Śmigłowce, motorówki, akcja ratunkowa na Mewich Rewach

Kitesurfing i wszystko z nim związane.
stiv amoralny
Posty: 1522
Rejestracja: 13 sty 2006, 02:55
Deska: 50fifty/Su-2/Spleene
Latawiec: Cabrinha/SShot/Airush
Lokalizacja: terazFilipiny
Postawił piwka: 12 razy
Dostał piwko: 32 razy
Kontaktowanie:
 
Post24 lip 2014, 23:26

Dzisiaj około godziny 16-17tej na Mewich zauważyłem dryfujący latawiec na offshore wgłąb zatoki Gdańskiej, w odległości może 500m od brzegu Mewiej Rewy, ale dystans powiększał się bardzo szybko i wyglądało, że nie ma podpiętego ridera. Niepokój tym większy, bo latawiec wydał mi się znajomy, a kolega który ma taki sam latawiec miał też dziś na Mewie przylecieć. Zobaczyłem, że latawcem zainteresował się też kolega Jarecki i już odpalił ponton w jego stronę. Podpłynął, zwinął sprzęt i wrócił - niestety bez ridera. Sytuacja wydała nam się niepokojąca, tym bardziej, że jedna z linek była zerwana. Żona Jarka napompowała latawiec, ale nikt na wyspie się nie zainteresował uratowanym sprzętem. Sytuacja coraz bardziej dziwna... Nie zastanawialiśmy się wiele i popłynęliśmy w Zatokę szukać ridera czy choćby deski. Po kilkunastu minutach bezskutecznego krążenia podjąłem decyzję żeby zawiadomić służby ratunkowe. Zaczęła się akcja. Przyleciał śmigłowiec jeden czy 2 nawet, przynajmniej 2 motorówki... . Nie znam w końcu finału akcji, ale podobno latawiec urwał się komuś z samej Kuźnicy z plaży i zdryfował na Mewie. Mam nadzieję, że tak rzeczywiście było i nikomu się nic nie stało, ale szkoda tylko, że osoba która latawiec straciła, nie zawiadomiła o tym jak najszybciej 112. No chyba, że się mylę. To tyle z mojej strony. Coś ktoś wie więcej?

pozdrawim

stiv a

Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości