Bezimienni Bohaterowie (Podałeś deskę na wodzie)

Kitesurfing i wszystko z nim związane.
zbyszek11
Posty: 258
Rejestracja: 25 sie 2011, 21:32
Deska: SU-2
Latawiec: Nobile T-5 Koino./F-One
Postawił piwka: 37 razy
Dostał piwko: 6 razy
 
Post14 lip 2014, 18:30

Bohater to może przesadzone określenie , chyba że wszyscy czy zdecydowana większość środowiska chce poczuć się bohatersko.
Ci którzy podwozili deski dalej będą je podwozić i nikt nie będzie się czuł bohaterem bez względu na to czy byś sobie poradził z jej odzyskaniem czy nie , bo każdy kto się halsował to wie że to trochę męczące i drugiemu w miarę możliwości chce tego wysiłku zaoszczędzić.
Nie miałem wielu doświadczeń z odzyskaniem deski , a jak była takowa potrzeba to nawet się dobrze nie spostrzegłem a deska była obok mnie i nie wiem czy nawet usłyszał '' dzięki za deskę'' bo już go niebyło w pobliżu - nie oczekiwał nikt żadnej nagrody czy czegokolwiek ot taka koleżeńska przysługa .

bobek_h
Posty: 1054
Rejestracja: 29 wrz 2006, 17:59
Deska: Xenon LaLuz
Latawiec: North Neo
Lokalizacja: Jastarnia
Postawił piwka: 43 razy
Dostał piwko: 11 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 lip 2014, 18:37

Sry, ale halsowanie po deskę absolutnie nie jest męczące :hand: Męczysz się wtedy kiedy zaczynasz się stresować.

yanosik
Posty: 3075
Rejestracja: 22 gru 2006, 22:16
Deska: DaMystery
Latawiec: Twister
Lokalizacja: HelZatokaŻnin
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 lip 2014, 19:43

Jak w 2007 przy wietrze W zgubiłem deskę i ciągnęło mnie na molo, to widziałem swoją śmierć na belkach pomostu :shock:
Wtedy podpłynął Bobek i podał mi deskę, dzięki czemu mogłem bezpiecznie wrócić na Dragę :thumb:
Wtedy faktycznie, Bobek, byłeś dla mnie bohaterem, ale nie bezimiennym, bo już cię znałem, ale było to coś ekstra dla żółtodzioba i wiedziałem już, że tak trzeba i każdy kursant dostaje ode mnie taką informację, że TAK TRZEBA :!:
Po prostu : podać deskę to nie jest bohaterstwo, to jest norma!!!

Awatar użytkownika
mary.dk
Posty: 1918
Rejestracja: 17 cze 2009, 21:13
Deska: Aero, Airush - Compact, Slayer
Latawiec: Airush Wave
Lokalizacja: Bydgoszcz
Postawił piwka: 58 razy
Dostał piwko: 88 razy
 
Post14 lip 2014, 21:21

Mysle ze bywa to bardziej skomplikowane,
taka sytuacja - laska strpless zostaje zmielona na Kite Beach na Cabo,
latawiec dostaje tak po dupie ze ma problem z restartem (laska ogarnia bardziej niż przeciętnie),
deska daleko z tylu, latawiec mielony raz za razem, kraze i obserwuje, Airton podpływa i pomaga postawić latawke z wody,
wtedy ja (również strapless) wjezdzam w strefe break'a, lapie deche i daje do laski z już postawionym do pionu latawcem,
ona wciąż mielona, ledwo dycha, ja z jej wave'owka plyne w point breaku żeby zapodać deche, po czym dostaje strzal,
fala lamie mi się prosto na leb, gubie jej deche, gubie swoja deche, latawiec wpada mi do wody, mieli go raz za razem,
Airton już bez deski pomaga mi postawić latawiec z mielonki, udaje się !!!
Generalnie zamiast jednej osoby bez deski - trzy osoby bez desek,
każdy zmielony wielokrotnie, wszystkie deski dojechaly z fala na plaze,
sens całej akcji bardzo umiarkowany :hand:
Bohaterstwa tutaj nie dostrzegam, jaka sytuacja taka akcja,
nie zawsze ma to sens, jak brodzimy i nam piasek spierdoli z pod dupy to ok,
ale jak bawimy się w większe glebiny z jakas tam fala... trzeba liczyc na siebie :thumb:

Pozdro...

tomi
Posty: 525
Rejestracja: 05 kwie 2009, 20:34
Deska: AIR E OLA
Latawiec: Neo
Lokalizacja: Szczecin
Dostał piwko: 2 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 lip 2014, 23:14

Kasper pisze:Placków w sensie WS'owców? Pływając na desce parę razy podwoziłem kajciarzom deskę, co nie należy do najprostszych rzeczy. Zawsze było: dzięki, dzięki, gdzie mieszkasz, przyjdę z wódą, na pewno, dzięki. Niczego za taką pomoc nie oczekuję, bo robię to bezinteresownie, ale jeśli gość się upiera, mimo moich "nie potrzeba, daj spokój" że przyjdzie z jakimś fantem w zamian za pomoc to niech to zrobi. Nie zrobił nigdy. Średnia opinia, więc nie przerzucajmy winy na WS'owców że nie podwożą desek. Poza tym, tak jak wspomniałem, trzeba ogarniać na WS'ie żeby zrobić water start w deską od kajta w ręce i potem płynąć z nią pod do jakiegoś Dżonego Bravo zagubionego na wodzie.


nie chodziło mi o osoby pływające na ws'ach tylko o innych kiciarzy. Też jestem ws'iarzem tylko na razie mam kilku sezonowy urlopik :)

Awatar użytkownika
color1
Posty: 448
Rejestracja: 19 paź 2010, 16:33
Deska: nkb
Latawiec: nkb
Lokalizacja: wawa
Dostał piwko: 19 razy
 
Post15 lip 2014, 01:00

a ja proponuje aby ktoś techniczny napisał manuala jak sprawnie taka zagubioną przez kogoś deskę najpierw wyłowić a potem dotransportować do potrzebującego.
brak reakcji na takie sytuacje to nie niechęć tylko brak umiejętności i nieznajomość (obawa) techniki, nie jest łatwo wystartować z deską na brzuchu i manewrując jedna ręka przy starcie...

jako żółtodziób często traciłem deskę na fali i jak uciekła za daleko to zawsze znalazł się życzliwy... wyszedłem więc z założenia że skoro ktoś pomógł mi to i ja powinienem pomóc komuś...

Awatar użytkownika
donaj
Posty: 768
Rejestracja: 14 paź 2012, 18:31
Deska: Shinn ADHD
Latawiec: Vegas
Lokalizacja: Gdynia
Postawił piwka: 74 razy
Dostał piwko: 31 razy
 
Post15 lip 2014, 06:33

color1 pisze:a ja proponuje aby ktoś techniczny napisał manuala jak sprawnie taka zagubioną przez kogoś deskę najpierw wyłowić a potem dotransportować do potrzebującego.
brak reakcji na takie sytuacje to nie niechęć tylko brak umiejętności i nieznajomość (obawa) techniki, nie jest łatwo wystartować z deską na brzuchu i manewrując jedna ręka przy starcie...

jako żółtodziób często traciłem deskę na fali i jak uciekła za daleko to zawsze znalazł się życzliwy... wyszedłem więc z założenia że skoro ktoś pomógł mi to i ja powinienem pomóc komuś...


Poczatek filmiku jak to sie robi.
phpBB [video]

Awatar użytkownika
jedi1
Posty: 2272
Rejestracja: 28 maja 2006, 17:37
Lokalizacja: Gdynia
Postawił piwka: 132 razy
Dostał piwko: 83 razy
Kontaktowanie:
 
Post15 lip 2014, 08:23

color1 pisze:a ja proponuje aby ktoś techniczny napisał manuala jak sprawnie taka zagubioną przez kogoś deskę najpierw wyłowić a potem dotransportować do potrzebującego.
brak reakcji na takie sytuacje to nie niechęć tylko brak umiejętności i nieznajomość (obawa) techniki, nie jest łatwo wystartować z deską na brzuchu i manewrując jedna ręka przy starcie...

jako żółtodziób często traciłem deskę na fali i jak uciekła za daleko to zawsze znalazł się życzliwy... wyszedłem więc z założenia że skoro ktoś pomógł mi to i ja powinienem pomóc komuś...


Wielkiego manuala pisać nie trzeba, bo to jest mega proste i jak ktoś umie halsować to będzie umiał podać deskę. Problem jaki ludzie mają to nie wiedzą co z nią zrobić. Jedni próbują wystartować z deską na kolanach a potem ją w cudowny sposób złapać ręką inni próbują wystartować z deską pod pachą, ale to wszystko utrudnia i komplikuje sprawę. Wystarczy tak naprawdę podpłynąć do deski i położyć ją na chickenloopie. W ten sposób mamy obie ręce wolne do sterowania swoim latawcem i możemy nawet spokojnie pod wiatr z tą deską płynąć.

A dla zdolniejszych:

http://link.brightcove.com/services/pla ... 2689913001

Awatar użytkownika
donaj
Posty: 768
Rejestracja: 14 paź 2012, 18:31
Deska: Shinn ADHD
Latawiec: Vegas
Lokalizacja: Gdynia
Postawił piwka: 74 razy
Dostał piwko: 31 razy
 
Post15 lip 2014, 09:15

jedi1 pisze:
color1 pisze:a ja proponuje aby ktoś techniczny napisał manuala jak sprawnie taka zagubioną przez kogoś deskę najpierw wyłowić a potem dotransportować do potrzebującego.
brak reakcji na takie sytuacje to nie niechęć tylko brak umiejętności i nieznajomość (obawa) techniki, nie jest łatwo wystartować z deską na brzuchu i manewrując jedna ręka przy starcie...

jako żółtodziób często traciłem deskę na fali i jak uciekła za daleko to zawsze znalazł się życzliwy... wyszedłem więc z założenia że skoro ktoś pomógł mi to i ja powinienem pomóc komuś...


Wielkiego manuala pisać nie trzeba, bo to jest mega proste i jak ktoś umie halsować to będzie umiał podać deskę. Problem jaki ludzie mają to nie wiedzą co z nią zrobić. Jedni próbują wystartować z deską na kolanach a potem ją w cudowny sposób złapać ręką inni próbują wystartować z deską pod pachą, ale to wszystko utrudnia i komplikuje sprawę. Wystarczy tak naprawdę podpłynąć do deski i położyć ją na chickenloopie. W ten sposób mamy obie ręce wolne do sterowania swoim latawcem i możemy nawet spokojnie pod wiatr z tą deską płynąć.

A dla zdolniejszych:

http://link.brightcove.com/services/pla ... 2689913001


A myslalem ze tylko tak sie robi 8) , musze kiedys sprobowac z tym chickenem :wink:

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post15 lip 2014, 10:49

uważam, że jak się umie to się podaje, jak się nie umie - trudno - lepiej nie próbować wykonywać czegoś czego się nie potrafi. Dwa splątane latawce z powodu jednej deski to trochę kiepska sprawa. W przyboju to już w ogóle trudna do podjęcia decyzja.
Ja deskę łapię z reguły za strapa i kitem steruję jedną ręką. Jak wieje słabo to startuję z kiteloopem, a jak mocno to wystarczy dać kite'a na hals. Wtedy nie ma ryzyka, że decha będzie mi się plątać pod rękoma.
Znam też metodę, że jak decha ma rączkę, to można złapać bar dwoma rękoma, a w jednej trzyma się rączkę deski. Trochę to dziwne i nieco przeszkadza, ale do zrobienia.

Awatar użytkownika
color1
Posty: 448
Rejestracja: 19 paź 2010, 16:33
Deska: nkb
Latawiec: nkb
Lokalizacja: wawa
Dostał piwko: 19 razy
 
Post15 lip 2014, 11:01

jedi1 pisze:Jedni próbują wystartować z deską na kolanach a potem ją w cudowny sposób złapać ręką inni próbują wystartować z deską pod pachą, ale to wszystko utrudnia i komplikuje sprawę. Wystarczy tak naprawdę podpłynąć do deski i położyć ją na chickenloopie.


ta, jasne... a deska pewnie sama kładzie się "w biegu" na ch-loopie...
ciekawe jak ta metoda sprawdza sie przy silnym albo porywistym wietrze....

dla bezpieczeństwa, deskę powinno się trzymać pod pacha, po stronie zawietrznej...
a jeśli ktoś ma to niech wrzuci film instruktażowy jak to wszystko ogarnąć prawidłowo, bo z moich obserwacji 50/50 osób nie tylko nie umie wyciągnąć i złapać deski ale w czasie takiego manewru traci swoja...

a przede wszystkim jak pisze onzo - "jak się umie to się podaje, jak się nie umie - trudno - lepiej nie próbować wykonywać czegoś czego się nie potrafi" bo przy nieumiejętnym operowaniu można przy okazji pociąć się finami...

Awatar użytkownika
jedi1
Posty: 2272
Rejestracja: 28 maja 2006, 17:37
Lokalizacja: Gdynia
Postawił piwka: 132 razy
Dostał piwko: 83 razy
Kontaktowanie:
 
Post15 lip 2014, 11:16

color1 pisze:
jedi1 pisze:Jedni próbują wystartować z deską na kolanach a potem ją w cudowny sposób złapać ręką inni próbują wystartować z deską pod pachą, ale to wszystko utrudnia i komplikuje sprawę. Wystarczy tak naprawdę podpłynąć do deski i położyć ją na chickenloopie.


ta, jasne... a deska pewnie sama kładzie się "w biegu" na ch-loopie...
ciekawe jak ta metoda sprawdza sie przy silnym albo porywistym wietrze....

dla bezpieczeństwa, deskę powinno się trzymać pod pacha, po stronie zawietrznej...
a jeśli ktoś ma to niech wrzuci film instruktażowy jak to wszystko ogarnąć prawidłowo, bo z moich obserwacji 50/50 osób nie tylko nie umie wyciągnąć i złapać deski ale w czasie takiego manewru traci swoja...

a przede wszystkim jak pisze onzo - "jak się umie to się podaje, jak się nie umie - trudno - lepiej nie próbować wykonywać czegoś czego się nie potrafi" bo przy nieumiejętnym operowaniu można przy okazji pociąć się finami...


Po co ta agresja? :hand: Nie wiem co ma siła wiatru do podawania deski, ale chyba jak ktoś ma problem z kontrolą własnego sprzętu to nie powinien sobie tego jeszcze utrudniać podając komuś deskę.

http://www.iksurfmag.com/issue20/?page=93

Awatar użytkownika
FilipN
Posty: 801
Rejestracja: 05 sie 2008, 11:08
Lokalizacja: Warszawa/Jastrzębia Góra
Postawił piwka: 68 razy
Dostał piwko: 77 razy
 
Post15 lip 2014, 12:17

jedi1 pisze:Nie wiem co ma siła wiatru do podawania deski,


jedyne co może mieć to to, że jak jest silny wiatr to łatwiej z deską wystartować ;)

metod jest kilka, ale jeśli ktoś nie ma pomysłu jak to zrobić to znaczy że nie panuje nad kajtem na tyle dobrze, żeby się takiej akcji podejmować :idea:

sposób pierwszy - podjeżdżam do deski w ślizgu i nie zatrzymując się łapię ją za rączkę lub strap - eliminuje to "problem" ze startowaniem z deską, zwłaszcza przy niezbyt mocnym wietrze.
sposób drugi opisał jedi1)
sposób kolejny - kładę deskę na kolanach i tak sobie mogę z nią płynąć w kucki i z pół kilometra jeśli potrzeba… a i zwroty robić się da ;)

Awatar użytkownika
felo82
Posty: 484
Rejestracja: 28 wrz 2012, 13:42
Deska: SU-2 Prorider 3D i Yeti
Latawiec: Edge 13m/Apollo 10m
Lokalizacja: Sztum
Postawił piwka: 9 razy
Dostał piwko: 11 razy
 
Post15 lip 2014, 15:43

Czesc

Ja ostatnio mialem pierwszy raz taki problem, ze na glebokiej wodzie nie moglem podniesc latawca. Zajalem sie powrotem do brzegu, a deska sobie splywala z wiatrem. Na szczescie pojawil sie ktos na czerwonym Airush i na moja prosbe zlokalizowal mi zgube. Nie spotkalismy sie juz, ale na wszelki wypadek nastepny raz w Kadynach bede mial jakis czteropak dla niego:)

Awatar użytkownika
max_rm
Posty: 362
Rejestracja: 13 cze 2008, 23:16
Lokalizacja: Gdynia
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 5 razy
 
Post15 lip 2014, 18:54

Z deska wrocic to pol biedy. Ja sie zastanawiam zawsze jak latawiec chwycic na wywiewce w Rewie... Lapac za srodek tuby?


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości