Kitesurfing vs Windsurfing

Kitesurfing i wszystko z nim związane.
kiteigor
Posty: 731
Rejestracja: 26 cze 2012, 22:40
Deska: Naish Monarch
Latawiec: Naish Pivot LE
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwka: 9 razy
Dostał piwko: 14 razy
 
Post23 cze 2014, 12:31

onzo pisze:
kiteigor pisze:
Kasper pisze:Pływając UH i robiąc HP'ki na kajcie na pewno też sobie bary wyrobisz, popatrz jak wygląda czołówka, Zoon ostatnio ładnie przybyczył.


Może ziarenko prawdy w tym jest. Siłownia, to nie kite ( co możesz wyrobić na kite: przedramiona, LEKKO barki, może też lekko biceps ). Youri jakbyś śledził lub przejrzał jego profil na fb, to zauważyłbyś jedną zasadniczą rzecz - PRZYGOTOWANIE do zawodów. Siłownia: podciągnięcia, różnego rodzaju trening wytrzymałościowy, cardio, itd :)


Jeżeli chcesz pływać UH i po 2-3 sezonach nie mieć wszystkiego powyrywanego to musisz wzmocnić barki, ramiona, plecy (utrzymanie baru, dociąganie się, trzymanie barków żeby ich nie powyrywać), przedramiona (dobry chwyt), triceps (dociąganie się do drążka), mięśnie brzucha (wszelkie dociągnięcia, podciąganie nóg, rotacje - skosy), do tego nogi (brak mięśni = brak amortyzacji = wcześniej czy później kontuzja kolan, achillesów itd). Mało? Moim zdaniem jak ktoś naprawdę pływa przez cały sezon i liczy na progres to kite jest świetną formą treningu całego ciała.



Ze wszystkim się zgodzę, ale kite nie buduje AZ tak mięśni. Trzeba tak jak napisales caly korpus intensywnie ćwiczyć, wzmacniac na silowni albo w warunkach domowych. Prawda jest tez to, że plywajac czy to UH - dziala cale cialo, czy FR - tez po części wiekszosc mięśni.

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post23 cze 2014, 14:00

igor oczywiście - chcąc cisnąć progres trzeba niestety ruszyć d... sprzed kanapy i wzmocnić parę rzeczy. W idealnych warunkach gdyby człowiek pływał 3-4x w tygodniu przez cały sezon to może i wystarczyłoby trochę siłowni od czasu do czasu (powiedzmy 1x w tygodniu). Ale w normalnych warunkach trening całego korpusu jest konieczny.

Awatar użytkownika
Avinetiv
Posty: 20
Rejestracja: 15 lip 2013, 12:41
Latawiec: Stare obsesje
Lokalizacja: Gdańsk
Postawił piwka: 2 razy
Dostał piwko: 2 razy
 
Post23 cze 2014, 14:34

Dorzucę swoje 3 grosze, widziane okiem początkującego - na WS miałem przyjemność 2 godziny, na KS kilkanaście (cztery dni temu, w końcu, po raz pierwszy porządnie, popłynąłem :D).

Na plus WS:
  • większa przewidywalność warunków korzystnych do szkolenia, rzadziej zdarza się wyprawa na półwysep na fałszywą prognozę
  • jeden instruktor spokojnie ogarnie stado kursantów, na KS dwóch to już za dużo
  • z tego co rozumiem, w razie nagłej flauty z dala od brzegu na WS stoję na desce, a nie siedzę z d... w wodzie i opędzam się od rekinów, zaś spuszczenie powietrza z głównej tuby jest na wodzie nieodwracalnie
  • na WS po godzinie już "pływam" (przemieszczam się na desce w przewidywalnym kierunku), podczas gdy na KS po godzinie nawet nie wszedłem do wody
  • raczej nie słyszy się o zgubionych deskach WS czy odfrunięciu żagli
  • wszystko, co muszę kontrolować (i czym mogę siać zniszczenie) znajduje się w odległości 2,5-3m od moich rąk, a nie 25-30m
Na plus KS - w zasadzie wszystko inne :wink:, a przede wszystkim:
  • jak już „pływam”, to przede mną ostrzenie, zwroty, lądowanie i (jeśli nie mam ciągot feestyle’owych) będę już kiciarz pełną gębą :wink:, podczas gdy na WS ponoć potrzebne dziesiątki godzin by całą niezbędną technikę opanować
  • cały swój sprzęt zmieszczę pod łóżkiem i zapakuję do osobówki
  • łatwiej oderwać się od powierzchni wody

gredy
Posty: 1169
Rejestracja: 29 sty 2011, 21:17
Latawiec: Best
Postawił piwka: 77 razy
Dostał piwko: 31 razy
 
Post23 cze 2014, 20:24

Sprawdzając co piszą ws-owcy.
Dowiedziałem się jedynie,że wszyscy jesteśmy Pedałami :doh:
Wypowiedz ADMINA na poziomie :lol:

Awatar użytkownika
Grand Master B
Posty: 91
Rejestracja: 07 kwie 2013, 20:50
Deska: Su-2 Prorider
Latawiec: Waroo,Switchblade
Postawił piwka: 4 razy
Dostał piwko: 4 razy
 
Post23 cze 2014, 22:53

gredy pisze:Sprawdzając co piszą ws-owcy.
Dowiedziałem się jedynie,że wszyscy jesteśmy Pedałami :doh:
Wypowiedz ADMINA na poziomie :lol:

Ale to jest życiowe:
"Na WS nie trzeba zakładać spodenek na piankę" :p

Ziomek.
Posty: 13223
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post23 cze 2014, 23:10

Kasper pisze: Chcę się dowiedzieć jak to wygląda i czegoś się nauczyć.


..to na dobry początek, nie puszczaj kursanta w dół wiatru :hand:

Kasper pisze:c) owszem, na KS musisz być non stop zaabsorbowany kursantem, ale jak spłynie to idziesz za nim,


Kasper pisze:Co do a) to przy braku wiatru robi się teorię i po problemie


..przez kilka dni? to problemy się dopiero zaczną..


peace

Kite Fun Surf
Posty: 321
Rejestracja: 16 sie 2011, 15:23
Deska: BRUNOTTI
Latawiec: OZONE
Lokalizacja: Lublin
Kontaktowanie:
 
Post24 cze 2014, 15:33

Uczenie na kite jest z pewnością trudniejsze. Na ws nie musisz się stresować, że kursant Ci za chwilę odleci i nie musisz za nim robić kilometrów po wodzie( chociaż to również niezły trening :wink: )
Nie bez powodu też na windsurfingu może się uczyć w jednym czasie nawet 12 osób, a kite max 2, chociaż niektórzy podpinają do jednego latawca nawet i 4.
Pływanie na kite, jest moim zdaniem dla tych mniej cierpliwych, co lubią szybkie efekty i więcej emocji od samego początku. Mam tym samy ogromny szacunek dla windsurferów cisnących wave i tricki bo wyobrażam sobie ile pracy w to włożyli.
Prawda jest według mnie taka, że każdy powinien spróbować i windsurfingu i kite, wybrać to, co mu bardziej pasuje i pływać z pasją, zajawką i bez zadęcia, wtedy wszyscy na spocie będą szczęśliwi :D


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości

cron