
Kontaktowanie:
 
Post23 wrz 2013, 19:40

Ja kiedyś na Kanarach zabrałam gościowi zaworek z głównej tuby, jak po raz n-ty przypalił w brzeg koło mnie i statywu z kamerą :) Sęk w tym, że w tym modelu akurat dało się zabrać zaworek...

Wrogu
Posty: 1932
Rejestracja: 19 maja 2009, 19:40
Deska: do pływania
Latawiec: do latania
Lokalizacja: Gdynia
Dostał piwko: 52 razy
 
Post23 wrz 2013, 19:59

Heh, niestety masz rację. Czasem się zastanawiam czy nie warto zaprzyjaźnić się z moim nożykiem w trapezie .... tak na wszelki wypadek. Chwilowo odpoczywa...

Awatar użytkownika
Adam S
Posty: 321
Rejestracja: 22 maja 2004, 08:30
Lokalizacja: Kosakowo
Postawił piwka: 1 raz
Dostał piwko: 9 razy
Kontaktowanie:
 
Post23 wrz 2013, 20:02

Przez pierwszych cztery, pięć lat pływania tłumaczyłem takim oszołomom w Rewie, że zawietrzna nie jest dla nich, a przygodę z kajtem zaczyna się od kursu. Takiego w szkólce, a nie korespondencyjnego przez Grupon. Na większości moje uwagi nie robiły żadnego wrażenia. Z czasem zdałem sobie sprawę, że jestem bezradny wobec ludzkiej głupoty, a na miejsce każdego nauczonego pokory dryfem po zawietrznej pojawia się dwóch następnych. Przestałem więc działać nieekologicznie i wtrącać się w mechanizm selekcji naturalnej.
Oczywiście - bada oszołomów potrafi zniszczyć każdy spot. I są na to dwa wyjścia:
- zmusić każdego pływającego do ubezpieczenia OC i surowo karać za jego brak - ubezpieczalnie w trosce o własne finanse zaczną szybko weryfikować ich umiejętności, stosować system premiowy za "bezszkodową jazdę", itd.
- uciec z tłocznego spotu w race, foil, wave, itd.

Wobec silnej presji na wolność jednostki, często przejawiającej się w postaci prób obcięcia mi głowy linkami w Rewie, wybrałem wyjście drugie. Dzisiejsza sesja na twintipie utwierdziła mnie w przekonaniu, że uprawianie freestyle w Rewie dramatycznie zmniejsza moje szanse na dożycie wieku emerytalnego. Korzystając z okazji, składam wyrazy współczucia tym, dla których race, foil, czy wave nie jest alternatywą.

Awatar użytkownika
ANDREW NORTH
Posty: 27
Rejestracja: 19 kwie 2010, 10:08
Deska: SU-2 Prorider
Latawiec: cabrinha, RRD
Lokalizacja: kite or die
Dostał piwko: 1 raz
 
Post23 wrz 2013, 20:12

Eska - każdy sposób jest dobry :-), aby reagować....

Adaś - to mamy takie samo odczucie z naszego spotu :-) i myślę że Twoja alternatywa jest dobra.
Od kiedy po wyleczeniu kontuzji zacząłem znowu pływać i zboczyłem akcje w tym roku na półwyspie, Rewie, to nie poznaje miejscówek.....
Pomijam także fakt, że dwa, trzy lata temu nie do pomyślenia było, że 10 kursantów uczy się na środku spotu ( nie chodzi że ich dużo, tylko jak to jest zorganizowane ) w wodzie na zawietrznej, instruktorzy bez pianek w taka pogoda a trapezy na ziemi...
Czas na zmiany....... i wyjazdy z moim braciukiem na wave

kw92
Posty: 610
Rejestracja: 16 sty 2011, 18:58
Latawiec: Ozone
Postawił piwka: 53 razy
Dostał piwko: 16 razy
Kontaktowanie:
 
Post23 wrz 2013, 20:44

Wczoraj miałem podobną sytuację szkoliłem na wodzie, widzę 3 gości startujących Crosbowa wiadomo w powerzonie metr od brzegu koleś co startował nie miał pojęcia jak się to robi. Motali się z 15min ja akurat skończyłem zajęcia i podszedłem, zje*** ich trochę wytłumaczyłem że odchodzi się od brzegu i lepiej startować latawca na polance która była tuż obok. Koleś przy latawcu przeprosił, wysłuchał mnie z uwagą i odszedł od brzegu.
To jeden z niewielu przypadków gdzie osoba zrozumiała swój błąd i przyznała się do winy

Awatar użytkownika
max_rm
Posty: 362
Rejestracja: 13 cze 2008, 23:16
Lokalizacja: Gdynia
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 5 razy
 
Post23 wrz 2013, 22:41

Wrogu pisze:Heh, niestety masz rację. Czasem się zastanawiam czy nie warto zaprzyjaźnić się z moim nożykiem w trapezie .... tak na wszelki wypadek. Chwilowo odpoczywa...

A wiesz że wczoraj na poważnie o tym myślałem... jak 40 minut rozplatywalem makaron po tym jak mi koleś przyjebal od tylu szmata. Największa zenada to jednak KASKaderzy którzy się uczą "do skutku"

House
Posty: 249
Rejestracja: 04 cze 2009, 17:03
Postawił piwka: 3 razy
Dostał piwko: 2 razy
 
Post23 wrz 2013, 22:44

Ludzi bez kursu z kajtem w reku jest coraz wiecej z roku na rok i chyba tego nie da sie zmienic ja wybieram miejscówki bezludne na Helu słabo mnie kreci bujanie sie w rewie lub na kempingach i omijanie jednego za drugim zeby cos podskoczyc.

Awatar użytkownika
konop
Posty: 657
Rejestracja: 31 sty 2009, 11:40
Lokalizacja: Łomża
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 7 razy
 
Post23 wrz 2013, 23:00

House pisze:Ludzi bez kursu z kajtem w reku jest coraz wiecej z roku na rok ...

Moim zdaniem, tu chodzi bardziej o ludzi bez wyobraźni, tych jest coraz więcej, produktu bezstresowego wychowania.

Awatar użytkownika
bartolomeo_n
Posty: 521
Rejestracja: 06 gru 2010, 12:09
Deska: (Super+)Shinn(+ster)
Latawiec: RRD, Best TS, Bandit
Lokalizacja: Poznań
Postawił piwka: 14 razy
Dostał piwko: 35 razy
 
Post24 wrz 2013, 10:03

Adam S pisze:(...) są na to dwa wyjścia:
- zmusić każdego pływającego do ubezpieczenia OC i surowo karać za jego brak - ubezpieczalnie w trosce o własne finanse zaczną szybko weryfikować ich umiejętności, stosować system premiowy za "bezszkodową jazdę", itd. (...)


Nie tędy droga... tak naprawdę to jest tak (w przypadku np. OC samochodowego), ze ludzie własnie dlatego jeżdżą bardziej brawurowo, ze maja OC. Na spotach byłoby jeszcze gorzej niż jest, za to z pewnością jest spore lobby (np. firmy ubezpieczeniowe), które jak się zorientuje ile jest tych pływających, zaczną akcje 'przezorny zawsze ubezpieczony' i będzie pozamiatane. Po kiego grzyba mi OC jak latam sam nad jeziorem albo SK na polu o pow. kilka km2, gdzie nie ma żywej duszy (dobrowolne NW to i owszem :)). Lepiej żeby takie pomysły nie wychodziły od samego środowiska kite... W Belgii już teraz maja 'wesoło' - i zauważ, ze masa ograniczeń wcale nie służy zabezpieczeniu osób postronnych, tylko chodzi o 'opiekę' nad riderami, żeby sobie krzywdy nie zrobili w brzydką pogodę. Taki 'efekt uboczny' im wyszedł przy okazji. Tak będzie i w naszym PRLbis, kwestia czasu, ale nie przyspieszajmy tego lepiej.
Jedyna sensowna droga to proste uregulowanie prawne (a zdaje się, ze nawet KsPD chyba nie jest w ogóle obowiązujące w sensie prawnym?) i sprawne wyciąganie konsekwencji po każdym incydencie (w przypadku narażenia czyjegoś zdrowia i życia - to jest w PL ścigane z urzędu!) . Wiem, ze to trudne obecnie, ale to jedyny kierunek w którym warto 'cisnąć'.
Poza tym, to w PL jest gdzie pływać bez tłumów, zwłaszcza we wrześniu :)

Awatar użytkownika
ANDREW NORTH
Posty: 27
Rejestracja: 19 kwie 2010, 10:08
Deska: SU-2 Prorider
Latawiec: cabrinha, RRD
Lokalizacja: kite or die
Dostał piwko: 1 raz
 
Post24 wrz 2013, 10:49

dlatego uciekam myślami i pomysłami od ubezpieczeń, przepisów itp, bo to spowoduje zabicie wolnego sportu.
Myślę i postuluję o tym o czym pisał Adam, a czego zaprzestał bo był sam - piętnujmy takich ludzi, zachowania, nie startujcie nowicjuszy, nie pożyczajcie pompek jak pompują latawce twarzą do wiatru, opier.... jak widzicie bońka na 14m przy 20knt, a czasami wygońcie ze spotu, przecież zawsze tych co potrafią i się znają jest więcej.
Jak środowisko będzie wiedziało, ze takie zachowania są piętnowane ( jak jazda po alkoholu - przeważnie ;-) ) to po prostu będą się wstydzili i bali że dostana opier... na spocie.
Podobnie jest z instruktorami, którzy po pierwszym sezonie, że znają język zrobili papiery. Jak już instruktor stoi to, każdy boi się mu zwrócić uwagę bo to instruktor, a popełnia mnóstwo błędów, zawietrzna przy dużym wietrze, brak trapezu, pianki, asekuracji, nauka na środku spotu itp. Nikt nie opier....., bo się boi.
Nie wspominam o sytuacji, kiedy w wakacje plaże są pełne i wtedy to już jest czysty armagedon....., a uważam że za plażowiczów i na pewno dzieci na plaży wszyscy jesteśmy odpowiedzialni, by zastopować debila jednego z drugim.

Sami powinniśmy na to reagować i wtedy nawyki i zachowania przyjdą same.
Punktem w regulaminie itp, niczego nie załatwimy. Tylko sami możemy to zmienić, bo za rok, dwa to tylko w listopadzie będzie można popływać....

Awatar użytkownika
margraba
Posty: 18
Rejestracja: 31 lip 2013, 08:33
Deska: Aboards z series
Latawiec: Advance Kaiman 10
Lokalizacja: Gdańsk/Gdynia
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post24 wrz 2013, 16:00

Też byłem wczoraj na spocie i niestety też mnie porwało. Nie wiem dla czego bo nie pamiętam sytuacji (amnezja) Może jakaś linkę nie tak pociągnąłem (w co wątpię) lub się zahaczyła.... Pierwszy raz próbowałem swoich sił na większym wietrze i wydaje mi się, że zrobiłem wszystko co mogłem by bezpiecznie wystartować. Pytałem, obserwowałem nie kozaczyłem.
Fakt, to tylko moja wina że mnie porwało, ale dla czego? Czy na wczorajsze warunki 10 advance kaiman to za dużo dla 60 kilowego kogucika? Cały czas się uczę. Dopytywałem na forum o warunki dla mnie i doradzali mi z tym latawcem to na 14,15 węzłów spokojnie mogę schodzić a do tej pory wolałem taki koło 12 max a zasugerowany windguru poczułem się dość pewnie, chodź podszedłem do tego ostrożnie (jak widać za mało).
Co do kursów, to zdania są mieszane... Spotkałem ostatnio gościa, który po około 20 godzinach w szkółce męczył się z wystartowaniem na desce, bo mu w szkółce nie powiedzieli podstawowych zasad (po kilku radach innego kolegi popłynął, zajęło to 5 minut), tak więc na dwoje babka wróżyła... Szkółki ok, ale niech nauczą a nie tylko kasują. W takim przypadku moim zdaniem lepiej się podszkolić u kogoś, kto już umie i dobrze poprowadzi nowicjusza niż bez efektu wywalić kasę... No dobra, efekt jest ale baaaardzo mizerny.
Myślę, że ja mam sporą nauczkę i na bank następnym razem zasięgnę info u kilku gości na spocie a nie u jednego.

Jeszcze jedna sprawa. Czasami bywa tak, że nas nowicjuszy traktuje się jak jakiś towar, który tylko przeszkadza i odpowiedzi na nasze pytania są raczej olewające a jak coś się stanie to każdy tylko krytykuje i kręci bekę. Nie oczekujemy od Was chyba za dużo kiedy się pytamy a skoro pytamy to raczej chcemy by było bezpiecznie. Tyle z mojej strony. Teraz możecie po mnie pojechać jak nie mam chodź troszkę racji.

Sugestia...
Nie czekajmy aż ktoś się za nas zabierze w kwestii bezpieczeństwa, tylko sami reagujmy na sytuacje niebezpieczne zanim się komuś krzywda stanie. Ja na pewno wszelkie sugestie przyjmę i nie będę myślał "co on/a mi tu p...i przecież się znam" bo zawsze jest coś o czym mogłem nie słyszeć a i sam jak będę widział, że ktoś robi coś nie tak też podejdę i zagadnę.
Dziękuję za uwagę.

jaaack
Posty: 230
Rejestracja: 17 wrz 2013, 20:45
Deska: nobile
Latawiec: ss rally rpm
Postawił piwka: 2 razy
Dostał piwko: 2 razy
 
Post24 wrz 2013, 16:37

moim zdaniem kto myśli i ma choć troszkę wyobraźni nie będzie stwarzał niebezpiecznych sytuacji
przed pierwszą próbą odpalenia latawca :arrow: obowiązkiem powinno być przeczytanie kilku wątków :arrow: wypadki,bezpieczeństwo,pierwsze kroki
po takiej lekturze początkujących kozaków było by dużo mniej

Awatar użytkownika
bartolomeo_n
Posty: 521
Rejestracja: 06 gru 2010, 12:09
Deska: (Super+)Shinn(+ster)
Latawiec: RRD, Best TS, Bandit
Lokalizacja: Poznań
Postawił piwka: 14 razy
Dostał piwko: 35 razy
 
Post24 wrz 2013, 16:41

jaaack pisze:moim zdaniem kto myśli i ma choć troszkę wyobraźni nie będzie stwarzał niebezpiecznych sytuacji
przed pierwszą próbą odpalenia latawca :arrow: obowiązkiem powinno być przeczytanie kilku wątków :arrow: wypadki,bezpieczeństwo,pierwsze kroki
po takiej lekturze początkujących kozaków było by dużo mniej



Coś mi się wydaje, że dużo osób które robią jakieś jaja na wodzie nigdy nie słyszało o KF, wiec trudno, żeby coś czytali. Troche chyba przeceniamy to medium :)

jaaack
Posty: 230
Rejestracja: 17 wrz 2013, 20:45
Deska: nobile
Latawiec: ss rally rpm
Postawił piwka: 2 razy
Dostał piwko: 2 razy
 
Post24 wrz 2013, 16:55

bartolomeo_n pisze:


Coś mi się wydaje, że dużo osób które robią jakieś jaja na wodzie nigdy nie słyszało o KF, wiec trudno, żeby coś czytali.


dlatego nie mają żadnej wyobraźni co za chwilę może się stać


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 31 gości

cron