Kto tam dzisiaj sie na plywanie kolo Władysławowa wybtral????

Kitesurfing i wszystko z nim związane.
zbyszek11
Posty: 258
Rejestracja: 25 sie 2011, 21:32
Deska: SU-2
Latawiec: Nobile T-5 Koino./F-One
Postawił piwka: 37 razy
Dostał piwko: 6 razy
 
Post09 lut 2015, 18:18

apache_board pisze:Houk!

Dodam tylko ze koszt tego wylotu to jedyne 30 tys z malutkim okladzikiem...

Moze to tez spowoduje ze takie extrem plywania beda zglaszane i "bardziej" ogarnięte.

:twisted: :twisted:


30 tyś z okładzikiem powiadasz . A jak to policzyłeś , jak to nie tajemnica?

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post09 lut 2015, 18:46

Dorian :: SurfPoint pisze:mowil on jednoznacznie:
- robicie downwindy, plywacie sami w trudnych warunkach - zglaszajcie to do SARu.
Oni zapytaja skad wyplywacie, gdzie zamierzacie zakończyć swoja zabawe, jaki jest do Was kontakt (chocby do kogos kto Was obserwuje z plazy) itd.

Dorian - podoba mi się Twoje zrozumienie problemu.
Ten problem będzie się coraz częściej powtarzał.
10 lat temu nie każdy spacerowicz miał komórkę ze sobą a co 10 z posiadających wiedział jaki były numer alarmowy. Teraz każdy ma telefon i wie, że to 112.
A co niektórzy zaraz po 112 dzwonią do jakiegoś szmatławczego radio jak ZEt lub RMF i liczą, że zarobią tysiączka za RED LINE NJUS :doh:

Może warto założyć wątek z numerami kontaktowymi do wszystkich polskich SAR?

PS.
Czuję, że kiedyś skończy się to odpowiednikiem książki wyjścia w góry kiedyś widywałem w schroniskach górskich.
Byłoby to najłatwiejsze rozwiązanie - strona internetowa i aplikacja SAR dla zarejestrowanych kajciarzy, którzy przed wyjściem w takich warunkach wpisywaliby dane swojej sesji :idea:
Jacekmakajta - co Ty na to?

O odwołaniu podobnej akcji napociłem się 2 lata temu i przy okazji, zamiast piwek, dostałem parę razy kuflem od piwa :wink:
viewtopic.php?f=1&t=44125&hilit=sar

Między innymi pisałem:
Idealnie byłoby gdyby to osoba wzywająca pomoc wiedząc, że już Ci nic nie grozi ZADZWONIŁA tam gdzie dzwoniła i ODWOŁAŁA akcję - informując Cię o tym
To jest kardynalna zasada i niech wszyscy włącznie z jacekmakajta spróbują sobie to zapamiętać.
Wypadki zawsze będą się zdarzać i jeśli nie będziemy odwoływać akcji to jesteśmy wkrótce w czarnej dupie.
Skończy się na zakazach, obowiązkowych ubezpieczeniach i szkoleniach, kolorowych lycrach, legitymacjach, pieczątkach prezesów, wpisowych itd.
Czy bardzo się mylę? Niech ktoś mnie wyprowadzi z błędu?...
...Obowiązkiem odpowiedzialnego kajciarza jest wyjaśnić do końca samemu sprawę z SARem - podając wszelkie wymagane przez nich dane.


Także z tego co przeczytałem Andi zrobił co należało w tej sytuacji.
A COLLINS zachował się odpowiedzialnie i właściwie :thumb:

Awatar użytkownika
jacamakajta
Posty: 971
Rejestracja: 16 sie 2010, 12:24
Postawił piwka: 135 razy
Dostał piwko: 74 razy
 
Post09 lut 2015, 21:21

BraCuru pisze:Jacekmakajta - co Ty na to?


Po raz kolejny wywołujesz mnie do tablicy, więc pozwolę sobie zacytować twojego ulubionego fejsa :wink:

"Wczoraj we Władysławowie miała miejsce akcja poszukiwawcza kitesurfera. Służby ratownicze zostały zaalarmowane przez zaniepokojonego spacerowicza, w momencie gdy ten stracił z pola widzenia pływającego w ekstremalnie sztormowych warunkach. Gdy służby przeczesywały teren kitesurfer był już dawno w domu. Okazało się, że chłopak zakończył pływanie w innym miejscu aniżeli zaczął, stąd całe zamieszanie i niepotrzebna interwencja służb. Aby uniknąc podobnych sytuacji w przyszłości przedstawiamy "na gorąco" wnioski, które mogą pomóc uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.
1. jeżeli już decydujecie się na pływanie w wysoce ekstremalnych warunkach takich jak wczoraj (osobiście odradzamy i wcale nie było nam w głowie pływanie pomimo, że rzadko odpuszczamy) nie róbcie tego sami oraz bez asysty na lądzie,
2. przed pływaniem zgłoście tą sytuację w najbliższym kapitanacie portu ewentualnie do SAR podając informację gdzie i w ile osób pływacie oraz namiary kontaktowe, ale żebyście nie myśleli i nie czuli się bardziej bezpieczni nawet gdy tego dokonacie, w takich warunkach jak wczoraj o tragedię bardzo łatwo niezależnie jakie doświadczenie i umiejętności posiadamy, po zakończonym pływaniu również zgłoszcie ten fakt w kapitanacie czy SAR;
3. bądźcie świadomi, że w piance czy sucharze jesteśmy niewidoczni na wodzie w warunkach sztormowych, może więc warto założyć lajkrę w jaskrawym kolorze,
4. w sytuacji awaryjnej gdy spadnie nam latawiec w miarę możliwości nie wypinamy się ze sprzętu, gdyż będziemy łatwiej zauważalni na wodzie z napompowanym latawcem, aczkolwiek wiadomo, że często w sytuacji awaryjnej wypinka ze sprzętu jest koniecznością, więc wszystko zależy od sytuacji w jakiej się znaleźliśmy,
5. nie wypływajcie dalej od brzegu aniżeli jesteście w stanie przepłynąć wpław,
6. w sytuacji awaryjnej bądźcie gotowi na zwinięcie linek i zastosowanie latawca jako żagla, warto przećwiczyć ten manewr na spokojnie
7. nigdy nie wahajcie się rozstać (nawet na zawsze) ze sprzętem jeżeli sytuacja tego wymaga i może to uratować życie,
8. czasem warto zrobić wysokość idąc plażą (to żadna hańba) aniżeli halsować się kilometry w morze,
9. koszt wylotu śmigłowca na taką akcję jak wczoraj to ponad 30tysięcy złotych,
10. pamiętajcie, mierzcie siły na zamiary!
Udostępniajcie tego posta aby w przyszłości jak najmniej było sytuacji jak wczoraj i oby służby ratownicze jak najrzadziej zmuszane były wyjeżdżać na akcje. Wszelkie dodatkowe sugestie mile widziane w komentarzach."

źródło: https://www.facebook.com/BalticWAVEholi ... =1&theater :mrgreen:

COLLINS
Posty: 41
Rejestracja: 19 wrz 2010, 21:14
Deska: NORTH
Latawiec: NORTH
Dostał piwko: 2 razy
 
Post10 lut 2015, 14:26

A pro po tych 30 tysi . Nie żal , nasi rządzący wydają tyle na kolacje i wszystko OK.

Crazy Horse
Posty: 3571
Rejestracja: 07 paź 2003, 21:38
Deska: Cabrinha Spectrum
Latawiec: Cabrinha Drifter
Lokalizacja: CABRINHA
Postawił piwka: 29 razy
Dostał piwko: 117 razy
Kontaktowanie:
 
Post10 lut 2015, 16:03

Cóż takie rzeczy będą się czasem zdarzały, niezależnie czy będzie "książka wyjścia w może, czy nie"
Swoją drogą bylibyśmy chyba pierwszym krajem z takim notesem.

Dobrze, że zadwonili, niezależnie od kostów, akcji takich mamy i tak jak na lekarstwo, dopóki nie ratujemy jakiegoś idioty i dopóki nie dzownią, że gość ze spadochronem wpadł do wody po skoku z samolotu, to niech latają, bo to ich praca i zasrany obowiązek.

Oczywiście, że jeśli ktoś tego nie monitoruje, dzwoni i ciul go dalej obchodzi czy gość sie znalazł sam, czy go wyłowili, czy nie to też lipa.

Zasadniczo trzeba pływać zawsze w kilku, samemu to można iść jak zna się prognozę i jest min 45stopni On Shore, pod warunkiem, że mam świadomośc odległośic od brzegu i nie pływam po horyzont, co dalej wielu osobom się zdarza :(((

Reasumując to trudny temat nieco i zapewne zawsze lepiej zadzwonić niż nie :idea:

Awatar użytkownika
mary.dk
Posty: 1918
Rejestracja: 17 cze 2009, 21:13
Deska: Aero, Airush - Compact, Slayer
Latawiec: Airush Wave
Lokalizacja: Bydgoszcz
Postawił piwka: 58 razy
Dostał piwko: 88 razy
 
Post10 lut 2015, 18:48

Crazy Horse pisze:Cóż takie rzeczy będą się czasem zdarzały, niezależnie czy będzie "książka wyjścia w może, czy nie"
Swoją drogą bylibyśmy chyba pierwszym krajem z takim notesem.

Dobrze, że zadwonili, niezależnie od kostów, akcji takich mamy i tak jak na lekarstwo, dopóki nie ratujemy jakiegoś idioty i dopóki nie dzownią, że gość ze spadochronem wpadł do wody po skoku z samolotu, to niech latają, bo to ich praca i zasrany obowiązek.

Oczywiście, że jeśli ktoś tego nie monitoruje, dzwoni i ciul go dalej obchodzi czy gość sie znalazł sam, czy go wyłowili, czy nie to też lipa.

Zasadniczo trzeba pływać zawsze w kilku, samemu to można iść jak zna się prognozę i jest min 45stopni On Shore, pod warunkiem, że mam świadomośc odległośic od brzegu i nie pływam po horyzont, co dalej wielu osobom się zdarza :(((

Reasumując to trudny temat nieco i zapewne zawsze lepiej zadzwonić niż nie :idea:


Wszystko na temat :hand:

Pozdro...

mlodySkywalker
Posty: 23
Rejestracja: 03 sty 2014, 09:59
Dostał piwko: 2 razy
 
Post12 lut 2015, 15:43

Crazy Horse pisze: Dobrze, że zadwonili, niezależnie od kostów, akcji takich mamy i tak jak na lekarstwo, dopóki nie ratujemy jakiegoś idioty i dopóki nie dzwonią, że gość ze spadochronem wpadł do wody po skoku z samolotu, to niech latają, bo to ich praca i zasrany obowiązek.


Jest to ich zasrany obowiązek, natomiast jeśli można oszczędzić wydatków, to warto. Zwłaszcza, że wyjście w może to w trudnych warunkach to zawsze jakieś ryzyko.
Moim zdaniem jeden telefon do SAR w stylu pływam tu i tu, kończą mnie więcej o tej, zamknąłby temat. Dla przykładu tak robią taternicy wychodząc w góry zimą.
Nie zawinił "plażowicz" zawiniło tylko myślenie, nie o siebie tylko o innych. Dobra nauczka na przyszłość.

Peac.

24SURFpl
Posty: 1146
Rejestracja: 09 paź 2009, 16:35
Deska: Cabrinha
Latawiec: Cabrinha
Lokalizacja: Pruszków (k.Wa-wy)
Postawił piwka: 18 razy
Dostał piwko: 24 razy
Kontaktowanie:
 
Post12 lut 2015, 16:20

mlodySkywalker pisze:
Crazy Horse pisze: Dobrze, że zadwonili, niezależnie od kostów, akcji takich mamy i tak jak na lekarstwo, dopóki nie ratujemy jakiegoś idioty i dopóki nie dzwonią, że gość ze spadochronem wpadł do wody po skoku z samolotu, to niech latają, bo to ich praca i zasrany obowiązek.


Jest to ich zasrany obowiązek, natomiast jeśli można oszczędzić wydatków, to warto. Zwłaszcza, że wyjście w może to w trudnych warunkach to zawsze jakieś ryzyko.
Moim zdaniem jeden telefon do SAR w stylu pływam tu i tu, kończą mnie więcej o tej, zamknąłby temat. Dla przykładu tak robią taternicy wychodząc w góry zimą.
Nie zawinił "plażowicz" zawiniło tylko myślenie, nie o siebie tylko o innych. Dobra nauczka na przyszłość.

Peac.


To już byo wyżej o tym.
Można jeszcze jednak podejść do tematu inaczej, czyli albo:
zawsze z kimś i nie ma żadnych ale -> kumple dzwonią po pomoc albo odwołują.
Sam i wtedy w pełni świadomy, na swoje ryzyko, robie co chcę, "odwalcie się ode mnie" albo sobie poradze albo nie i będę sam sobie winien.

Patrz Jawsy, gdzie już stoją w kolejce skutery ostatnio, czy Wave Cholicy, którzy robią downwindy w kilku zawsze.
albo
Chorwat, serwisant desek na Cabo, który idzie czasem sam na WS na największe fale na najgorszym spocie, gdzie banalnie o otwarte złamanie itp, czy Alek Doba, który niby miał jakąś łączność nawet ale mógł mieć pecha, wywrotkę i móg pływać teraz gdzieś na dnie albo leżeć na Powązkach.
Tfuuu, bo jeszcze w końcu chce robić tą samą trasę w drugą stronę :clap:

Awatar użytkownika
Pinio
Posty: 3647
Rejestracja: 02 wrz 2006, 03:46
Postawił piwka: 25 razy
Dostał piwko: 30 razy
 
Post12 lut 2015, 23:28

Leszek, ale "nabroiłeś” :wink:
Dzwonić :!: :arrow: ja też dzwoniłem żeby wyciągali z wody :arrow: a byli to Nieźli Kozacy :idea:


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości